Reklama

Chrystus Król ze Skalnej Góry

W Tarnobrzegu to miejsce wszyscy nazywają Skalną Górą, niektórzy mówią, że „to na Powiślu” - osiedle, które od niedawna wpisało w panoramę miasta ogromny krzyż, rzucający się w oczy, przy wjeździe do siarkowego grodu od strony Wisłostrady. Obecny, ciągle piękniejący kościół - historia jego prawie jak z amerykańskiego filmu - to dawny budynek kotłowni, potem Miejskiego Domu Kultury, a potem jeszcze własność zbankrutowanego prywatnego przedsiębiorcy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy władze Tarnobrzega przekazały go Ojcom Dominikanom, jako rekompensatę za wywłaszczone przez PRL mienie kościelne, ci przekazali go z kolei Kurii Biskupiej, no i zapadła decyzja, by obiekt przebudować na kościół. Legenda Miasta - ks. prał. Michał Józefczyk - pilotował pracami adaptacyjnymi, porządkowymi i na zmianę z dominikanami, księżmi z parafii św. Barbary odprawiał co niedzielę Msze św. Tak przygotowywano miejsce dla Chrystusa Króla, który jak w 1997 r. wziął intronizacyjnym aktem we władanie cały Tarnobrzeg, tak w 2002 r., w lutym, zapragnął zakrólować na Skalnej Górze.
Zaledwie kilka lat, a wydarzyło się tutaj tyle: od „pierwszej” Mszy św., sprawowanej przez abp. Ignacego Tokarczuka 24 lutego 2002 r. aż do dzisiaj, kiedy powiększony o nową nawę, dobudowaną dzwonnicę kościół ciągle pięknieje i wkorzenia się w serca mieszkańców tarnobrzeskiego Powiśla. Dzisiaj już nie tak jak na początku, kiedy prowizoryczne plansze dekoracyjne zakrywały porozbijane ściany, a na tymczasowym ołtarzu dokonywała się pierwsza Ofiara, w której „przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie” wszyscy mieszkający tutaj włączali swoje nadzieje i radości, smutki i cierpienia, marzenia i codzienność. Ks. Adam Marek 1 marca 2003 r. przybył tutaj jako pierwszy proboszcz nowej parafii i w nowym kościele, w którym były już boczne ołtarze Matki Bożej i św. Józefa, ołtarz główny z figurą Chrystusa Króla, kontynuował prace nad upiększaniem kościoła i terenu wokół niego.
Wszystko toczyło się tutaj wręcz błyskawicznie: kolejne daty wyznaczały pierwsze ważne wydarzenia nowego kościoła i nowej parafii, wpisując się tym samym w historię Tarnobrzega. 11 maja 2003 r. we wszystkich tarnobrzeskich kościołach został ogłoszony dekret biskupa ordynariusza Andrzeja Dzięgi, mocą którego erygowano nową parafię. 18 maja 2003 r. odbyło się wprowadzenie nowego proboszcza, którym oczywiście pozostał ks. Adam Marek. 22 czerwca 2003 r. poświęcono wnętrze kościoła - tego aktu dokonał bp Edward Frankowski. A potem pojawił się obok ks. Adama pierwszy w historii tej parafii wikariusz - ks. Tadeusz Ziętkowski, a po nim ks. Wiesław Surma i ks. Leszek Pituch - obecni wikariusze parafii Chrystusa Króla. Niecałe pięć lat, a zmian tutaj tyle, że wjeżdżając na Skalną Górę, pod kościół odnosi się wrażenie, jakby to miejsce było już tutaj od dawna.
Na początku wszystko było tutaj pierwsze: pierwszy proboszcz i pierwsze pogrzeby, pierwsze chrzty i śluby, pierwsza i niezapomniana Komunia św. dzieci niepełnosprawnych z Ośrodka Rehabilitacyjno-Opiekuńczego, a potem pierwszy dzwon odlany przez Felczyńskich w Przemyślu o wymownym imieniu „Jan Paweł II”, ufundowany przez Prezydenta, Radę Miasta, Proboszcza i parafian. Na chórze, w listopadzie 2004 r., zamontowano prospekt piszczałkowy i organy holenderskiej firmy „Johannus”, zaadaptowano komin kotłowni na piękną dzwonnicę - prawie każdy dzień przynosił coś nowego. Materialne dokonania szły - i idą nadal - w parze z duchowym zasiewem, dokonywanym przez Księdza Proboszcza i księży wikariuszy, owocującym grupami duszpasterskimi, gromadzącymi się pod sztandarami Króla. 26 listopada 2006 r. siostry Adoratorki Krwi Chrystusa z Bolesławca Śląskiego przywiozły nowy sztandar z wizerunkiem Marii de Mattias oraz ofiarowały nowej parafii relikwie tej świętej. 17 grudnia 2006 r. po rekolekcjach adwentowych odbyła się w kościele intronizacja figurki Dzieciątka Jezus, której dokonał ks. Adam Marek w asyście prowadzącego rekolekcje, misjonarza ze Zgromadzenia Świętej Rodziny ks. Stanisława Malinowskiego z Bąblina. Figurka Dzieciątka Jezus została umieszczona w nawie bocznej, w ołtarzu Świętej Rodziny, pomiędzy figurami św. Józefa i Maryi, na specjalnym podwyższeniu - tronie. Porcelanowa figurka jest kopią Praskiego Dzieciątka Jezus, zwanego i czczonego jako łaskami słynące Cudowne Jezulatko na Małej Stranie w Pradze czeskiej.
Świątynia posiada już nową nawę, w której zostanie umieszczony obraz Jezusa Miłosiernego i ogromny krzyż, z wyrzeźbioną głową Chrystusa z Całunu Turyńskiego. To dzieło ofiarował parafii Henryk Wójcikowski - artysta z USA i w czasie najbliższego odpustu zostanie ono uroczyście poświęcone. „Chryste królu, Chryste zwyciężaj” - modli się codziennie tarnobrzeska Skalna Góra - i widać jak zwycięża i jak króluje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Hieronim - „princeps exegetarum”, czyli „książę egzegetów”

