12 czerwca w Sandomierzu był bardzo uroczysty. Dominował akcent kończącego się wtedy Diecezjalnego Kongresu Rodzin. Dzień ten zgromadził też na Placu Papieskim w Sandomierzu młodzież z całej diecezji, która w tym roku szkolnym przyjęła sakramentalne bierzmowanie. Nade wszystko jednak w niedzielę 12 czerwca obchodziliśmy 6. rocznicę pobytu w Sandomierzu sługi Bożego, naszego Ojca Świętego Jana Pawła II. Po raz kolejny zabrzmiało z sandomierskiej skarpy Kazanie na Górze, z tym przepięknym, jak refren powtarzającym się, pełnym nadziei: Błogosławieni... Nam w Sandomierzu na zawsze te słowa będą bliskie. W serca wpisujemy przede wszystkim słowo szóste: Błogosławieni czystego serca, przez Ojca Świętego tak dobitnie ukazane i zadane nam właśnie w Sandomierzu.
Błogosławieni... Brzmi nadzieja dana człowiekowi przez Boga. Jeżeli jednak ma być ona owocna, musisz, człowiecze, usłyszeć w i czyn wprowadzić każde z tych ośmiu słów;
Błogosławieni... Brzmi odgłos człowieczego serca, rozwieranego tym słowem, czasem wbrew woli samego zainteresowanego, bo przecież Słowo Boga potrafi ciąć jak miecz obosieczny i skutecznie otwierać serca;
Błogosławieni... powraca w głębi serca rozsiewające pokój echo Bożego Słowa, poddawanego świadomej refleksji (możesz czytać: medytacji) przez człowieczy umysł i wolę. Refleksji obalającej stereotypy, umacniającej cnoty, otwierającej na miłość, wprowadzającej Obecnego w codzienność;
Błogosławieni... kiełkuje ziarno człowieczych wyborów, decyzji, postanowień, życiowych zwrotów, nawróceń i powrotów. Decyzji nakazującej przyśpieszenie w czynieniu dobra lub cierpliwe poczekanie na kogoś, kto powinien dołączyć do czyniących dobro;
Błogosławieni... rozwija się pasmo życia twórczego, radosnego, rzadko zrozumianego i docenionego przez ludzi, prowadzącego przez krzyżową ludzką drogę, lecz dającego radość i dramat człowieczej wspinaczki wąską i wyboistą drogą w jarzmie Jezusa (Przyjdźcie do mnie...);
Błogosławieni... 19 czerwca 2005 r. to słowo nabiera w Polsce nowej treści. Oto nowi polscy błogosławieni (wśród nich niezwykły ks. Bronisław Markiewicz). Usłyszeli Słowo Błogosławieństw. Podjęli medytację. Pozwolili zakiełkować właściwym decyzjom. Podążyli drogą wyboistą. W dobrych zawodach wystąpili. Bieg ukończyli. Błogosławieni...
Błogosławieni... Czy słyszysz? Czy Ty słyszysz?
Niech zstąpi Duch Twój, Boże! Niech nieustannie odnawia oblicze tej ziemi! By byli Błogosławieni...
Pomóż w rozwoju naszego portalu