Reklama
Już za rok matura, za pół roku, już niedługo, coraz bliżej, już za chwilę! Tak niedawno przy słowach tej piosenki na studniówkach bawili się tegoroczni maturzyści. Dziś już zaczynają zakwitać kasztany, a więc matura tuż, tuż. Oj, żeby ją zdać, a potem… No właśnie - co potem? Z takim pytaniem we wtorek 24 kwietnia przyjechali na Jasną Górę maturzyści z diecezji sosnowieckiej. Młodzi przyjechali do Tronu Królowej Polski, by prosić o Boże błogosławieństwo i opiekę Maryi na czas składania egzaminów maturalnych, oraz prosić o pomoc w rozeznaniu drogi życiowej.
W życiu każdego człowieka, tym bardziej młodego, pojawiają się chwile, w których trzeba podjąć ważne decyzje. Często wtedy poszukujemy właściwego autorytetu, który pomoże nam w sposób obiektywny spojrzeć na naszą przyszłość tak, aby nasze wybory były przemyślane i słuszne. Wśród tych autorytetów zawsze pojawiają się rodzice, nauczyciele, wychowawcy, księża. Jednak szczególnym punktem odniesienia każdego dorosłego człowieka jest zawsze Pan Bóg. Choć czas dojrzewania jest często nazywany okresem kryzysu religijnego, to jednak zawsze należy zauważyć, że jest w młodych ludziach to ogromne pragnienie przyjaźni z Chrystusem, choć nie zawsze Jego wymagania są proste. Wypełnianie ich jednak pozwala lepiej odkrywać swoją godność i wartość, konfrontując ją z pełnym miłości spojrzeniem Boga, który szuka każdego człowieka. Jasna Góra jest zatem tym miejscem, gdzie każdy przynajmniej może postawić sobie pytania dotyczące swojej egzystencji. W klimacie serca Matki lepiej można zrozumieć wolę Jej Syna. Właśnie tutaj musimy za motywację postawić sobie słowa Jana Pawła II: „Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali” (Jasna Góra, 1983 r.). Tutaj też, w duchowej stolicy Polski, można odkryć choćby iskrę swojego życiowego powołania.
Przed Obliczem Matki
Na Jasną Górę pielgrzymują najróżniejsze grupy zawodowe i społeczne. Jest też w zwyczaju, że każda diecezja organizuje pielgrzymkę dla swoich maturzystów. Z diecezji sosnowieckiej od szeregu lat przybywają do Królowej Polski młodzi, by na kilka dni przed najważniejszym życiowym egzaminem zebrać myśli, zawierzyć swoje życie, wyprosić potrzebne łaski przed Obliczem Matki.
Tym razem pielgrzymi - uczniowie, nauczyciele, katecheci i liczne grono kapłanów modlili się podczas Mszy św. w Bazylice Jasnogórskiej. Eucharystii przewodniczył ordynariusz sosnowiecki, bp Adam Śmigielski SDB, który do swoich młodych diecezjan skierował także słowo Boże. „Za kilka dni czeka was egzamin dojrzałości, podjęcie decyzji o kształcie dalszego życia, wejście w świat ludzi dorosłych. To ważny życiowy egzamin, ale przecież nie najważniejszy. W życiu będziecie zmuszeni zdać jeszcze wiele istotnych egzaminów, dokonywać wielu trudnych wyborów, a z tej nauki zapamiętajcie jedno: jeśli w swoim życiu postawicie na Boga, jeśli swoją przyszłość kształtować będziecie na wzór Maryi, będziecie wielcy i zwyciężycie, wygracie swoje życie. Bez Boga życie jest pustką, a wasze ma być piękne, święte i dobre. Taka postawa wymaga odwagi odróżniania się od świata, odwagi miłości i nadziei pokładanej w Bogu. Takiej postawy trzeba się uczyć od Maryi” - podkreślał Kaznodzieja.
Pielgrzymka, która otwiera oczy
O godz. 14 na wałach jasnogórskich rozpoczęła się Droga Krzyżowa, a o 15 nabożeństwo zawierzenia Matce Bożej maturzystów naszej diecezji w Kaplicy Cudownego Obrazu. „Nikt z nas nie jest tutaj przypadkiem, jesteśmy tutaj, bo chcemy być, bo wiemy do Kogo przyszliśmy, z Kim idziemy i z Kim chcemy określić swoje życie na każdym kroku” - mówili tegoroczni maturzyści. Prosili o mądrość życia, odwagę bycia solą ziemi, życia dla Chrystusa, zawierzali swoją maturę, egzaminy, plany życiowe, także swoich rówieśników, nierzadko pogubionych w życiu, problemy mieszkańców Zagłębia i całego kraju. Klimat tego czasu i miejsca nie pozostał bez echa. Jedna z sosnowieckich maturzystek jest przekonana, że doszło do wielu wewnętrznych przemian po godnie przeżytych poszczególnych punktach programu pielgrzymki.
„Dla mnie tegoroczna pielgrzymka była wielkim duchowym przeżyciem. Nigdy nie zapomnę tego dnia” - stwierdziła po powrocie z Częstochowy. Jej koleżanka Magda dodała, że było to bardzo osobiste spotkanie z Maryją, a także najwłaściwszy czas na rozpoznanie swojej drogi. „I nie chodzi jedynie o dobre zdanie matury, naukę. Bo tak w rzeczywistości największym egzaminem, maturą, będzie spotkanie i sprawdzian z życia przed Bogiem - podkreśliła - Pielgrzymka pozwoliła mi otworzyć oczy i spojrzeć inaczej na to, co na co dzień widzimy”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu