W kazaniu wygłoszonym w przemyskiej archikatedrze w dniu Święta
Odzyskania Niepodległości metropolita przemyski abp Józef Michalik,
przywołując bohaterską postawę Prymasa Tysiąclecia zauważył, że jego
zmagania o uratowanie narodowej tożsamości przysparzały mu wrogów
wśród samych Polaków. Jednym z nich był Adam Michnik, który jeszcze
w 1995 r. wyznał w swojej książce: "Wciąż uważaliśmy Prymasa za naszego
przeciwnika, w gruncie rzeczy za sojusznika Gomułki, za ostatnią
podporę Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej".
Ta skłonność Naczelnego Wyborczej do mentorstwa i klasyfikowania
ludzkich postaw żyje nadal na łamach dziennika.
Pisałem w tej rubryce o nagonce, która rozpętała się
w Gazecie przeciw księdzu z Tylawy. Uprzedzając orzeczenia prokuratury
redaktorzy paszkwilu domagali się usunięcia księdza z parafii. Mimo
trwającego dochodzenia raz po raz pojawiały się artykuły nawiązujące
do sprawy.
Wreszcie zapadło orzeczenie. Prokurator nie doszukał
się w zeznaniach znamion przestępstwa. Należało oczekiwać, że tak
zatroskani o moralność, sprawiedliwość i honor redaktorzy uznają
swój błąd. Złudne oczekiwania. Wszechwiedzący poszukiwacze sensacji
i siewcy niezgody w obszernym artykule zaczęli podważać wiarygodność
orzeczenia.
Pan Premier domaga się od swoich ministrów totalnej lojalności.
Grozi, że jakikolwiek gest niezgodny z programem rządu karany będzie
nakazem dymisji. W swoim exposeM poświęcił wiele miejsca praworządności.
Pani Piwnik powołała na swojego zastępcę człowieka, który
na oczach wielu świadków dopuścił się haniebnej służalczości władzy
czasu stanu wojennego. Pan Zbigniew Siemiątkowski zwalnia wojewódzkich
szefów UOP motywując, że ci nie znają zasad funkcjonowania tej formacji
pod rządami SLD. Zapytany o te zasady Rzecznik Rządu oznajmił, że
ich jeszcze nie ma, ale rząd nad nimi pracuje.
Taka to szybko prześledzona praworządność. Pani Piwnik
uparcie twierdzi o pozytywnym zweryfikowaniu swojego zastępcy przez
niezawisły sąd i tym motywuje swoją decyzję.
Rodzi się zatem pytanie, dlaczego prawa do dobrego imienia
nie ma ksiądz, którego niezawisła instytucja państwowa, mająca stać
na straży praworządności i prawa obywatela do dobrego imienia, oczyściła
z zarzutów?
Trudno to pojąć. Są równi i równiejsi. Decyduje o tym
medialny szum, bo o uczciwości redaktorskiej trudno mówić.
Kiedy pan Moskal wyraził swoją wątpliwość co do zachowania
pana Nowaka w okresie wojny omal nie przerwano zjazdu Polonii. Kiedy
tenże sam pan Nowak nazwał polskiego parlamentarzystę chamem, wszyscy
podjęli to określenie. Nie jestem fanem owego posła, ale to demokratycznie
wybrany przedstawiciel pewnej narodowej wspólnoty.
Mnożyć by można sytuacje, w których kpi się z praworządności.
Ostatnie wydarzenia w Londynie i Brukselii o których szeroko pisała
Niedziela w minionym tygodniu, kładą się wielkim cieniem na naszym
narodowym poczuciu godności i honoru. Nie wygląda mi to na zbieg
okoliczności. Sądzę, że rozpoczęła się swoista krucjata przeciw świętości.
Oto inny tytuł, tym razem tygodnik, w krótkich tekstach
wyśmiewa w jednym numerze kilka wypowiedzi mówiących o nawróceniu,
o rzeczach świętych.
Jak reagować? Medialna nawała ma swój cel - przestraszyć.
Potrafimy, jak widzisz, wszystko. Dlatego nie mów publicznie o swojej
wierze, o swoich wartościach, chyba, że jest to przez nas akceptowane,
a nawet nakazywane. Inaczej ośmieszymy.
Pozostaje jednak jeszcze mała ojczyzna, którą jest świat
przez nas tworzony i zamieszkały. Zadbajmy o jego właściwą hierarchię.
Ot, choćby obrazek listopadowy. Na cmentarzu raz po raz spotkać można
odwiedzających, którzy wprowadzają ze sobą psy. Ktoś zwrócił uwagę
na niestosowność takiego zachowania. Usłyszał w odpowiedzi, że w
Ameryce psy wprowadza się nawet do kościoła.
I to jest postawa wielu z nas. Zafascynowanie czymś,
co przychodzi z daleka. Co staje się modne. Czy rzeczywiście pies
potrzebny jest na cmentarzu? Jakim prawem brudzi on miejsca pochówków
innych ludzi? Ten drobny epizod pokazuje, jak bardzo trzeba zwracać
uwagę na wrażliwość swojego myślenia. Jak ostrożnie trzeba przyjmować
modele zachowań, mody. Szanujmy dobre imię żywych, ich przekonania,
wiarę, nie dopuszczajmy do naruszania świętości wiecznego spoczynku
zmarłych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu