Prewencja jest jak na razie jedynym środkiem zapobiegającym
rozprzestrzenianiu choroby. Prewencja taka z jednej strony dotyczy
stopnia kontroli przypadkowych metod zakażenia i w tym sensie nie
pojawiają się szczególne problemy etyczne, o ile nie są związane
z odpowiedzialnością zawodową. Medyczny charakter tej prewencji pozwala
na jej łatwiejszą organizację dotyczącą ryzyka związanego z transfuzją
krwi, korzystaniem z igieł, szczególnym traktowaniem osób cierpiących
na hemofilię poprzez uregulowania higieniczne i dokładniejsze badania
krwi do transfuzji.
Chcę pokrótce podsumować wyznaczniki etyczne mające racjonalne
i teologiczne podłoże. Jeżeli chodzi o narkomanów, wiadomo, że największe
niebezpieczeństwo stanowi fakt, iż oprócz narażania własnego życia
poprzez przyjmowanie narkotyków, osoby te nie są panami samych siebie,
nie wydaje się także, aby przyjmowali do siebie konieczność posługiwania
się sterylnymi strzykawkami do każdego "strzału"; wręcz przeciwnie
ze względu na "rytuał" przekazują jeden drugiemu używaną strzykawkę,
zwiększając zagrożenie zakażeniem. Także obowiązek szacunku wobec
innych nie zawsze dociera do uzależnionej osoby. Faktycznie, największy
odsetek zakażeń odnotowuje się właśnie wśród narkomanów. W tym kontekście
celem owocnej walki nie jest korzystanie ze sterylnej strzykawki,
ale globalna walka z narkomanią. Okazuje się tutaj, że nie można
osiągnąć istotnych i pozytywnych rezultatów, pozostając w wynaturzonej
logice narkomanii. Problem zatem przechodzi, czy raczej wraca na
obszar społecznego, politycznego, wychowawczego, a także prawnego
zaangażowania w intensywniejszą i skuteczniejszą walkę z rozpowszechnianiem
narkotyków, zapobiegając przyczynom, tłumiąc handel, pomagając rodzinom,
szkołom i organizacjom, centrom i wspólnotom poświęcającym się resocjalizacji
narkomanów.
Ale najbardziej dyskusyjna kwestia dotyczy relacji między
zapobieganiem AIDS a zachowaniem płciowym w naszym społeczeństwie:
właśnie na tym polu propozycje Kościoła katolickiego napotykają na
największe trudności w zderzeniu z mentalnością domagania się swobody
seksualnej. Aby określić prewencję, która byłaby nie tylko skuteczna,
ale także prawdziwa i szanująca wszystkie ludzkie wartości, należy
powtórzyć to, co stwierdziliśmy w związku z narkomanami, a mianowicie,
że środek zaradczy nie może wywodzić się z logiki, która spowodowała
zło, czyli z logiki seksualnego permisywizmu. Prawdziwy środek zaradczy
może pochodzić jedynie z opanowania i odpowiedzialności w stosunku
do zachowania płciowego. Warto zatem przypomnieć, że etyka seksualna
ma swą wartość w odniesieniu do człowieka i to przede wszystkim zdrowego
człowieka; cnota czystości oznacza harmonię wartości cielesnych i
duchowych i wyraża także harmonię z Bogiem oraz nastawienie na rodzinę.
Rodzina jest kontekstem dla zdrowego wyrażenia aktywności seksualnej
pojmowanej jako cielesna i osobista jedność małżonków. Jednak cnota
czystości ma poza tym zapobiegawczą wartość terapeutyczną, co sprawdza
się także w przypadku innych chorób przenoszonych drogą płciową.
