Kudowa-Zdrój - rzeczywistość pogranicza polsko-czeskiego - to kraina bogata w piękne formy skalne. To również miejsce, gdzie ściera się kilka nurtów kulturowych i religijnych. „Ta sytuacja - to, że na tym terenie jesteśmy razem: katolicy, kalwini, husyci i inni - sprawia, że jesteśmy niejako «skazani» na współpracę. Trzeba najpierw zajmować się tym, co łączy, a wtedy będzie się łatwiej żyć. Wspólna modlitwa, życzliwe towarzystwo, rozmowa i żart sprawiają, że nie mijamy się już jako obcy, ale jako dzieci Jednego Ojca”. Tak oto sytuację pogranicza zilustrował w kilku słowach ks. Marian Lewicki z parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Policach nad Metują w Czechach.
Pomysł na nabożeństwo ekumeniczne zrodził się w sercu nauczycielki języka polskiego w Kudowie-Zdroju pod koniec lat 90. - pani Kulpowej. Swoim pragnieniem podzieliła się z proboszczem parafii pw. św. Bartłomieja ks. Romualdem Brudnowskim. I tak oto od 1999 r. w każdą drugą niedzielę Adwentu katolicy z Polski i z Czech, wyznawcy Kościoła ewangelicko-reformowanego, husyckiego, adwentyści dnia siódmego spotykają się na wspólnym rozważaniu Pisma Świętego oraz na modlitwie. Pierwsze spotkanie odbyło się w Kudowie-Czermnej.
W tym roku wspólna modlitwa miała miejsce w kaplicy, w której posługuje pastor Michał Kitta (Kościół ewangelicko-reformowany) w Chronowie, w Czechach. Do współtworzenia nabożeństwa zostali zaproszeni: ks. Romuald Brudnowski (Kudowa-Zdrój), ks. Marian Lewicki (Police - Czechy), pastor Olga Libalova (czechosłowacka cerkiew husycka - Chronów), pastor Vit Vurst (Kościół Adwentystów Dnia Siódmego - Chronów) oraz ks. Jarosław Jirasek z rzymskokatolickiej parafii w Chronowie. Wyżej wymienieni uczestniczyli w uroczystej proklamacji Słowa Bożego, a następnie każdy z nich w języku polskim lub czeskim (lub w obydwu językach) dokonywali próby dzielenia się tym Słowem. Wspólna modlitwa, np. katolików i husytów, to wydarzenie nie do pomyślenia w naszej nieco dalszej historii. „Ta modlitwa jest dla mnie wielkim przeżyciem - mówi ks. Brudnowski, gdyż mam świadomość tego, iż kościół w Czermnej zbudowany w połowie XIV wieku w wieku XV został przez husytów zburzony. Tym bardziej warto się cieszyć z faktu, iż po pięciu wiekach możemy się razem modlić i szukać drogi do Chrystusa”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu