"Z wami jestem chrześcijaninem, dla was biskupem "
Te słowa św. Augustyna, wielokrotnie powtarzane w auli synodalnej,
wskazują inną ważną linię tematyczną, którą była odpowiedź na pytanie:
Kim jest biskup? Zarysowana została teologia "Dobrego Pasterza",
według której osoba biskupa znajduje swoje ukonstytuowanie i żywotne
potwierdzenie tylko i wyłącznie w życiu w komunii z Jezusem Chrystusem.
Dlatego biskup jest człowiekiem modlitwy, powołanym do świętości,
rozwijającym swoje życie duchowe, ubogim dla królestwa niebieskiego.
Wezwanie do formacji permanentnej biskupów pozostanie jednym z mocnych
akcentów tego Synodu. Twierdzenie, że biskup najpierw jest święcony
dla Kościoła powszechnego, później zaś dla Kościoła partykularnego
pociąga za sobą obowiązek troski o wszystkie wspólnoty kościelne
na całym świecie. Najlepszym tego wyrazem jest otwartość misyjna
biskupa i zasada jedności (komunii) z Kościołem powszechnym, a więc
pomiędzy wszystkimi biskupami i wspólnotami kościelnymi, oraz afektywna
i efektywna jedność pomiędzy biskupem a Następcą św. Piotra. W wymiarze
lokalnym, dla wspólnoty, której biskup posługuje, ma on stać się
mistrzem modlitwy i wiary, opiekunem miłującym ubogich, znakiem nadziei
dla powierzonych mu sióstr i braci.
Absolutnym priorytetem uznany został przez Synod stosunek
biskupa do swoich kapłanów. Ojciec i przyjaciel, pewny przewodnik,
obraz dobroci Boga to sformułowania określające relację pomiędzy
biskupem a kapłanami. W sali obrad padało wiele zachęt do tego, by
słuchać swoich kapłanów, prowadzić z nimi dialog, dobrze ich znać
i podtrzymywać osobiste kontakty, umieć podziękować za to, co dobre,
wesprzeć w momentach trudnych. Każdy kapłan musi czuć, że jest kochany
przez swego biskupa, że biskupowi bardzo na nim zależy i że zawsze
na swego biskupa może liczyć. Pierwszym znakiem tej miłości jest
troska o powołania, o seminarium i osobista odpowiedzialność za wybór
kandydatów do święceń kapłańskich. Dlatego też zaleca się częste
odwiedzanie seminarium i nawiązywanie osobistych relacji z każdym
alumnem dla dobrego poznania i budowania od podstaw prawdziwej wspólnoty.
Od tej relacji między biskupem a prezbiterium zależy skuteczność
posługi biskupa i żywotność diecezji, jak to dobitnie podkreślił
w swoim błyskotliwym wystąpieniu kard. Edmund Szoka. Priorytet ten
nie przesłania ważności troski biskupa o osoby konsekrowane, o świeckich,
zwłaszcza młodzież i osobistą odpowiedzialność za parafie swej diecezji
oraz dobór kompetentnych i cieszących się powszechnym autorytetem
i świętością życia najbliższych współpracowników w Kurii Diecezjalnej.
We wszystkich sesjach plenarnych brał udział Ojciec Święty.
To do niego należy teraz ostatnie słowo. Po wysłuchaniu głosu przedstawicieli
całego Kościoła napisze posynodalną adhortację, która będzie zwieńczeniem
i owocem tego Synodu. W przygotowaniu wspomnianego dokumentu Papieżowi
pomagać będzie specjalna komisja, częściowo wybrana przez ojców synodalnych (
12 osób, trzy z obu Ameryk, trzy z Afryki, trzy z Azji i Oceanii,
trzy z Europy) oraz częściowo mianowana przez Jana Pawła II. W trójce
tych ostatnich znaleźli się kard. Lubomyr Huzar z Lwowa oraz abp
Henryk Muszyński z Gniezna.
Skończył się Synod, niezwykłe doświadczenie kolegialności
w Kościele, instrument powołany do życia przez Sobór Watykański II.
Piękno i bogactwo Kościoła odmieniało się w twarzach jego pasterzy.
Nie brakło wśród nich świadków wiary, takich jak kard. Vinko Puljić
z Sarajewa czy kard. NguyeQn Van ThuaQn, Wietnamczyk, który kilkanaście
lat swojego kapłańskiego życia spędził w komunistycznym więzieniu.
Byli też inni biskupi z umęczonego Kościoła wietnamskiego, w którym
większość katolików została zamordowana, a pomimo to za cenę życia
nie wyrzekła się miłości do Jezusa, do Kościoła i do Papieża. Nie
brakło wśród nich wielkich teologów, jak niezwykle miły i pokorny
kard. Joseph Ratzinger czy zarażający swą wesołością kard. Walter
Kasper, czy wreszcie cieszący się ogromnym szacunkiem, doświadczony
i mądry kard. Carlo Maria Martini z Mediolanu.
Nadzieja dla świata, nadzieja dla Kościoła
Jest nadzieja dla świata, jest nią Chrystus - to centralne przesłanie Synodu. Jest także nadzieja dla Kościoła, jest nią ten sam Oblubieniec - Jezus Chrystus. W Nim szukać należy drogi do jedności wszystkich chrześcijan. Ekumeniczna działalność biskupa to także jeden z priorytetów podkreślony przez Synod. Jeden z ojców życzył pewnego dnia Papieżowi, by nastał taki dzień, gdy aula synodalna stanie się zbyt mała, by pomieścić biskupów wszystkich zjednoczonych Kościołów, które dziś nie są w pełnej jedności z Następcą św. Piotra. Znakiem niosącym nadzieję był jeden z ostatnich momentów Synodu. W czasie Mszy św. na jego zakończenie, w procesji osób podchodzących do Ojca Świętego, by przyjąć Komunię św. stanęło dwóch protestanckich biskupów - anglikański i luterański. Kiedy podeszli do papieskiego tronu uklęknęli przed Ojcem Świętym i poprosili o błogosławieństwo. Nie mogli przyjąć Komunii św., ale ten gest pokory i miłości z ich strony oraz błogosławieństwo Papieża sprawiły, że każdy odczytał to jako wyznanie wiary w jedynego Pasterza i Biskupa Jezusa Chrystusa. Jest nadzieja dla świata, jest nadzieja dla Kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu