U podstaw siły lub słabości każdego państwa i narodu znajduje się szkoła. To w jej murach kształtowane są umysły, serca i sumienia tych, od których zależy przyszłość kraju, którego są obywatelami. Dlatego w XVIII wieku centralne miejsce (obok sejmu) w procesie naprawy Rzeczypospolitej zajęła edukacja. Stanisław Konarski - należący do zgromadzenia pijarów - opracował projekt nowego programu nauczania, który w 1740 r. wprowadził w życie w szkole warszawskiej nazwanej Collegium Nobilum (szkoła dla młodzieży szlacheckiej). Miała ona przygotowywać do służby dla dobra Ojczyzny młodych ludzi, o których było wiadomo, że ze względu na swe urodzenie w przyszłości zajmą się działalnością publiczną. Dlatego też na lekcjach historii wpajano uczniom patriotyzm i przekonanie (!) o obowiązkach wobec kraju.
W 1765 r. król Stanisław August Poniatowski powołał Korpus Kadetów, szkołę kształcącą - w oparciu o nowoczesne programy nauczania - przyszłych oficerów. Szkoła Rycerska (jej komendantem został Adam Kazimierz Czartoryski) nie ograniczała swojej działalności do kształcenia swoich słuchaczy, ale rozwijała w nich patriotyzm i ducha obywatelskiego. Jej wychowankiem był m.in. Tadeusz Kościuszko.
Najważniejsza jednak okazała się działalność Komisji Edukacji Narodowej (1773) nazywanej pierwszym na świecie ministerstwem oświaty. „…Wychowanie dzieci obywatelskich - jak pisał Hugo Kołłątaj, jeden z działaczy reformy oświatowej - stało się odtąd interesem rządu krajowego”. Za cel główny reformy systemu szkolnego uważali jego twórcy (do nich zaliczyć należy Grzegorza Piramowicza, pochodzącego z lwowskiej rodziny ormiańskiej) wychowanie dobrego człowieka i obywatela. Ta myśl zdecydowała o kształcie szczegółowego projektu - ogłoszonego przez Ignacego Potockiego w 1774 r. przepisu na szkoły wojewódzkie. Z jego też inicjatywy utworzono Towarzystwo do Ksiąg Elementarnych, które miało zająć się m.in. przygotowaniem nowych podręczników szkolnych. Należy w tym miejscu podkreślić, że uczestnikami obrad Sejmu Czteroletniego (1788-92) - przez potomnych nazwanym Wielkim - byli w znacznej mierze ludzie młodzi, wychowani w szkołach Komisji Edukacji Narodowej. Artykuł X uchwalonej przez ten sejm Konstytucji 3 Maja zajmował się „edukacją dzieci królewskich”, nade wszystko przyszłego następcy tronu. Zobowiązano wychowawców („dozorców”) dzieci królewskich do wpajania w ich umysły „religii, miłości, cnoty, Ojczyzny, wolności i konstytucji krajowej”.
Nie byłoby na przestrzeni wieków niepodległościowych zrywów Polaków, bez nauczycieli zdolnych do dawania świadectwa wiary, patriotyzmu i człowieczeństwa.
Pamiętam jak kilka lat temu, spacerując wczesnym rankiem po cmentarzu starym w Zakopanem, zatrzymałem się przy jednym z grobowców. Na jego kamiennej płycie - na której czas pozostawił widoczne ślady - znajdowała się kartka papieru. Bez większych trudności odczytałem zapisane na niej słowa; ich fragmenty do dnia dzisiejszego tkwią w mojej pamięci. „Drogi Profesorze. Dziękujemy Ci za trud, który włożyłeś w nasze wychowanie. Dzisiaj, kiedy nasze życie zbliża się do swojego kresu, w pełni uświadamiamy sobie, jak wielką rolę odegrały w nim wartości moralne i etyczne, które Ty wpoiłeś w nas w szkolnych murach… Absolwenci Gimnazjum Kupieckiego1948/49”. Długo stałem przy tym grobie, czytając kilkakrotnie ten niezwykły list, napisany do nauczyciela przez jego uczniów. Jak wielka musiała być w nich potrzeba wyrażenia w taki oto niezwykły sposób swojej wdzięczności człowiekowi, którego Bóg postawił na ich ziemskiej drodze kilkadziesiąt lat temu. Zwykła - wyrwana z zeszytu - kartka, która może za sprawą aniołów przekroczyła bramy raju.
Pomóż w rozwoju naszego portalu