Reklama

Utwierdzać ludzi wierzących w ich wierze (1)

Referat wygłoszony podczas I Kongresu Akcji Katolickiej Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej w Zamościu 17 grudnia 2005 r. przez Halinę Szydełko, prezes Krajowego Instytutu Akcji Katolickiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pragnę podziękować za zaproszenie. Cieszę się ogromnie, że mogę uczestniczyć w I Diecezjalnym Kongresie Akcji Katolickiej Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej. Jest to ważne wydarzenie, zamykające pewien okres w życiu diecezjalnego instytutu. Wiele udało się dotychczas osiągnąć, ale sporo jeszcze pozostało do zrobienia.
Kongres jest okazją do podsumowań i zastanowienia, czy idziemy w dobrym kierunku. Te pytania o sens istnienia Akcji Katolickiej i kierunki jej rozwoju pojawiają się nie tylko w wymiarze diecezjalnym, ale przede wszystkim ogólnopolskim.
Kiedy 10 lat temu powoływaliśmy stowarzyszenie do życia, było wiele oczekiwań. Wielu spodziewało się, że Akcja Katolicka odmieni na lepsze oblicze polskiego katolicyzmu. Taki był i jest nadal cel naszego istnienia. Ten cel jest jednak bardzo ogólny i bywa różnie rozumiany i interpretowany. Jedno z nieporozumień dotyczyło sfery polityki. AK umieściła w statucie zapis dotyczący zaangażowania w życie społeczne. Stąd też pojawiły się naciski niektórych partii czy też środowisk politycznych zmierzające do uzyskania naszego poparcia. Niestety, a może na szczęście, naszym celem nie jest tego rodzaju działalność. AK formuje ludzi, zachęca ich do podejmowania obowiązków w życiu publicznym. W ostatnich wyborach mandaty do parlamentu uzyskało kilkanaście osób z AK. Będą oni jednak od tej pory działać na własny rachunek i odpowiedzialność. Nie oznacza to oczywiście, że nie mamy wobec nich oczekiwań. Będziemy ich wspierać, ale i bacznie obserwować. Ich obecność w najwyższych władzach państwowych jest wielką nadzieją dla nas, ale również dla Kościoła i kraju. To prawda, że jest ich mało, ale to dopiero początek.
Bardzo ważna jest nasza obecność w sejmie i senacie. Możemy wpływać na kształt prawa. Przed nami jest jednak ważniejsze zadnie. Nie wystarczy ustawą zabronić aborcji, eutanazji, handlu w niedzielę. Trzeba, aby ludzie zrozumieli, co jest dobre, a co złe. Wydawać by się mogło, że to jest oczywiste. A jednak nie do końca. W świecie, w którym środki masowego przekazu kształtują naszą świadomość, a właściwie nie kształtują, a wypaczają, łatwo zagubić wartości i prawdę. Dziś żyje się szybko i bardzo intensywnie. Praca dominuje w życiu człowieka jak nigdy dotąd. Jednak takie tempo życia niesie również zagrożenia. W tej gonitwie za pieniądzem, za postępem i karierą, łatwo zagubić to, co najważniejsze w życiu - Boga. Zwłaszcza w wielkich miastach nie zauważa się potrzeb innych, brak jest czasu dla drugiego człowieka, a nawet dla samego siebie. Łatwo też ulega się obcym wpływom, akceptując zło w imię źle pojętej tolerancji. Przecież nie wypada być gorszym, zacofanym, prowincjonalnym.
Ale postęp wcale nie musi oznaczać upadku. Sam w sobie nie jest czymś złym. Przeciwnie, czyniąc sobie ziemię poddaną, sprawiamy, że nasze życie staje się lepsze, łatwiejsze, wygodniejsze. Jednak za postępem technicznym, rozwojem zawodowym i poprawą jakości życia w wymiarze materialnym musi iść również postęp duchowy i odnowa moralna. Tak jednak nie jest. Przynajmniej nie zawsze. Coraz częściej spotykamy związki nieformalne. Młodzi ludzie nie zawierają związków nie tylko sakramentalnych, ale nawet cywilnych. Nie czują takiej potrzeby. Według nich, to przejaw wolności. Prawda jest jednak inna. To po prostu egoizm. Zmienia się obyczajowość. Rodzina wydaje się być niepotrzebnym obciążeniem. Przeszkadza w wygodnym życiu. Nie ma miejsca na dzieci. Są inne cele w życiu. A jeśli już dzieci się pojawią, to należy im zapewnić dobre wykształcenie i dobrobyt. Potrzeby duchowe są na dalszym miejscu. Rozwydrzona młodzież, której nie mogą opanować nauczyciele w szkołach, to owoc braku wartości i pozytywnych wzorców.
Giną gdzieś tradycyjne wartości. Nie pamięta się o rodzicach. Ludzie starsi lub chorzy szukają pomocy w domach opieki. Odnoszę wrażenie, że więcej uwagi poświęca się zwierzętom niż człowiekowi. Częściej mówi się o schroniskach dla psów niż o domach dziecka. Słyszymy też o konieczności adopcji niechcianych zwierząt. To dobrze, że kochamy zwierzęta. To też istoty stworzone przez Boga. Św. Franciszek poświęcał im wiele uwagi. Jednak prawda jest taka, że zagubiliśmy proporcje. Adopcja psów i aborcja dzieci - czy to jest normalne?
Mimo powszechności tych negatywnych zjawisk, które wymieniłam, sądzę, że dobra jest więcej. Ludzi myślących jak my jest wielu, jednak boją się do tego przyznać. Dlatego musimy głośno mówić o wartościach, które wyznajemy, aby zagłuszyć wizję świata promowaną przez telewizję i kolorowe magazyny. Musimy pokazać, jak wielu nas jest. Wówczas inni również odważą się do tego przyznać. Tworząc silną Akcję Katolicką, możecie Państwo potwierdzić, że wiara, wierność Bogu i przykazaniom, to nie domena małych prowincjonalnych miasteczek i wsi zamieszkałych przez ludzi niewykształconych i zacofanych, ale również, a może przede wszystkim, wykształconych, osiągających sukces zawodowy. Wmawia nam się, że w imię tolerancji dla inaczej myślących należy ukrywać swoją wiarę w Boga. Wynika z tego, że ateista czy agnostyk może publicznie głosić swój światopogląd, a chrześcijanin nie. Podobno ludzi wierzących w naszym kraju jest dziewięćdziesiąt parę procent, dlaczego zatem mamy zejść do podziemia? Niedawno słyszałam, że w którymś z państw zaleca się nieustawiania choinek, aby nie urazić muzułmanów. Zastanawiam się, kiedy zaczniemy inaczej liczyć czas, bo przecież nasza era rozpoczyna się od narodzin Chrystusa. Myślę, że nie na tym polega tolerancja. Ja pojmuję ją w ten sposób, że szanuję przekonania innych, ale inni szanują moje. Im nie przeszkadza choinka, a mnie muzułmańska chusta.
Należy bronić swoich praw i to jest również rola Akcji Katolickiej. Utwierdzać ludzi wierzących w ich wierze, dodawać im odwagi, aby nie dali sobie wmówić, że są zacofani w swych poglądach. Przeciwnie, należy zachęcać do wierności Bogu i przykazaniom. Nie wybiórczo i od czasu do czasu, ale zawsze i we wszystkim. To najważniejsze zadanie Akcji Katolickiej - sprawić, aby nasza wiara była autentyczna, aby świadczyły o niej nie słowa, lecz czyny. Aby ludzie wierzący nie dali się zwieść pokrętnym argumentom, uzasadniającym eutanazję - litością i godnością, aborcję - prawem do decydowania o sobie, rozwodów - prawem do szczęścia, a homoseksualizmu - tolerancją. Nasz przeciwnik jest bardzo przebiegły. Proszę zauważyć, że organizując marsze tolerancji, protestowano przeciwko dyskryminacji przedstawicieli innych orientacji seksualnych, ludzi niepełnosprawnych, kobiet. Osoby niepełnosprawne powinny czuć się urażone wrzuceniem do jednego worka z homoseksualistami, ja jako kobieta tak się poczułam, zwłaszcza, że nigdy nie odniosłam wrażenia, że jestem dyskryminowana.

