Szczęśliwie zachował się niewielki kawałek Drzewa Krzyża Świętego ze skradzionego relikwiarza. Został on oprawiony i wraz z drugim relikwiarzem wypożyczonym z Krakowa służył wiernym. Klasztor otrzymał też niewielki relikwiarz Krzyża Świętego z Belgii. Zrodziła się więc myśl, by powstał nowy, duży relikwiarz. „Nie chcieliśmy ulegać smutkowi z powodu straty relikwii, ale utrzymywać pamięć o kulcie” - powiedział o. Hieronim. Dominikanie zwrócili się o pomoc do Liceum Plastycznego w Lublinie. O wykonanie projektu poproszono nauczyciela snycerki Krzysztofa Kijewskiego, który zaangażował do realizacji zadania swojego dawnego ucznia Wojciecha Korycińskiego, absolwenta lubelskiego liceum i studenta konserwacji drewna zabytkowego. Twórcy relikwiarza są autorami licznych projektów i realizacji sztuki sakralnej. Jak podkreślają, ze względu na pracę z autentycznym Drzewem Krzyża Świętego oraz ponadczasowość, projekt był niezwykle zaszczytny, ale jednocześnie bardzo trudny. Relikwiarz nawiązuje kształtem do skradzionego. Wykonany jest z kilkusetletniego drewna czarnego dębu. Ma formę krzyża łacińskiego, zawierającego w sobie krzyż grecki. Na zaokrągleniach ramion umieszczone są złocone medaliony, przedstawiające symbole czterech Ewangelistów. Centrum to złocona gloria, w środku której umieszczony jest maleńki relikwiarz z Belgii. Samo Drzewo Krzyża to kilkumilimetrowy kawałeczek. Podstawa relikwiarza jest oddzielana; w ten sposób łatwiej podać krzyż do ucałowania. Po wyjęciu relikwiarza z podstawy ukazuje się intarsja przedstawiająca charakterystyczny dla symboliki dominikańskiej motyw z kaplicy Tyszkiewiczów.
Po raz pierwszy nowy relikwiarz został wystawiony do publicznej adoracji 9 września br. w ramach uroczystości odpustowych. O. Hieronim Kaczmarek nie przewiduje jakichś specjalnych form kultu. Nowością jest codzienne wystawianie relikwii. Dawniej wystawiano je w piątki i święta. Tak jak dotychczas, każdego 9. dnia miesiąca prowadzona będzie przez III Zakon św. Dominika modlitwa ekspiacyjna z prośbą o odnalezienie relikwii, a w każdy piątek odprawiane trzy Msze św. o Krzyżu Świętym i Droga Krzyżowa.
Obecność Krzyża Świętego w Lublinie ma wymiar ekumeniczny, szczególnie widoczny w czasie corocznych uroczystości odpustu Podwyższenia Krzyża Świętego. Są to „Dyskusje Dwóch Ambon”, prowadzone przez katolików i ewangelików oraz liturgia słowa przygotowana przez prawosławnych podczas odpustowej procesji. W tym roku w dyskusji bp Zdzisław Tranda z Kościoła ewangelicko-reformowanego, mówiąc o znaczeniu Krzyża zauważył, że krzyż, będąc narzędziem zbrodni i znakiem hańby, stał się dla chrześcijan źródłem nadziei i łaski Bożej. Ufając łasce człowiek nie może się łatwo usprawiedliwiać. Potrzebne jest uznanie swoich grzechów, pokuta i postępowanie za Jezusem. Ks. prof. Andrzej Szostek MIC zauważył, że mówiąc krzyż, mamy na myśli Chrystusa i Jego czcimy. Jezus zaprasza do trudnej drogi wewnętrznej, do dojrzewania - procesu, który musi się ciągle rozwijać. Znoszenie codziennego krzyża musi być czynione na sposób Chrystusowy. Obaj dyskutanci stwierdzili, że Krzyż jest znakiem łączącym wszystkich chrześcijan.
Odpust został poprzedzony rekolekcjami, które głosił ks. kan. Ryszard Winiarski, proboszcz parafii św. Michała Archanioła w Lublinie. Głównym tematem nauk były rozważania dotyczące śmierci, piekła i działania szatana. Kaznodzieja wskazywał na drogę zwyciężania zła w swoim życiu, którą jest Jezus Chrystus. Głoszone Słowo Boże inspirowało do refleksji nad własnym życiem i nad wartościami, które kierują codziennym postępowaniem. Przygotowaniem do odpustu były także: Droga Krzyżowa, Nieszpory o Krzyżu Świętym, Nabożeństwo Fatimskie i Msze św. wotywne oraz szereg wydarzeń o charakterze kulturalnym.
Na główne uroczystości odpustowe (14 września) przybyło wielu wiernych, którzy oklaskami przywitali wchodzącego do świątyni wraz z bp. Arturem Mizińskim kard. Franciszka Macharskiego. Msza św. celebrowana była pod przewodnictwem Gościa z Krakowa. W homilii kard. Franciszek Macharski przypomniał, że choćbyśmy wykonali najwspanialszy, najbogatszy krzyż, „zawsze zostanie ten sam Jezus, który przychodzi w Eucharystii. Nie byłoby krzyża, gdyby nie było miłości do końca. To znak, w którym jest Ukrzyżowany. I nie będzie innej drogi, bramy, jak Krzyż”. Abp Abel z Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego podczas Lliturgii Słowa na placu po farze zauważył, że Chrystus ofiarowujący siebie w imię miłości wywoływał nienawiść. I tę nienawiść okazywali zwykli ludzie. „Czy podobne rzeczy nie dzieją się wciąż w świecie?” - pytał. Krzyż trzeba nieść codziennie i prowadzić życie zgodnie z sumieniem, dla którego istnieje tylko dobro i zło. Abp Abel mówił też o wielkiej łasce, że Lublin ma u dominikanów Drzewo Krzyża. Po zakończeniu liturgii słowa relikwie zostały odprowadzone w uroczystej procesji do kościoła. Po podziękowaniach nastąpiła adoracja Drzewa Krzyża Świętego.
Od pięciu lat tradycją stało się, że uroczystości odpustowe kończą się biesiadą, na którą Ojciec Przeor zaprasza wszystkich uczestników. Na dziedzińcu klasztoru zgromadziło się bardzo wiele osób. W czasie biesiady grał Kwartet Klarnetowy „Claribel”. Do zmroku trwały ożywione i radosne rozmowy. Całość uroczystości odpustowych to pogłębienie znajomości znaczenia Krzyża Chrystusa w życiu każdego człowieka i w życiu Lublina.
Pomóż w rozwoju naszego portalu