Uroczystości pogrzebowe śp. abp. Bolesława Pylaka, najstarszego biskupa w Polsce i w Europie, rozpoczęły się 10 czerwca od wprowadzenia trumny z ciałem Zmarłego do archikatedry lubelskiej. Po nieszporach Mszy św. żałobnej przewodniczył metropolita częstochowski abp Wacław Depo. Sprawowali ją abp Stanisław Budzik, bp Mieczysław Cisło i bp Jan Sobiło z diecezji charkowsko-zaporoskiej oraz kilkudziesięciu kapłanów.
- Katedra była umiłowanym kościołem śp. abp. Pylaka. To tutaj zaczęła się jego kapłańska droga, potem biskupia posługa. Dlatego wyruszając w tę ostatnią podróż do archikatedry nie możemy mówić o pożegnaniu, ale powrocie do domu. To nie czas smutku, ale dziękczynienia za lata życia, pracy, modlitwy i troski - mówił abp Stanisław Budzik. - Gromadzimy się wokół trumny kryjącej doczesne szczątki abp. Bolesława Pylaka, aby dziękować Bogu za jego długie, piękne i błogosławione życie, za błogosławione owoce jego pasterskiego trudu. Dziękujemy Bogu za wielkiego syna Kościoła i dobrego pasterza, który poszedł po nagrodę do swojego Mistrza i Pana.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W homilii bp Mieczysław Cisło nawiązał do testamentu z krzyża „Oto Matka twoja”. - Słowa Chrystusa o Matce wypowiedziane na krzyżu abp Bolesław wziął na serio, z całą powagą wiary i miłości. Pobożność maryjna, którą wyniósł z domu rodzinnego, stała się z latami dominantą jego życia religijnego - podkreślał. Jak wspomniał, abp Pylak uczył się zaufania Maryi od bp. Stefana Wyszyńskiego, któremu służył jako diakon. Ten maryjny styl pasterzowania towarzyszył abp. Bolesławowi przez całe życie. - Wielu z nas widziało, jak w trudnych sytuacjach odwoływał się do wstawiennictwa Maryi, sięgał po Różaniec. Jak umiłowany uczeń spod krzyża, abp Pylak wziął Maryję do swojego domu i serca; szerzył Jej kult, koronował łaskami słynące wizerunki Matki Bożej - mówił bp Cisło. Jak podkreślał, abp Pylak nie był wojującym rycerzem, ale pokornym sługą w winnicy Pańskiej. Jego cechy to: skromność, prostota, służebność, wprost dziecięca wiara; rzadkim widokiem był święty gniew, gdy patrzył na zło w Kościele, odpowiadał na nie bólem i osobistą pokutą. Bp Cisło mówił: - „Patrząc na złożonego niemocą, przykutego do łóżka Pasterza, zdawało się, że będzie trwał dalej, pokonując granice czasu. Ostatnie tchnienie przyszło w pierwszy czwartek miesiąca, gdy Chrystus przytulił Go do serca jak umiłowanego ucznia. Usłyszał wtedy słowa: sługo dobry i wierny, wejdź do radości swego Pana”.
Msza św. pogrzebowa zostanie odprawiona we wtorek, 11 czerwca o godz. 11.00. Po niej ciało zmarłego Pasterza zostanie złożone w kryptach archikatedry lubelskiej. Do rozpoczęcia Mszy św. można wpisywać się do księgi kondolencyjnej.