Cdn.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Błażej

Niedziela podlaska 5/2006

[ TEMATY ]

święty

diecezja.reszow.pl

„Przez wstawiennictwo św. Błażeja, biskupa i męczennika, niech uwolni cię Bóg od choroby gardła i od wszelkiej innej choroby. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen” - te oto słowa wypowiadają kapłani podczas błogosławieństwa gardła w dniu 3 lutego, w którym Kościół obchodzi wspomnienie św. Błażeja.

Św. Błażej pochodził z Cezarei Kapadockiej, ojczyzny św. Bazylego Wielkiego, św. Grzegorza z Nazjanzu, św. Grzegorza z Nyssy, św. Cezarego i wielu innych. Był to niegdyś jeden z najbujniejszych ośrodków życia chrześcijańskiego. Błażej studiował filozofię, później jednak został lekarzem. Po pewnym czasie porzucił swój zawód i podjął życie na pustyni. Stamtąd wezwano go na stolicę biskupią w położonej nieopodal Sebaście. Podczas prześladowań za cesarza Licyniusza uciekł do jednej z pieczar górskich, skąd nadal rządził swoją diecezją. Ktoś jednak doniósł o miejscu jego pobytu. Został aresztowany i uwięziony. W lochu więziennym umacniał swój lud w wierności Chrystusowi. Tam właśnie miał cudownie uleczyć syna pewnej kobiety, któremu gardło przebiła ość i utkwiła w ciele. Chłopcu groziło uduszenie. Dla upamiętnienia tego wydarzenia Kościół do dziś w dniu św. Błażeja błogosławi gardła. Kiedy daremne okazały się wobec niezłomnego biskupa namowy i groźby, zastosowano wobec niego najokrutniejsze tortury, by zmusić go do odstępstwa od wiary, a za jego przykładem skłonić do apostazji także innych. Ścięto go mieczem prawdopodobnie w 316 r. Św. Błażej jest patronem m.in. kamieniarzy i miasta Dubrownik. Jego kult był znany na całym Wschodzie i Zachodzie.
CZYTAJ DALEJ

Święto Ofiarowania Pańskiego

Niedziela podlaska 5/2003

2 lutego obchodzone jest w Kościele święto Ofiarowania Pańskiego, potocznie zwane świętem Matki Bożej Gromnicznej. Bardzo pięknie o tym święcie pisze Anselm Grün - mnich benedyktyński: "Święto Ofiarowania Pańskiego zaprasza nas, by przyjąć Chrystusa do wewnętrznej świątyni naszego serca. Wesele między Bogiem i człowiekiem odbywa się wtedy, gdy pozwalamy wejść Chrystusowi do wewnętrznej świątyni zamku naszej duszy. Znajduje to swój wyraz podczas święta w procesji ze świecami. Na rozpoczęcie Eucharystii wspólnota zbiera się w ciemnym przedsionku kościoła. Kapłan święci świece i zapala je. Następnie wszyscy wchodzą z płonącymi świecami do kościoła. Jest to obraz tego, że do świątyni naszej duszy wchodzi światło Jezusa Chrystusa i rozświetla wszystko, co jest tam jeszcze ciemne i jeszcze nie wyzwolone".

Nazwy tego święta są dość zróżnicowane. Lekcjonarz armeński podaje, że obchodzono je w "czterdziestym dniu od narodzenia naszego Pana Jezusa Chrystusa". W V w. pojawiły się w brzmieniu greckim określenia hypapante, tzn. święto spotkania i heorte ton kataroion - święto oczyszczenia. Te dwa określenia rozpowszechniły się w Kościele zarówno na Wschodzie jak i na Zachodzie. W liturgii bizantyjskiej do dziś nosi ono nazwę hypapante. Nazwę tę spotykamy także w Sakramentarzu gregoriańskim w tradycji rzymskiej. Określeniem "oczyszczenia" posłużył się Mszał z 1570 r. Mszał Pawła VI opowiedział się za In presentatione Domini - Ofiarowanie Pańskie. Różna była data obchodzenia tego święta. Wschód liczył 40 dni od Objawienia Pańskiego, natomiast Zachód od 25 grudnia, które było i jest świętem Narodzenia Pańskiego. Stąd Kościoły wschodnie świętowały Ofiarowanie Pańskie 14 lutego, zaś liturgia rzymska - 2 lutego. Mszał papieża Pawła VI przewiduje na ten dzień oddzielną prefację, która sławi Boga za to, że Maryja przyniosła do świątyni Jezusa, przedwiecznego Syna Bożego, że Duch Święty ogłosił Go chwałą ludu Bożego i światłem dla narodów. Motyw ten leży u podstaw tego święta, pojawia się w modlitwach i w Ewangelii: "Gdy potem upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, Maryja i Józef przynieśli Dzieciątko do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu: «Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu». Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego" (Łk 2, 22-23). Motyw światła jest charakterystyczny do tego stopnia, że w niektórych krajach Msza św. 2 lutego nosi nazwę Mszy światła. W tym dniu w jakiejś mierze dominuje procesja ze świecami podczas śpiewania antyfony: "Światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego Izraela".
CZYTAJ DALEJ

Rekolekcje wielkopostne: „Pielgrzymi Nadziei”

2025-02-03 11:09

[ TEMATY ]

rekolekcje wielkopostne

Materiał prasowy

Z radością zapraszamy do udziału w wyjątkowych rekolekcjach wielkopostnych ONLINE pod tytułem „Pielgrzymi Nadziei”. W tym szczególnym czasie Wielkiego Postu mamy niepowtarzalną okazję, aby zatrzymać się na chwilę, spojrzeć na swoje życie i zagłębić się w tajemnicę ubóstwa, które jest drogą do pełni nadziei, wolności i zbawienia.

Rekolekcje rozpoczną się w Środę Popielcową, a następnie, co Niedzielę, aż do końca Wielkiego Postu, publikowane będą kolejne rozważania dotyczące różnych aspektów ubóstwa, które prowadzą nas ku pełni Bożego życia.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję