Adwent - czas rozmyślań, gorliwej modlitwy i spokoju. Tak go przeżywali wierzący, również czyniliśmy to my, przychodząc we wszystkie cztery niedziele Adwentu, by modlić się wspólnie w kościele pw. św. Piotra w Ciechanowie.
Tegoroczny Adwent był okresem dość nietypowym dla parafian ze wspomnianego wcześniej kościoła. Wszystko za sprawą ks. Krzysztofa Jończyka, który był pomysłodawcą całego przedsięwzięcia zatytułowanego Pociąg zbawienia.
Często po przeczytaniu Ewangelii przez kapłana nie rozumiemy jej, nie potrafimy zobrazować uczuć, jakie w danym fragmencie Pisma Świętego zostały zawarte i które powinniśmy zastosować w życiu codziennym. Dzięki inicjatywnej Grupie Teatralnej z LO im. Zygmunta Krasińskiego parafianie mogli łatwiej pojąć przekaz Pana Boga. Na każdym z niedzielnych adwentowych spotkań ks. Krzysztof razem z wcześniej wspomnianą grupą przekazywali ewangeliczne treści w nowy sposób.
Podczas pierwszej niedzieli Adwentu młodzież pokazała, jak często jesteśmy zaabsorbowani tylko swoimi sprawami, swoim życiem, swoim ja. Wiara, Bóg czy Kościół schodzą na dalszy plan.
W drugą niedzielę młodzież ukazała pogardliwy stosunek ludzi do Jezusa. Symbolicznie pokazano, że Bóg zawsze przyjdzie nam z pomocą nawet wtedy, gdy Go odtrącimy.
Podczas dziękczynienia zostały odczytane słowa Matki Teresy z Kalkuty: „Ludzie są nierozsądni, nielogiczni, samolubni, kochaj ich mimo wszystko. Daj światu, co masz najcenniejsze, a dostaniesz od świata po głowie, daj światu, co masz najlepszego... mimo wszystko”.
W ostatnią niedzielę młodzież pokazała i udowodniła, iż nasze życie bez Boga jest tylko pustym epizodem. Na początku pozornie wszystko wydaje się normalne, lecz potem żyjemy w bezsensownej ciszy, w całkowitym osamotnieniu. Dziękczynienie również wyglądało inaczej niż zwykle. W kościele zapanował półmrok, w tym czasie mogliśmy usłyszeć słowa ks. Jończyka: „Jeśli podczas tego Adwentu coś się w was zmieniło, proszę, zapalcie jedną świeczkę”. Ludzie podchodzili i zapalali świeczki. Porwał ich „Pociąg zbawienia”...
Mały różaniec, wcześniej zacytowana modlitwa czy cukierki na imieniny św. Mikołaja to prezenty, jakie otrzymali parafianie będący na Mszy św.
Prezenty ufundował dziekan ks. Eugeniusz Graczyk.
Kazania ks. Krzysztofa zmuszały do myślenia i analizowania swoich czynów. Słowa te miały głębię i choć poruszały trudne problemy, łatwo docierały do słuchaczy.
Mamy nadzieję, że tak jak światełko zapalone przez parafian podczas Mszy św. w czwartą niedzielę Adwentu nigdy nie zgaśnie w naszych sercach miłość do Jezusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu