Wiedz, przyjacielu, że nie będzie drugiego Chrystusowego krzyża, drugiej Kalwarii, kolejnej korony cierniowej, męki Pana przed twoimi oczyma rozgrywanej na nowo, chociaż On sam niezmienny, tak samo obecny i miłosierny. Dlaczego więc uparcie chcesz dołączyć do tych, którzy ciosają nowy krzyż dla Pana? Do tych, którzy sięgają po śmiertelny młot? A wszystko to czynią prawie nie brudząc rąk, na podobieństwo Piłata, jedynie jakiś tam komputerowy klawisz wysokiej rady i techniki przyciskając.
Komputerowy geniusz o wszystko zadba, opracuje krzyża formę, wskaże najbardziej skuteczne gwoździe i koronę, o fałszywych świadków się postara, opracuje program skazania, wytyczy nawet krzyża drogę i wszystkie niezbędne parametry ukrzyżowania podpowie.
A śmierć sama będzie banalnie prosta, prawie że bezbolesna, eutanazyjnie słodka, wystarczy znów jedynie odpowiedni klawisz przycisnąć tylko, a wnet pójdzie zgrabnie i w mig rozegra się wszystko i osiągnięty zostanie zamierzony cel: śmierć Boga. I zostanie ona potwierdzona przez cały skomputeryzowany, medialny świat i nikt inteligentny wówczas nie będzie śmiał się upierać przy tym, że Bóg żyje. Bogiem będzie człowiek już na zawsze, wszem i wobec.
A jednak... pomimo takiego czy podobnego myślenia, bardziej czy mniej ukrytego pragnienia, w wolności nieskrępowanej chcącego znaleźć wyraz i poklask, i Bogu wprost napluć w twarz, wiedz, przyjacielu, że nie będzie drugiego krzyża, nie będzie drugiej Kalwarii...
Pomóż w rozwoju naszego portalu