Pod szyldem neutralności
Wydawałoby się, że taka dbałość o przekonania religijne prowadzi do bezkonfliktowej koegzystencji państwa i związków wyznaniowych, koegzystencji, a nie konfrontacji, jakiej doświadczali Polacy w epoce komunizmu. Niestety, obraz nie jest tak idealny, jakby się to mogło wydawać.
Amerykańskie instytucje państwowe i samorządowe pod szyldem neutralności światopoglądowej wprowadzają czasami prawa, które stawiają chrześcijan, a w szczególności najliczniejszą grupę wyznaniową, jaką stanowi w USA Kościół katolicki, wobec poważnych moralnych dylematów. Czasami zmusza to Kościół do ograniczenia lub nawet rezygnacji z różnych form działalności społecznej czy charytatywnej.
Dzieci dla homoseksualistów?
Niedawno teatrem konfrontacji na linii państwo - Kościół, a ściślej rzecz biorąc: na linii stan - Kościół, stał się Boston. W stanie Massachusetts, gdzie znajduje się to miasto z uniwersytetem Harvarda w tle, wprowadzono bowiem przepisy zakazujące dyskryminowania par homoseksualnych w zakresie adopcji dzieci. To nowe prawo obowiązuje wszystkie ośrodki adopcyjne, a więc również ośrodki prowadzone przez Kościół katolicki. Tutejszy Kościół stanął więc wobec poważnego dylematu. Jak pogodzić żądania wynikające z przepisów prawnych z własnym nauczaniem moralnym? Zezwolenie na adopcję dzieci przez pary homoseksualne nie tylko byłoby jakąś formą ich legitymizacji, ale przede wszystkim umieszczałyby dzieci w domu, który choć może i komfortowy, nie zapewniałby im jednak integralnego rozwoju emocjonalnego i psychicznego (według różnych badań, 30-40 procent dzieci wychowywanych przez homoseksualistów również posiada skłonności homoseksualne). Zgoda na takiego rodzaju adopcje byłaby także swoistym nadużyciem zaufania wobec tysięcy donatorów wspierających charytatywną działalność Kościoła. Nie mogąc zgodzić się na wymagania nowego prawa stanowego, 10 marca tego roku abp Sean O’Malley poinformował o zaprzestaniu działalności kościelnego ośrodka adopcyjnego. Decyzję taką podjął, jak zaznaczył, z wielkim smutkiem, bowiem w ciągu minionych dwudziestu lat archidiecezjalna organizacja charytatywna znalazła odpowiednie rodziny zastępcze dla setek dzieci.
Dylemat dla San Francisco
Do zaprzestania prowadzenia adopcji dzieci może wkrótce być zmuszona także archidiecezja San Francisco. Poprzedni pasterz miasta - abp William Levada, obecnie stojący na czele Kongregacji Nauki Wiary, kilka dni po decyzji w Bostonie przesłał bowiem do San Francisco e-mailowy list wyjaśniający, że „katolickim organizacjom charytatywnym nie wolno umieszczać dzieci w celu adopcji w domach homoseksualistów”. Z pewnością w zdominowanej przez homoseksualistów Radzie Miasta takie rozporządzenie nie wzbudzi zachwytu. Chociaż Kalifornia nie wprowadziła prawa takiego jak Massachusetts, to jednak magistrat miasta może wydać wiele różnego rodzaju zarządzeń, które będą ograniczać działanie katolickiej agencji adopcyjnej lub faktycznie ją uniemożliwić.
Te przykłady pokazują, jakie dylematy stoją przed Kościołem katolickim i praktykującymi katolikami w USA.
Pomóż w rozwoju naszego portalu