G. Weigel do kard. R. Marxa: lękam się o Kościół w Niemczech
Kościół w Niemczech - kraju moich przodków - umiera. Upodabnianie się do liberalnego protestantyzmu nie przyniesie ożywienia, bo i on jest w stanie agonii – napisał amerykański pisarz katolicki George Weigel w liście otwartym do kard. Reinharda Marxa. Ten czołowy katolicki intelektualista i biograf Jana Pawła II zareagował w ten sposób na zapowiedź procesu synodalnego w Niemczech, który ma podjąć wiążące decyzje w takich sprawach jak celibat, etyka seksualna czy klerykalizm.
Jak to możliwe, by lokalny proces synodalny podejmował wiążące decyzje w sprawach, które dotyczą całego Kościoła – pyta Weigel. Przypomniał, że tę właśnie drogę obrał przed laty Kościół anglikański, a dziś panuje w nim całkowity rozkład. Autor listu sprzeciwił się również atakowi na celibat kapłański pod pretekstem walki z wykorzystywaniem seksualnym w Kościele. Jego zdaniem jest to przejaw cynizmu. Gdyby celibat miał być powodem nadużyć w Kościele, to na tej samej zasadzie trzeba by uznać, że małżeństwo jest powodem nadużyć w rodzinach. Weigel zwrócił uwagę, że wspólnoty protestanckie, w których celibatu nie ma, mają te same problemy z nadużyciami, co Kościół katolicki.
Papieski biograf stanowczo sprzeciwił się również twierdzeniu, jakoby Kościół nie zwracał dotychczas należytej uwagi na znaczenie seksualności w życiu człowieka. Czy to oznacza – zapytał retorycznie Weigel – że teologia ciała Jana Pawła II nie została jeszcze przetłumaczona na język niemiecki? Chyba jednak została przetłumaczona, ale jest zbyt obszerna i złożona, aby mogli ją sobie przyswoić niemieckojęzyczni katolicy – dodał z typowym dla anglosaskich autorów poczuciem humoru George Weigel.
A nawiązując do problemów, jakie mają dziś niemieccy biskupi z etyką seksualną, to - według niego - wynika to po prostu z faktu, że już wiele lat temu, przynajmniej od czasów encykliki "Humanae vitae" (1968) zrezygnowali oni z głoszenia tego, co na ten temat naucza Kościół.
Ojciec Święty napisał osobisty list do arcybiskupa Monachium i Fryzyngi, kard. Reinharda Marxa, prosząc go o dalsze pełnienie posługi jako arcybiskup-metropolita tej diecezji.
Papież Franciszek nie przyjął rezygnacji, złożonej 4 czerwca przez arcybiskupa Monachium i Freisingu kardynała Reinharda Marxa. Watykan opublikował w czwartek list papieża do kardynała, który jest jednym z jego najbliższych doradców, z uzasadnieniem decyzji.
Sądzę, że każda kobieta ma w sobie coś, co sprawia, że jest tajemnicza. Być może w moim przypadku owa tajemniczość bardziej rzuca się w oczy. Pewnie jest tak dlatego, że przez długi czas żyłam niejako w cieniu odwiecznej Tajemnicy, czyli Jezusa z Nazaretu.
Według tradycji kościelnej, sięgającej II wieku, mój mąż Kleofas był bratem św. Józefa. Dlatego też od samego początku byłam bardzo blisko Świętej Rodziny, z którą się przyjaźniłam. Urodziłam trzech synów (Jakuba, Józefa i Judę Tadeusza - por. Mt 27,56; Mk 15,40; 16,1; Jud 1).
Jestem jedną z licznych uczennic Jezusa. Wraz z innymi kobietami zajmowałam się różnymi sprawami mojego Mistrza (np. przygotowywaniem posiłków czy też praniem). Osobiście nie znoszę bylejakości i tzw. prowizorki. Zawsze potrafiłam się wznieść ponad to, co zwykłe i pospolite. Stąd też lubię, kiedy znaczenie mojego imienia wywodzą z języka hebrajskiego. W przenośni oznacza ono „być pięknym”, „doskonałym”, „umiłowanym przez Boga”. Nie chciałabym się przechwalać, ale cechuje mnie spokój, rozsądek, prostolinijność, subtelność i sprawiedliwość. Zawsze dotrzymuję danego słowa. Bardzo serio traktuję rodzinę i wszystkie sprawy, które są z nią związane.
Wytrwałam przy Panu aż do Jego zgonu na drzewie krzyża (por. J 19, 25).
Wiedziałam jednak, że Jego życie nie może się tak zakończyć! Byłam tego wręcz pewna! I nie myliłam się, gdyż za parę dni m.in. właśnie mnie ukazał się Zmartwychwstały - Władca życia i śmierci! Wpatrywałam się w Jego oblicze i wsłuchiwałam w Jego słowa (por. Mt 28,1-10; Mk 16,1-8). Poczułam wtedy radość nie do opisania. Chciałam całemu światu wykrzyczeć, że Jezus żyje!
Czyż nadal jestem tajemnicza? Jestem raczej świadkiem tajemniczych wydarzeń związanych z życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa. One całkowicie zmieniły moje życie. Głęboko wierzę, że mogą one również zmienić i Twoje życie. Wystarczy tylko - tak jak ja - otworzyć się na dar łaski Pana i z Nim być.
Ks. Henryk Okołotowicz, duchowny Kościoła katolickiego na Białorusi, skazany na 11 lat więzienia pod zarzutem „zdrady stanu”, wysłał wiadomość do wiernych „zza krat”. Stało się to w przeddzień jego 65. urodzin, które ksiądz obchodził 8 kwietnia w areszcie śledczym w Mińsku, donosi portal katolik.life. Jak poinformowano, proces odbywał się przy drzwiach zamkniętych i nie ma żadnych informacji na temat sprawy księdza z Wołczyna.
Podziel się cytatem
Odnosząc się do słów kard. Kazimierza Świątka, który również był przetrzymywany w areszcie śledczym sowieckich służb KGB, duchowny zauważył, że „księża są prześladowani, aby nas uciszyć, aby uniemożliwić Kościołowi katolickiemu mówienie prawdy”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.