Jest rok 1857. W Petersburgu przy kościele św. Katarzyny tworzą się długie kolejki penitentów. To spowiada ks. Feliński, ksiądz z zaledwie dwuletnim stażem, ale z doświadczeniem według słów Syracha: „ten, kto podróżował, wzbogacił swą roztropność”. Nie rzecz jednak w podróżach ks. Felińskiego, lecz w roztropnym i uległym nasłuchiwaniu głosu Bożego. Zdawałoby się, że w Petersburgu, pod okiem samego cara, wśród skorumpowanych urzędników państwowych i kościelnych, sam Bóg się nie odezwie. Przemawiał car, zamykając kościoły, usuwając gorliwych pasterzy w głąb Syberii, a sprowadzając dorobkiewiczów. A Bóg szeptał, gdy ks. Feliński spokojnie spowiadał w kościele św. Katarzyny… „Kto ma za nic małe rzeczy, wnet podupadnie…” - znowu mędrzec Syrach udziela podpowiedzi. Ks. Feliński, wiedziony miłością Boga i bliźniego oraz zdobytym głębokim doświadczeniem, mimo krótkiego życia kapłańskiego (liczył sobie wówczas 35 lat, w tym 2 lata kapłaństwa), zauważa ogromną potrzebę wspierania sierot, chorych, starców, opuszczonych. Choć to Pan ochrania sierotę i wdowę, to jednak chętnie przyjmuje do współpracy ludzi. Spośród penitentek ks. Felińskiego wyłaniają się pierwsze powołania. Można by rzec, że w samym środku jaskini lwa ks. Feliński zakłada nowe zgromadzenie zakonne o nazwie Rodzina Maryi. Nie byłoby w tym niczego szczególnego, gdyby sam car z radości, że powstaje schronisko katolickie (było ono kamuflażem przed władzą, gdyż pracownice owego schroniska były zalążkiem powstającego zgromadzenia), na jego statucie nie złożył własnoręcznego aprobującego podpisu… Zaczęły powstawać przytułki dla dzieci i dla ludzi starszych, chorych. Z biegiem lat i rozwoju Zgromadzenia, a równocześnie wychodząc naprzeciw potrzebom ludzi, siostry zaczęły zakładać szkoły i bursy. I mimo że minęło od tych pierwotnych założeń prawie 150 lat, Zgromadzenie pozostaje wierne charyzmatowi nadanemu przez ich założyciela bł. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego. Kierując się wezwaniem św. Pawła, by nieustannie dawać innym Boga, oraz franciszkańską radością i prostotą, siostry i obecnie służą najuboższym, uczą katechezy, opiekują się dziećmi w domach dziecka, świetlicach środowiskowych, prowadzą domy pomocy społecznej oraz domy dziecka i szkoły dla dzieci niepełnosprawnych umysłowo. Pracują w seminariach, kuriach biskupich, bibliotekach. Dzieła swe prowadzą w Polsce (3 prowincje: warszawska, poznańska i krakowska), na Ukrainie, Białorusi, w Rosji, we Włoszech oraz w Brazylii, gdzie są 2 prowincje. Na terenie województwa dolnośląskiego Siostry Franciszkanki Rodziny Maryi można spotkać w Legnicy, Jeleniej Górze, Brzegu Dolnym, Wałbrzychu i Świdnicy. Każda placówka ma swą specyfikę. I tak, w Jelenie Górze siostry opiekują się chorymi w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym, niosąc im ulgę w cierpieniu przez posługę pielęgniarską, modlitwę, a często i samą obecność, która jest tak ważna w opuszczeniu czy chorobie. Podobną posługę pełnią siostry w Wałbrzychu, prowadząc Dom Pomocy Społecznej. W Brzegu Dolnym pracują jako katechetki oraz w biurze parafialnym. Cichą posługę przy biskupie diecezjalnym siostry pełnią w Świdnicy oraz w Legnicy, gdzie mają dwie placówki. Dlatego można je również spotkać w Kurii Biskupiej, parafii Świętej Trójcy i w parafii św. Jacka. Wspomagają one pracę księży, a także katechizują oraz dbają o kościoły jako zakrystianki czy o piękno liturgii poprzez śpiew i grę na organach. Troszcząc się o życie duchowe młodych, organizują również dwa razy w roku kilkudniowe rekolekcje, na które przyjeżdżają dziewczęta nie tylko z naszego województwa czy diecezji. Obchodząc w tym roku Jubileusz 150-lecia istnienia Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, odsłaniać stopniowo będziemy jego ciekawą historię - historię Jezusa żyjącego i kochającego w człowieku, historię paradoksów Opatrzności, w której to sam Bóg jest budowniczym miłości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu