Ocena
Z jednostkowych sprawozdań wyłania się niedokładny jeszcze obraz zaangażowania w to ze wszech miar potrzebne dzieło. W opracowanej przez IAKDS instrukcji do prowadzenia dzieła Pomagamy dźwigać krzyż bezrobocia pierwszym zadaniem, jakie postawiono przed Parafialnymi Oddziałami Akcji Katolickiej (POAK), była ocena problemu i wytypowanie rodzin dotkniętych bezrobociem, ze szczególnym uwzględnieniem tych, które mają na wychowaniu dzieci. We wspomnianych 13 parafiach znaleziono 532 takie rodziny. Wszystkie otrzymały mniejszą lub większą pomoc - deklaruje Bogdan Banasik członek zarządu AKDS, odpowiedzialny za przedsięwzięcie.
Skutek
Reklama
Jak im pomagano? Zgromadzone fundusze - czytamy we wspomnianej instrukcji - winny być używane do zaspokajania potrzeb najpilniejszych - zakupu leków, zeszytów i podręczników, posiłków w szkole, wypoczynku wakacyjnego dzieci - zgodnie z odpowiednim rozeznaniem potrzeb rodzin, będących pod opieką prowadzących akcję. Zgodnie z tymi sugestiami w 63 przypadkach udzielono pomocy przy realizacji recept; 34 dzieciom sfinansowano w pełni wakacyjny wypoczynek, a 21 częściowo. W 8 parafiach rozdano kilkaset wyprawek szkolnych. Do tego dochodzą jeszcze paczki żywnościowe, odzież, sprzęt AGD, dożywianie dzieci w szkołach oraz zakup biletów autobusowych dla poszukujących pracy. Parafialne Oddziały Akcji Katolickiej w pojedynczych przypadkach kupowały węgiel, płaciły za malowanie mieszkania oraz polecały bezrobotnych do interwencyjnych prac na terenie parafii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Działanie
Środki na finansowanie tych dzieł pochodziły z ofiar wiernych. Były one składane albo do puszek ustawionych w kościołach, albo podczas specjalnych akcji. Zbierano również produkty spożywcze, ubrania czy materiały szkolne. Warto zauważyć, że w założeniach przedsięwzięcia jego finansowanie miało opierać się na dobrowolnych deklaracjach solidarnej i systematycznej pomocy ze strony osób i rodzin, które mają pracę. - Te rodziny i ci parafianie, którzy znajdują się w lepszej sytuacji - postulował IAKDS - powinny zadeklarować ustaloną przez siebie kwotę wsparcia i wpłacać ją comiesięcznie na parafialny fundusz pomocy bezrobotnym. W 13 parafiach taką stałą pomoc zadeklarowały 62 osoby. - To może mniej niż oczekiwaliśmy - mówi Bogdan Banasik - ale znaleziono inne źródła finansowania akcji, na tyle solidne, że pomoc okazywała się skuteczna.
Pomogamy dźwigać krzyż bezrobocia to dzieło Akcji Katolickiej, w które włączyły się także inne stowarzyszenia i ruchy: modlitewne - Żywy Różaniec czy Straż Najświętszego Serca Pana Jezusa, młodzieżowe - KSM, Ruch Światło-Życie czy lektorzy oraz niekościelne: OSP i nauczyciele ze szkół.
Podsumowanie
Jak ocenia wyniki pracy na tym polu zarząd AKDS? - Nie jest źle - uważa Grzegorz Banasik - zresztą, po ubiegłorocznych doświadczeniach wiemy, że nie wszystkie POAK składają sprawozdania. Ilość osób objętych pomocą jest znacznie większa. Jakie korekty przewiduje zarząd AK? - Musimy wiekszą uwagę zwrócić na to, aby ta pomoc, którą Akcja może zaoferować, docierała do rzeczywiście potrzebujących, aby ani odrobina się nie zmarnowała - kończy Bogdan Banasik.
Dzieło Pomagamy dźwigać krzyż bezrobocia nie zakończyło się w roku 2004. Pozostaje jednym z podstawowych zadań POAK na 2005 r. Precyzuje to program duszpasterski AK, który wymienia je na samym początku podstawowych założeń. Wśród innych zadań dla POAK znalazły się: organizowanie comiesięcznej adoracji Najświętszego Sakramentu w związku z Rokiem Eucharystii, włączenie się w organizowanie nabożeństw właściwych dla poszczególnych okresów roku liturgicznego, rekolekcje, pielgrzymki oraz sugestia, aby każdy członek POAK był czytelnikiem jednego z diecezjalnych tygodników katolickich, jako lektur niezbędnych dla formacji katolików.