Treblinka jeszcze 70 lat temu była zwykłą wsią, jakich wiele w równinnym krajobrazie Mazowsza. Leżąca nad Bugiem, przy trakcie Małkinia - Siedlce, posiadała stację kolejową, z której odchodziła bocznica do pobliskiej żwirowni. Nic wielkiego. Żwirownia znajdowała się w majątku Milewek, na terenie rolniczym z niewielką liczbą drzew. Gdzieniegdzie znajdowały się iglaste zagajniki. Sielanka. Ten spokój przerwały straszliwe lata II wojny światowej, które całkowicie i na zawsze zmieniły znaczenie słowa „Treblinka”. Teraz, kiedy ktoś wypowiada tę nazwę, oczy widzą kłęby czarnego dymu i niewolniczą pracę w żwirowni, a uszy słyszą straszliwe jęki i płacz. Już nie ma tu rolniczego krajobrazu. Jest tylko las.
W pierwszą sobotę września od wielu lat w obozie w Treblince odbywają się nabożeństwa upamiętniające rocznicę wybuchu II wojny światowej i oddające hołd ofiarom tego miejsca. Na tegoroczne obchody przybyli: bp Antoni Pacyfik Dydycz - ordynariusz diecezji drohiczyńskiej, Waldemar Kraska - senator RP, Zofia Pietraszak - kierownik Wydziału Spraw Obywatelskich Delegatury UW w Siedlcach, Marek Kubaszewski - wójt gminy Małkinia Górna, Zygmunt Chaberski - przewodniczący Rady Gminy Małkinia Górna, Andrzej Krasnodębski - burmistrz miasta i gminy Kosów Lacki, Zdzisław Ogrzewała - przewodniczący Rady Miasta i Gminy Kosów Lacki, Bożena Hardej - komendant Hufca ZHP w Sokołowie Podlaskim, Marta Deniszewska - przedstawicielka Towarzystwa Miłośników Ziemi Prostyńskiej, dyrektorzy szkół w Prostyni, Kiełczewie i Wólce Okrąglik oraz mieszkańcy okolicznych wsi. Wraz z pocztem sztandarowym przybyli żołnierze - kombatanci ze Związku Kombatantów z Kosowa Lackiego. Obecne były także poczty sztandarowe: Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Diecezji Drohiczyńskiej, Zespołu Szkół Gminnych im. Jana Pawła II w Prostyni, Szkoły Podstawowej im. Kard. Stefana Wyszyńskiego i Publicznego Gimnazjum im. Aleksandra Kamińskiego w Kosowie Lackim oraz Szkoły Podstawowej im. św. Franciszka w Wólce Okrąglik. Licznie przybyli księża z sąsiednich parafii. Honorową wartę przy pomniku wystawiła jednostka wojskowa z Komorowa. Nad bezpieczeństwem czuwał zastęp strażaków z OSP w Chruszczewce, były obecne także policja i karetka pogotowia z Kosowa Lackiego. Głównym organizatorem, a zarazem gospodarzem był kierownik Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince Edward Kopówka.
W tym roku 1 września o godz. 12 spod obelisku górującego nad żwirownią wszystkich zebranych przywitał ks. kan Krzysztof Maksimiuk, proboszcz parafii Prostyń, na terenie której znajdował się hitlerowski Obóz Zagłady i Karny Obóz Pracy w Treblince. Po refleksyjnych słowach wprowadzenia rozpoczęła się Droga Krzyżowa pod przewodnictwem ks. Zbigniewa Średzińskiego. Czoło pochodu stanowił brzozowy krzyż niesiony przez harcerzy i przedstawicieli Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, następnie szły poczty sztandarowe, ministranci, harcerze i licznie zgromadzeni wierni. Rozważania Drogi Krzyżowej dotyczyły okrucieństw wojny, a także jej przykrych następstw. Niemal kilometrowa trasa marszu przebiegała piaszczystą drogą, która podczas II wojny światowej dla wielu była prawdziwą drogą krzyżową - ostatnią drogą w ich życiu.
Wzorem lat ubiegłych pod pomnikiem Straceń z czerwonego piaskowca odbyła się Msza św., którą odprawił bp Dydycz. W homilii, jaką skierował do zebranych, dużo miejsca poświęcił wychowaniu młodego pokolenia w duchu wiary i patriotyzmu. Stwierdził, że mimo upływu lat od tych strasznych wydarzeń czas nie zatarł wszystkich śladów i ran. II wojna światowa była najstraszniejszym doświadczeniem, z jakim ludzkość musiała się zmierzyć podczas całego swojego istnienia. Nigdy dotąd człowiek tak masowo i bezsensownie nie zabijał drugiego człowieka. Żadna znana z historii wojna nie była aż tak okrutna jak ta, do której doprowadziły systemy totalitarne, marginalizujące zwykłych ludzi. A przecież każdy człowiek bez względu na wyznanie jest wobec Boga równy. Martwi jednak fakt, że takie bezsensowne wojny toczone są także w dzisiejszych czasach. Nie prowadzą one do niczego, poza złem. Należy o tym pamiętać i jednocześnie dążyć, aby już nigdy okrucieństwa wojenne nie stały się udziałem następnych pokoleń. Te słowa skierowane zostały do licznie zgromadzonej młodzieży - harcerzy i uczniów okolicznych szkół.
Po Mszy św. zebrani wysłuchali krótkiego programu artystycznego przygotowanego przez uczniów Zespołu Szkół Gminnych im. Jana Pawła II w Prostyni i przejmującego świadectwa Józefa Romańczuka, jednego z nielicznych już żyjących więźniów Karnego Obozu Pracy w Treblince. Niezwykle emocjonalna opowieść o niewolniczej pracy przy wydobyciu żwiru, nieludzkich warunkach życia w obozie i o tych, którzy stracili życie w obozie, wywarła na zebranych olbrzymie wrażenie. Następnie przedstawiciele władz złożyli wieńce i zapalili znicze pod pomnikiem w miejscu straceń. Epilogiem całego spotkania była salwa honorowa wykonana przez kombatantów z Kosowa Lackiego.
Coroczne obchody dobiegły końca. Echo rozniosło przeraźliwy dźwięk strzałów po spokojnym lesie, poniosło zbolałe słowa byłego więźnia po wielkiej otchłani żwirowego wyrobiska i po stokroć powtórzyło: Nigdy więcej wojny!
Pomóż w rozwoju naszego portalu