historyk, felietonista, z-ca dyrektora Centrum Szkoleniowego Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej w Szczecinie
Spytał nas taksówkarz, czyśmy się nie przejedli na święta. W sumie, co go to obchodzi - ale temat podjęliśmy, sugerując, że w naszej Ojczyźnie w święta chyba nikt głodny nie jest. Taksówkarz powątpiewał: nie brakuje w Polsce ludzi głodnych. To prawda, ale nie brakuje też ofiarnych, nie brakuje zwykłych odruchów solidarności. Zwłaszcza w święta - na co dzień zapewne jest różnie, ale w święta sąsiedzi, grupy charytatywne, Caritas uaktywniają się na tyle, że jednak w te dni każdy, nawet najbiedniejszy, nie jest głodny. Jest to zresztą taka cecha naszego Narodu, z której jestem dumny - jesteśmy najbiedniejszym społeczeństwem zjednoczonej Europy, ale zarazem pieniądze zbierane przez najrozmaitsze instytucje charytatywne, od Caritasu do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, idą w grube miliony złotówek. Co nie zmienia faktu, że koniecznie trzeba się bardzo bacznie rozglądać wokół siebie - bo może kogoś potrzebującego nikt akurat nie dostrzegł? Kto wie, może to jest pierwsze, najważniejsze życzenie na Nowy Rok? Życzenie spostrzegawczości i ofiarności…
Ta rozmowa z taksówkarzem zaczęła się także od narzekania - jak to w Polsce jest źle. Że bieda, że politycy, że złodzieje, że gdzie indziej jest normalnie, a u nas… Więc drugie życzenie - dobrej, polskiej rozmowy. Takiej, która zaczyna się od wdzięczności za całe dobro, które nas dotyka, a kończy się na refleksji, jak dobro pomnożyć, jak zminimalizować zło. Takiej, w której nie ma nienawiści do innych (kimkolwiek by byli), jest natomiast wiara, że przez każdego człowieka Pan Bóg chce działać, że w każdym (tak jak we mnie) jest i skłonność do grzechu i pragnienie dobra. Takiej, która zaczyna się od zaufania rozmówcy, od wyrażenia nadziei, że chodzi mu o prawdziwe spotkanie. Dobrej, polskiej rozmowy w mediach, wśród wielkich tego świata i wśród zwykłych ludzi.
W drugie święto Bożego Narodzenia Małgosia i Janusz Modrzejewscy cieszyli się wspólnie z przyjaciółmi ze swego srebrnego wesela. Pobrali się na początku nocy stanu wojennego. Małżeństwem i przyjmowanymi z radością dziećmi dali wyrazisty znak nadziei w dobro tego świata - pomimo wszystko. Wychowują tych dzieci piątkę - szóste i najmłodsze, Martynka, modli się już za rodziców i rodzeństwo w niebie. Tworzą własne małżeństwo, wychowują własne dzieci, ale z całych sił wspomagają inne rodziny w naszej archidiecezji. Są współzałożycielami Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, są parą diecezjalną Kościoła domowego, Janusz przez trzy kadencje bronił spraw rodzin w szczecińskiej radzie miejskiej. Uczestniczą więc w budowaniu i umacnianiu tego, co w polskiej kulturze jest najważniejsze: rodzinności. Jest więc okazja do kolejnego życzenia (oprócz najserdeczniejszych życzeń dla Małgosi i Janusza!): niech w 2007 r. wzmocnią się nasze rodziny, a dzięki naszym rodzinom niech wzmocni się, stanie się bardziej polskie, bardziej rodzinne i bardziej obywatelskie nasze społeczeństwo.
To obywatelskie społeczeństwo ma szansę od 2007 r. na wielkie wzmocnienie finansowe. Rozpoczyna się nowy okres projektowania i finansowania, z Unii Europejskiej do Polski napłyną miliony euro na realizację napisanych przez nas projektów. Będą je pisały samorządy, szkoły, organizacje pozarządowe. Doświadczenia ostatnich lat nie są łatwe. Nie jest łatwo napisać dobry projekt i wygrać grant, nie jest łatwo dobrze wygrany projekt zrealizować. Niestety, nie brak sytuacji, w których projekt staje się sztuką dla sztuki, a jedynym pozytywnym efektem są wynagrodzenia dla realizatorów. I tu kolejne życzenie: maksymalnego, najlepszego wykorzystania wielkiej szansy, jaką dla Polski i polskiego społeczeństwa obywatelskiego stwarzają europejskie fundusze. Niech powstaną i wygrają projekty naprawdę obywatelskie, niech w ich realizację włączy się jak najwięcej Polaków, niech dzięki tej dobrej aktywności umacnia się polska solidarność, niech rośnie wiedza i umiejętności jak największej liczby Polaków.
Ofiarność, porozumienie, rodzinność i mądrość w wykorzystaniu szans - oto marzenia i życzenia na rozpoczynający się rok. Pewnie nie będzie łatwy, ale przecież ciągle żyjemy w czasie wyjątkowego błogosławieństwa dla Polski. Niech ono trwa!
Pomóż w rozwoju naszego portalu