W zakresie zapobiegania możemy dzisiaj wyróżnić trzy
różne stanowiska metodologiczne: 1) przede wszystkim jest stanowisko
inspirowane wizją pełnego dobra osoby: nie dąży się jedynie do uniknięcia
infekcji i zakażenia, ale proponuje się model życia, którego celem
jest rozpowszechnianie i obrona całego dobra człowieka. Jest to stanowisko,
które w bardziej uwydatniony i bezpośredni sposób odnajdujemy w dokumentach
katolickich episkopatów i katolickich moralistów. W tym ujęciu ma
być przede wszystkim proponowany ideał życia seksualnego podporządkowanego
wartości rodziny i małżeńskiej wierności, obraz wartości, który prowadzi
do pokonania kultury śmierci w świecie narkotyków, w szacunku dla
życia, cielesności i pozytywnej kreatywności opartej na społecznym
zaangażowaniu i szacunku dla społeczeństwa; 2) jest także model "
medyczno-epidemiologiczny": nie negując dobrego charakteru pełnej
propozycji personalistycznej, o której powyżej, obrońcy tej pozycji
zmuszeni do codziennego stawiania czoła konkretnym przypadkom osób
- ofiar choroby, pozbawionych etycznego punktu odniesienia, utrzymują,
że kiedy nie można doprowadzić do narkotycznej i seksualnej abstynencji,
kiedy jeden z partnerów należy do grupy ryzyka, należy nalegać na
korzystanie z czystej strzykawki i z prezerwatywy. Twierdzą oni,
że mimo że nie rozwiązuje to problemu zapobiegania w stu procentach,
to jednak odsetek ten jest wysoki.
Należy jednak uczynić pewne zastrzeżenie co do tego założenia
właśnie w związku z faktami, a mianowicie: nakłanianie narkomanów
do wyrzucania strzykawek lub wręcz ich darmowe rozdawanie nie odniosły
generalnie pozytywnego efektu, ponieważ narkoman lekceważy takie
namowy z powodu efektu psychologii śmierci i samozniszczenia i postrzega
w dzieleniu się jedną strzykawką fakt i patologiczny gest solidarności.
Jeżeli chodzi o zastosowanie prezerwatywy wśród homoseksualistów
i osób praktykujących prostytucję i wymieszanie płciowe, należy stwierdzić,
że iluzja czy fałszywe bezpieczeństwo może pociągnąć za sobą poważne
konsekwencje związane z rozprzestrzenianiem się zakażenia: osoba
mająca fałszywe poczucie bezpieczeństwa może zwiększać ilość ryzykownych
kontaktów, doprowadzając do unieważnienia "statystycznej nadziei"
na zabezpieczanie się przed infekcją. Jednak to nie wszystko: nawet
jeżeli niepowodzenie prezerwatywy doprowadzi do zakażenia "tylko"
niewielu osób, załóżmy - 10% partnerów, będzie to jednak poważna
szkoda w odniesieniu do tego, co powiedzieliśmy o wartości człowieka
i to nawet pojedynczego człowieka. Poza tym ewentualne zmniejszenie
odsetka zakażeń ogólnie, przy jednoczesnym utrzymaniu odchyleń i
nieporządku w zachowaniach seksualnych nie pozwala na dostrzeżenie
całego dobra człowieka, całego człowieka w każdym człowieku. Dlatego
też w obliczu kampanii propagujących korzystanie z prezerwatywy jako
najpraktyczniejszego i najbezpieczniejszego środka w podstawowym
zapobieganiu AIDS, wielu lekarzy (i nie tylko oni) zadaje sobie pytanie,
czy faktycznie jest to wystarczająca i pewna ochrona przed infekcją
wirusem HIV, biorąc pod uwagę, że w literaturze specjalistycznej
prezerwatywa jest uważana za środek antykoncepcyjny jedynie drugiej
lub trzeciej klasy. Wiadomo od dawna, że jako środek antykoncepcyjny
prezerwatywa jest zawodna w 7-15%; jeżeli w takim stopniu przedostają
się plemniki, ile jest w stanie przedostać się wirusów HIV nieskończenie
mniejszych od plemników!; 3) trzecia pozycja to model "ideologiczny"
propagowany przez tych, którzy bronią nie tylko dopuszczalności,
ale także prawa do liberalizacji seksu (homo-hetero-biseksualność)
i narkotyków i kładą nacisk na znaczenie informacji w zapobieganiu,
która pozwala na roztropny wybór prezerwatyw i norm higienicznych.
Są zwolennikami "swobodnego" i "bezpiecznego" seksu i zazwyczaj minimalizują
także niebezpieczeństwo AIDS, twierdząc, że chodzi o instrumentalną
przesadę, w której celem jest stłumienie wolności "cywili". Nie potrzeba
komentować tej ideologii, odwołującej się do "oświeceniowej" koncepcji
człowieka rzucającego się całkowicie w wolność i sądzącego, że jest
w stanie uratować się dzięki zwykłej informacji.
Jeżeli mówimy o prewencji, a także normach higieny szpitalnej
i sanitarnej, należy skupić się przede wszystkim na dostarczeniu
rzetelnej informacji w środowisku rodziny, szkoły i społeczeństwa.
Jasne jest zatem, że linia etyczna zmierza w kierunku powstrzymywania
się od kontaktów płciowych, ponieważ są one niedozwolone i ponieważ
w pewnych przypadkach prowadzą do zakażenia. Mówiąc w szczególności
o sytuacji małżonków, umotywowana abstynencja, wymagająca dużego
męstwa i wyższej miłości do małżonka, nie jest sprzeczna z celami
małżeństwa i wymaga się jej często w przypadku innych chorób i sytuacji
małżeńskich.
Nie wydaje się także, aby można było przywoływać zasadę "
czynu o podwójnym efekcie". Jak wiadomo, zasada taka zakłada, że
zasadniczy cel, do którego się dąży, realny i obiektywny, z jednego
punktu widzenia jest dobry, a poza tym istnieje proporcja między
efektem pozytywnym moralnie a efektem moralnie negatywnym. W naszym
przypadku zastosowanie prezerwatywy nie jest samo w sobie dobrym
czy neutralnym czynem, łączy się bowiem nieodzownie z antykoncepcją,
dlatego też według niektórych autorów, korzystanie z prezerwatywy
jest zawsze rzeczą błędną. Humanae vitae w punkcie 15 przyzwala na
korzystanie ze środków prowadzących do materialnego niedopuszczenia
do prokreacji, pod warunkiem, że powód ich zastosowania jest wyłącznie
terapeutyczny, jest naprawdę konieczny, efekt sterylizujący nie jest
bezpośrednio zamierzony.
Surowość narzucana parom małżeńskim, które mogą znajdować
się w fazie zakażenia, jest jednym z tych poświęceń, jakie w ich
stanie życiowym, tak jak i w przypadku innych zawodów i sytuacji
narzuca się ze względu na umiłowanie wyższego dobra. Nie neguje to
faktu, iż z subiektywnego punktu widzenia mogą zaistnieć sytuacje,
w których zastosowanie prezerwatywy może być niemożliwe do zdefiniowania
na poziomie subiektywnej odpowiedzialności. Obiektywnie należy jasno
stwierdzić, że pary, w których jedno z partnerów jest seropozytywne,
które chcą być w pełni bezpieczne i pragną uszanować wszystkie wartości
małżeństwa, nie mogą zdawać się na prezerwatywę, ale na powstrzymanie
się od ryzykownych kontaktów płciowych.
W zgodzie z tym, co powiedzieliśmy powyżej, można krótko
stwierdzić, że treści prawdziwej edukacji muszą zawierać się w ogólnej
wizji wartości człowieka, cielesności i ludzkiej płciowości, a nie
ograniczać się do technicystycznych uproszczeń. Kompanie opierające
się jedynie na bezpłatnej dystrybucji prezerwatyw oraz strzykawek
wśród narkomanów mogą stać się nie tylko zwodnicze, ale mogą wręcz
przynosić odwrotny skutek i zachęcać do narkotyków i nadużyć płciowych;
w każdym razie są one pozbawione prawdziwie humanistycznych treści
i pozbawiają odpowiedzialności. Są one jak ci, którzy chcąc wychować
złodziei, ograniczają się do stwierdzenia: jeżeli nie możecie przestać
kraść, zakładajcie przynajmniej kamizelki kuloodporne, aby właściciel
albo strażnicy nie trafili was z rewolweru. Należy zniechęcać złodziei,
ponieważ kradzież jest niesprawiedliwością i nie można jej czynić "
bezpieczną".
Pomóż w rozwoju naszego portalu