Abp Józef Michalik wskazywał, aby przystępować do Eucharystii w duchu pokory i wiary, bo „człowiek może się uodpornić na Eucharystię, tak jak się niekiedy uodparnia na antybiotyk”. – Wielkie i pomocne lekarstwo, ale może się człowiek uodpornić i nie będzie skuteczny, a nawet może być szkodliwy. Co robić, żeby się nie uodpornić w sposób niewłaściwy na Eucharystię – mówił.
- Po pierwsze nie można opuszczać modlitwy. Trzeba walczyć ze sobą, a niekiedy nawet z Panem Bogiem na modlitwie, prośbie; walczyć o przymnożenie wiary. Za każdym razem. To już jest wzrost. Jeśli człowiek szuka wiary, to już jest na dobrej drodze – zapewniał emerytowany metropolita przemyski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kolejną rzeczą, na którą zwrócił uwagę abp Michalik, jest dostosowywanie życia do wiary, bo „jak wierzymy, tak żyjemy”. – Ale jednocześnie, jeśli żyjemy poza wiarą, to w końcu utracimy wiarę. To jest nierozerwalne, że nasze sumienie musi się sprawdzać nie tylko w modlitwie, ale i w wysiłku życia według wiary – przekonywał.
Reklama
Były przewodniczący KEP odniósł się także do niedawnego artykułu „Odnaleźć żywy Kościół” Benedykta XVI. Zdaniem arcybiskupa papież senior trafnie diagnozuje przyczyny współczesnej sytuacji. Potwierdził, że rewolucja lat 60. mówiąca, że „zabrania się zabraniać” przyczyniła się do poważnych zmian w etyce. – Papież nie oszczędza Kościoła. Mówi, że i teologowie dali się pociągnąć tą linią relatywizmu moralnego – zauważył hierarcha.
Abp Michalik wskazywał – za Benedyktem XVI – że receptą na to jest Msza św. – Eucharystia to nie jest ceremonialny gest. To rzeczywistość – podkreślił.
Kaznodzieja podkreślił, że Jezus przyszedł, aby nas umocnić. Zapewniał, że mimo powtarzających się upadków, jeśli człowiek będzie „mocno i uparcie wołał do Chrystusa”, to w końcu „powstanie u pokona siebie samego”.
Po homilii abp Michalik umył nogi 12 mężczyznom. Przed tym obrzędem, na znak służby, zmienił liturgiczny strój kapłański na diakoński – dalmatykę.