Dlatego życie poczętego w łonie matki bezbronnego dziecka nie może zależeć tylko od jej sumienia. Dlatego życie znajdującego się na szpitalnym łóżku chorego człowieka nie może zależeć tylko od sumienia lekarza. Jeżeli by się tak stało, to w bardzo wielu przypadkach decyzje chorego sumienia oznaczałyby tylko śmierć. I niestety tak często się dzieje.
Naród - co wielokrotnie podkreślał sługa Boży Jan Paweł II - który w majestacie ustanowionego przez siebie prawa zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości.
Z bólem oglądałem telewizyjne sprawozdania z posiedzenia polskiego Sejmu, podczas którego nie doszło do zmian w konstytucji, których konsekwencją byłaby jeszcze skuteczniejsza prawna ochrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Słuchając wypowiedzi polityków i komentarzy dziennikarzy doszedłem do wniosku, że tak naprawdę w centrum tej jakże ważnej sprawy są jedynie „gry polityczne”, których przedmiotem (!) jest życie i śmierć człowieka. Siedząc do późnych godzin nocnych przed telewizorem czekałem na słowa, które nie będą dotyczyć tylko „ruchów na politycznej szachownicy” (po prawej stronie - nieudolnych), ale będą stanowić świadectwo wiary i człowieczeństwa.
„Jestem chrześcijaninem, toteż decyzję w sprawie ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci, podjąłem kierując się tylko i wyłącznie nakazem mojego sumienia”. Na takie słowa czekałem; nadaremnie. Jedynie rezygnacja marszałka sejmu Marka Jurka ma głębszą wymowę.
Ten piątkowy, kwietniowy dzień, pokazał jeszcze raz oblicze ideowe, moralne postkomunistów i liberałów, którzy - nie możemy o tym zapomnieć - znaleźli się (tak bardzo licznie) w ławkach poselskich za sprawą rzuconych do urn kart wyborczych. Toteż o kondycję sumień należy pytać nie tylko wybranych, ale także wybierających.
Należy w tym miejscu postawić bardzo ważne pytanie: czy u podstaw decyzji podejmowanych przez polityków w sprawie ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci nie znalazły się również wyniki przeprowadzonych sondaży?
Niestety, dzień 13 kwietnia pokazał smutny obraz polskiej prawicy, która nie jest zdolna nawet w tak fundamentalnej sprawie wypracować jednego stanowiska.
Jeżeli poseł należący do partii rządzącej - obdarzonej jeszcze dużym społecznym zaufaniem - na oczach innych posłów niszczy, a następnie rzuca do kosza list napisany przez bp. Kazimierza Górnego, przewodniczącego Rady ds. Rodziny Episkopatu Polski zawierający apel do parlamentarzystów w sprawie ochrony życia, to dzieje się już bardzo źle.
Nadszedł już czas na naprawę popełnionych błędów i konsekwentną realizację przyjętych zobowiązań. Aby się nie okazało, że jest na to już za późno.
W ostatnich dniach odczuwałem silną, wewnętrzną potrzebę, aby na temat nowelizacji polskiej konstytucji w zakresie ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci porozmawiać z moimi kolegami i znajomymi.
W zasadzie skończyło się na moim monologu. Ciągle się nad tym zastanawiam.
Pomóż w rozwoju naszego portalu