Był to akurat dzień Matki Bożej Różańcowej. Ks. bp Kazimiearz Ryczan polecając uczniów, wychowanków i nauczycieli Jej opiece, przypomniał historię uroczystości i „wielką teologię” tajemnic tworzących modlitwę różańcową. Kosz pełen owoców niesiony w darze do ołtarza miał być symbolem efektów pracy Ośrodka.
Na uroczyste spotkanie w pałacyku T. Zielińskiego przybyli reprezentanci podobnych placówek niemal z całej Polski, prezes świętokrzyskiego oddziału Polskiego Związku Głuchych, świętokrzyski kurator oświaty, przedstawiciele urzędu miejskiego i wojewódzkiego, poradni specjalistycznych, „Solidarności”, sponsorzy, klerycy WSD. Był to czas podsumowań, wspomnień i radości - z bycia razem, z wypracowania podobnej koncepcji przygotowania młodych niesłyszących ludzi do dorosłego życia.
- Z niekłamanym wzruszeniem wspominam minione 15 lat i zaskakującą propozycję Andrzeja Syguta, ówczesnego kuratora oświaty, abym utworzył ośrodek dla dzieci i młodzieży z dysfunkcją słuchu - mówił dyr. Eugeniusz Marek Cichoński.
Początkowo były to 4 grupy wychowawcze utworzone przy bursie szkolnej, potem kolejno powstawały: szkoła podstawowa, zasadnicza o kierunku krawieckim, gimnazjum, technikum - jako „wyraz poszukiwania rozwiązań dla ciągłości kształcenia”. Była mowa o kwalifikacjach nauczycieli, nie liczeniu przez nich prywatnego czasu w trosce o rozwój emocjonalny i społeczny podopiecznych, o internacie (nazywanym „bez przesady - drugim domem”). Zdaniem Dyrektora, szkoła potrafiła „wypełnić świat ciszy różnymi głosami, dobra, prawdy, piękna”.
Wicedyrektor Marta Jagniątkowska scharakteryzowała funkcjonowanie Ośrodka w chwili obecnej. 109 uczniów korzysta ze wszystkich etapów edukacji, tzn. szkoły podstawowej, gimnazjum, zawodowej (o specjalności krawiec lub kucharz małej gastronomii), technikum. Uczniowie są w wieku 6-20 lat, uczą się w 6-8 osobowych klasach. Całodobową opiekę zapewnia internat. Oprócz podstaw programowych kształcenia, obowiązujących w całym kraju, w Ośrodku realizowane są zajęcia dodatkowe (np. w ramach drużyny harcerskiej, zespołu tanecznego, kół zainteresowań, kursów języka migowego, prawa jazdy). Indywidualne metody nauczania, wszechstronna i profesjonalna opieka pozwalają realizować cel, jakim jest ukształtowanie pełnowartościowych członków społeczeństwa.
Dla uświetnienia jubileuszu wychowankowie Ośrodka przygotowali krótki program artystyczny. Jednym z jego elementów był bardzo dobry spektakl taneczny w wykonaniu zespołu „Disco Mim”, którym opiekują się: Z. Zakrzewska i A. Domagała, a choreografem jest M. Kardasińska-Kolasa. Zespół istnieje od 14 lat i z powodzeniem występuje na wielu scenach, promując kulturę i dorobek artystyczny niesłyszących, poprawiając wizerunek środowiska w społeczeństwie. Zespół uczestniczył w ponad 50 imprezach poza swoim środowiskiem, w kilku ogólnopolskich i międzynarodowych, odnosząc sukcesy. W spektaklu wystąpił gościnnie nauczyciel Sławomir Forma, niegdyś lider zespołu.
Finał jubileuszu miał miejsce w siedzibie Ośrodka przy ul. Jagiellońskiej 30, gdzie gospodarze zapraszali do zwiedzania sal i pracowni, udziału w pokazach - m.in. w pokazie mody, przygotowanym przez klasy krawieckie.
Powiedzieli nam:
Ks. Marcin Kałuża, prefekt Ośrodka i diecezjalny duszpasterz niesłyszących: - Niesłyszący i niedosłyszący odznaczają się wielką wrażliwością i otwartością na sprawy Boże. Pan Bóg ma na pewno do ich serc specjalny klucz. Czasami brakuje odpowiednich słów na wszelkie niuanse i odcienie uczuć, ale wiem, że jest to rekompensowane na wiele różnych sposobów. Ta młodzież, te dzieci, potrzebują bliskiego kontaktu, zainteresowania ich życiem duchowym. Gorąco zachęcam do udziału w niedzielnych Mszach św. dla niesłyszących w kieleckim kościele pw. św. Stanisława na Barwinku, o godz. 15.00.
Stanisława Zakrzewska, surdologopeda z Ośrodka: - Nie można mówić o jakichś nadzwyczajnych trudnościach w tej pracy, gdyż - wierzę - wszyscy surdologopedzi podchodzą do niej z pasją i sercem. Oczywiście istotne jest odnalezienie własnej metody kształcenia i rozwijania ich zdolności, ale mogę ręczyć za profesjonalizm specjalistów. Ta praca daje nieporównywalnie większą satysfakcję niż w typowej placówce szkolnej. Największa troska, która nas nie opuszcza, dotyczy przyszłości tych dzieci, szczególnie w kontekście odnalezienia się na rynku pracy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu