Moi belgradzcy przyjaciele powieźli mnie w pobliże polskiej
ambasady, by pokazać mi efekty niedawnych, NATO-wskich bombardowań
Belgradu. Ruina robi straszne wrażenie: potężny budynek, do niedawna
siedziba sztabu wojska jugosłowiańskiego straszy potężną wyrwą w
samym środku. Wybite okna, pogięte konstrukcje, pokruszony beton
- wszystko już lekko zardzewiałe, pokryte kilkumiesięcznym kurzem.
Takich budynków w mieście jest więcej - najczęściej istotnie są to
budynki urzędowe, wojskowe lub należące do mediów elektronicznych.
Tuż obok zrujnowanych gmachów stoją wieżowce mieszkalne - dziś funkcjonują
normalnie, podobno w czasie bombardowań, gdy tuż obok padały bomby,
w tych budynkach wypadły jedynie szyby z okien. Wygląda na to, że
tamte bombardowania były naprawdę precyzyjne. Chociaż nie brakowało
także tragicznych pomyłek...
Rozmawiałem z ludźmi, którzy mieszkali w Belgradzie w
czasie bombardowań. Wspominają te czasy z niechęcią - zwłaszcza gdy
rozmawiają z obcokrajowcami. Mają świadomość, że my łączymy te wydarzenia
z tym, co wcześniej działo się w Vukowarze, Sarajewie, Kosowie. Pamiętamy
tragedię oblężonego Sarajewa, czystki etniczne, obozy koncentracyjne.
Wszyscy, tak jak oni sami, zastanawiamy się, jak to mogło się stać,
że ludzie, którzy normalnie obok siebie mieszkają, zaczynają się
nagle w zbrodniczy sposób mordować. Jak to się mogło stać? Czy spowodowali
to politycy szukający taniej popularności, czy to sami ludzie wykreowali
takich właśnie polityków?
W Jugosławii mieszka na stałe kilkaset Polek, wiele z
nich od dziesięcioleci jest w Serbii - dawno temu wyszły za mąż za
miejscowych mężczyzn i tu już zostały. Wydają pisemko, biuletyn Słowo
YU Polonii - ukazało się też wydanie specjalne obejmujące okres bombardowali,
od 24 marca do 1 września 1999 r. Dzięki temu ich oczyma można oglądać
tamte wydarzenia. Jest w ich wspomnieniach przerażenie, niezrozumienie
sytuacji, pretensja wobec agresorów. Czy jedno zło można zniszczyć
innym złem? Czy aby mogła żyć dziewczynka albańska, musi zginąć dziewczynka
serbska? - takie pytania zadają polskie żony Serbów, Czarnogórców,
Chorwatów, pisząc o tym, jak podczas bombardowań zginęła trzyletnia
dziewuszka siedząca w łazience na nocniczku.
6 stycznia - święto Trzech Króli, Objawienia Pańskiego.
Dla prawosławnych to Boże Narodzenie. Chwała na wysokości Bogu, a
na ziemi pokój ludziom dobrej woli! W jakim miejscu ludzie przekraczają
tę subtelną granicę, za którą o pokój jest już tak straszliwie trudno?
Podczas debaty budżetowej szczecińscy radni lewicy, mając przewagę
głosów, zabronili radnym opozycji dyskusji nad finansami miasta.
Rzecz paskudna, nie do pomyślenia w rozwiniętych demokracjach świadomych
tego, że w czym jak w czym, ale w finansach publicznych musi być
pełna, stuprocentowa jawność. Oburzeni radni prawicy oświadczyli,
że przy takiej obłudzie nie skorzystają z zaproszenia i nie przyjdą
na opłatkowe spotkanie radnych. Obłudne jest SLD-owskie opowiadanie
się przy demokracji, obłudne byłyby wzajemne życzenia świąteczne,
nie będziemy w takiej farsie uczestniczyli - oświadczyli. A w Betlejem
pojawił się Maluśki Pan Jezus, przyszedł do nas, grzeszników, pojawił
się, by nieść pokój, miłość, by przezwyciężać nienawiść. Pasterskie
i królewskie pochylenie się z pokorą - to podjęcie Jego propozycji,
to droga do pokoju... W przeciwnym razie czeka nas ruina.
Pomóż w rozwoju naszego portalu