Zanim pola między kościołem św. Jana Chrzciciela w Brochowie a Bzurą stały się miejscem inscenizowanych działań wojennych, ks. dziekan Jan Kaczmarek, proboszcz parafii z Chodakowa, w koncelebrze z ks. kan. Janem Zielińskim, proboszczem tutejszej parafii, i ks. Konradem Zawiślakiem z Rawy Mazowieckiej, odprawili w murach tej świątyni - wielce zasłużonej dla narodu polskiego (tutaj chrzczony był Fryderyk Chopin) - Mszę św. w intencji poległych w walkach nad Bzurą.
Eucharystia rozpoczęła się od zaśpiewania Bogurodzicy przez „Bractwo śpiewacze” - męski chór tutejszej parafii. W połączeniu z męskimi głosami licznych polskich żołnierzy inscenizacji, którzy uczestniczyli Eucharystii, pierwszy hymn Polski brzmiał dostojnie i donośnie.
- To pięknie, że obchodzimy rocznicę, że jesteśmy patriotami, że mamy inscenizację - mówił ks. Kaczmarek. - Ale chciałbym zapytać tych uczestników, którzy przyjechali tylko na pokazy, czy wiedzą, co to znaczy być na froncie? Bo ja tam byłem. Widziałem jak ranni błagali o życie, gdy dobijali ich Niemcy, jak niemieckie czołgi miażdżyły ludzkie ciała. To nie była zabawa i widowisko. Dlatego wyrażam wdzięczność, że widzę Was w kościele, a nie przechadzających się między stoiskami - zwrócił się do obecnych w kościele parafian i gości ks. Kaczmarek. - Ilu z tych, którzy tu przyjechali, zrozumiało, co znaczy Bóg, co znaczy Eucharystia? - pytał retorycznie Ksiądz Dziekan, by za chwilę kontynuować: - Totalitaryzm hitlerowski i sowiecki powstał z odrzucenia Boga. Człowiek przestaje być wówczas obrazem na podobieństwo Boga, staje się narzędziem totalitaryzmu. Dlatego możliwa była II wojna światowa i jej okrucieństwa. Czy potrafimy z tego wyciągnąć wnioski? Czy szkoły wychowują następne pokolenia w duchu patriotyzmu? Nie wystarczą do tego wiedza i komputery. Nie zbudujemy lepszego świata, jeżeli nie oprzemy go na Jezusie - zakończył ks. Kaczmarek.
Część kościelną całodniowych obchodów w Brochowie zwieńczyło złożenie kwiatów pod kamieniem i napisem na murze świątyni, upamiętniającym żołnierzy Armii Poznań i Pomorze poległych w bitwie nad Bzurą w dniach 14-19 września 1939 r.
Punktem kulminacyjnym cywilnej części obchodów była bitwa, obliczona na godzinny pokaz. W rekonstrukcji bitwy wzięło udział 300 żołnierzy, 20 pojazdów mechanicznych i 60 koni. Większość umundurowania i wyposażenia była oryginalna. Uczestnicy swój udział w inscenizacji tłumaczą pasją i zamiłowaniem do tradycji bohaterskiego polskiego żołnierza. - Chłopięce i dziecięce marzenia można zrealizować i przenieść je z zabawy plastikowymi żołnierzykami na symulowane działania, bez konieczności oddawania życia - argumentowali niektórzy. Inni tłumaczyli, że taki pokaz jest żywą lekcją historii dla młodych pokoleń Polaków. - To najlepszy sposób oddania hołdu poległym na tych polach i łąkach - mówili.
Jeżeli takie widowiska skłaniają do refleksji, a udział we Mszy św. temu pomaga, to bardzo dobrze. Gorzej, jeżeli udział w takiej inscenizacji motywuje się tylko widowiskowością. Dlatego w programie przyszłorocznych obchodów być może warto uwzględnić Mszę św. polową przed bitwą, dzięki czemu tysiące przybyłych na uroczystości mogłoby wziąć w niej udział.
Pomóż w rozwoju naszego portalu