Artur Drożdżak: - W dzieciństwie i młodości grał Ksiądz Kardynał w piłkę. Karol Wojtyła stał na bramce, a jaka była ulubiona pozycja na boisku Stanisława Dziwisza?
Kard. Stanisław Dziwisz: - Podczas gry przyjmowałem różne pozycje, w zależności od potrzeb na boisku.
- Zapewne ogląda Ksiądz Kardynał mundial, a sport to nie tylko zwycięstwa, ale czasem gorzki smak porażki. Polacy przeżywają to bardzo mocno. Czy Ksiądz Kardynał także?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Każdy, kto interesuje się grą swoich rodaków, przeżywa ich sukcesy i odczuwa przegrane. Nikt z nas nie lubi kosztować smaku porażki, gdyż ten smak jest po prostu goryczą. Jednak, z drugiej strony, trudno docenić wygraną, gdy się nie wie, czym jest mecz nieudany. Dodatkowo wchodzą w grę wątki patriotyczne - przecież to nasi, więc jak się z nimi nie solidaryzować? Myślę, że każdy, kto pasjonuje się piłką nożną, a szerzej mówiąc - sportem, przeżywa zarówno klęski, jak i wygrane. Pragnę jeszcze dodać, że liczy się styl, w jakim się przegrywa. Jeżeli odbywa się to w blasku godności, honoru i zdrowego współzawodnictwa, to również przegrana sprzyja uznaniu i pochwale.
- Piłka nożna to nie tylko gra, ale i postawy kibiców. Polacy w Niemczech zachowywali się wzorowo, nie było burd, bijatyk, awantur, wyzwisk. Czy te dobre wzorce zostaną zaszczepione na polskich stadionach?
Reklama
- Jeżeli zdarzają się zamieszki na stadionach i wokół nich, to z pewnością stoją za nimi małe grupy pseudokibiców, dla których sport nie stanowi piękna i zdrowego przeżycia. Trudno takich ludzi nazywać kibicami, gdyż nie rozumieją oni, czym jest sport w ogóle. Takie postawy należy szybko wykorzeniać, aby nie stawały się motywem do wyśmiewania naszego kraju na arenie międzynarodowej. Z pewnością pamiętamy, że słynna premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher potrafiła dość szybko i skutecznie zmierzyć się z tym problemem. Osobiście jestem zadowolony, że polscy kibice zachowywali w Niemczech kunszt, takt, rozwagę i kulturę. Trzeba nam życzyć sobie, aby nie zapomniano o tych postawach, także na naszym, polskim gruncie.
- Jak Ksiądz Kardynał sądzi, czy współczesny sport może obyć się bez wielkich pieniędzy, sponsorów, nieprzyzwoicie wysokich zarobków zawodników?
- Dzisiaj sport stał się produktem, który wystawia się na sprzedaż. Wszędzie pojawiają się wielkie pieniądze. Niejednokrotnie wydaje się, jakby pieniądz przesłaniał wartości, z jakimi kojarzy się sport - roztropność, męstwo, odwaga, rywalizacja sportowa, honor i współzawodnictwo. To powoduje, że do gry wkradają się kunktatorstwo, brutalizacja i wyrachowanie czy kupowanie meczów. Czy jednak takie postawy dają wewnętrzną satysfakcję i zadowolenie?
- Jak to się ma do zasady fair play, którą powinni stosować zawodnicy na meczu?
- Fair play jest dla mnie czymś oczywistym. Czysta gra, bez żadnych niewyraźnych układów, daje zadowolenie w sporcie wszystkim - piłkarzom i kibicom. Na tej podstawie zapełniane są stadiony piłkarskie. Czasami nie mogę np. zrozumieć, jak można mówić o tzw. faulach taktycznych? Czy to oznacza, że aby osiągnąć upragniony cel można faulować? Przecież wypowiadanie takich słów staje się przyczynkiem do demoralizacji młodzieży. Jak może być zdrowe rywalizowanie, jeżeli w założeniu stawia się oczywistość faulów, gdy umiejętności na boisku zawiodą? Tylko fair play!
Reklama
- Sport to także patologie: korupcja, niedozwolony doping. Jak opierać się tym zjawiskom?
- Myślę, że od samego początku należy wpajać młodym sportowcom pewne wartości. Warto być uczciwym! Jak wygrać - to zgodnie z regułami. Jak przegrać - to zgodnie z regułami. Czy może być coś piękniejszego? Oprócz promowania etyki w życiu sportowca konieczne jest jeszcze jasne prawo, które stałoby na straży pewnych standardowych zachowań.
- Czy młodzież powinna szukać wśród sportowców wzorów zachowania? Wielu z nich nie kryje przywiązania do wiary, wyznawanych wartości.
- Oczywiście, że tak. Sportowcy z moralnym kręgosłupem stają się punktem odniesienia dla młodych ludzi. Czasami przeżegnanie się na boisku samego Ronaldo czy Raula staje się przyczynkiem do właściwych zachowań młodzieży. Niejednokrotnie może to bardziej przemawiać niż niejedno kazanie księdza.
- Co Ksiądz Kardynał sądzi o okazywanych przez piłkarzy na stadionach gestach. Przed wejściem na murawę wykonują znak krzyża, widać, że się modlą…
- Modlitwa jeszcze nikomu, nigdzie i nigdy nie zaszkodziła. Wielu natomiast pomogła. Zresztą nie można swojej religijności okazywać skrycie i wstydliwie w zamkniętym pokoju lub jedynie w kościele. Religijność domaga się swojej odsłony i manifestacji zewnętrznej. Jej uzewnętrznianie pozwala nam dostrzec głębię postaw i zachowań.