Niedziela warszawska 40/2003

„Księciem egzegetów” św. Hieronim został nazwany w jednym z dokumentów kościelnych (encyklika Benedykta XV, „Spiritus Paraclitus”). W tym samym dokumencie określa się św. Hieronima także mianem „męża szczególnie katolickiego”, „niezwykłego znawcy Bożego prawa”, „nauczyciela dobrych obyczajów”, „wielkiego doktora”, „świętego doktora” itp.

Św. Hieronim urodził się ok. roku 345, w miasteczku Strydonie położonym niedaleko dzisiejszej Lubliany, stolicy Słowenii. Pierwsze nauki pobierał w rodzinnym Strydonie, a na specjalistyczne studia z retoryki udał się do Rzymu, gdzie też, już jako dojrzewający młodzieniec, przyjął chrzest św., zrywając tym samym z nieco swobodniejszym stylem dotychczasowego życia. Następnie przez kilka lat był urzędnikiem państwowym w Trewirze, ważnym środowisku politycznym ówczesnego cesarstwa. Wrócił jednak niebawem w swoje rodzinne strony, dokładnie do Akwilei, gdzie wstąpił do tamtejszej wspólnoty kapłańskiej - choć sam jeszcze nie został kapłanem - którą kierował biskup Chromacjusz. Tam też usłyszał pewnego razu, co prawda we śnie tylko, bardzo bolesny dla niego zarzut, że ciągle jeszcze „bardziej niż chrześcijaninem jest cycermianem”, co stanowiło aluzję do nieustannego rozczytywania się w pismach autorów pogańskich, a zwłaszcza w traktatach retorycznych i mowach Cycerona. Wziąwszy sobie do serca ten bolesny wyrzut, udał się do pewnej pustelni na Bliski Wschód, dokładnie w okolice dzisiejszego Aleppo w Syrii. Tam właśnie postanowił zapoznać się dokładniej z Pismem Świętym i w tym celu rozpoczął mozolne, wiele razy porzucane i na nowo podejmowane, uczenie się języka hebrajskiego. Wtedy też, jak się wydaje, mając już lat ponad trzydzieści, przyjął święcenia kapłańskie. Ale już po kilku latach znalazł się w Konstantynopolu, gdzie miał okazję słuchać kazań Grzegorza z Nazjanzu i zapoznawać się dokładniej z pismami Orygenesa, którego wiele homilii przełożył z greki na łacinę. Na lata 380-385 przypada pobyt i bardzo ożywiona działalność Hieronima w Rzymie, gdzie prowadził coś w rodzaju duszpasterstwa środowisk inteligencko-twórczych, nawiązując przy tym bardzo serdeczne stosunki z ówczesnym papieżem Damazym, którego stał się nawet osobistym sekretarzem. To właśnie Damazy nie tylko zachęcał Hieronima do poświęcenia się całkowicie pracy nad Biblią, lecz formalnie nakazał mu poprawić starołacińskie tłumaczenie Biblii (Itala). Właśnie ze względu na tę zażyłość z papieżem ikonografia czasów późniejszych ukazuje tego uczonego męża z kapeluszem kardynalskim na głowie lub w ręku, co jest oczywistym anachronizmem, jako że godność kardynała pojawi się w Kościele dopiero około IX w. Po śmierci papieża Damazego Hieronim, uwikławszy się w różne spory z duchowieństwem rzymskim, był zmuszony opuścić Wieczne Miasto. Niektórzy bibliografowie świętego uważają, że u podstaw tych konfliktów znajdowały się niezrealizowane nadzieje Hieronima, że zostanie następcą papieża Damazego. Rzekomo rozczarowany i rozgoryczony Hieronim postanowił opuścić Rzym raz na zawsze. Udał się do Ziemi Świętej, dokładnie w okolice Betlejem, gdzie pozostał do końca swego, pełnego umartwień życia. Jest zazwyczaj pokazywany na obrazkach z wielkim kamieniem, którym uderza się w piersi - oddając się już wyłącznie pracy nad tłumaczeniem i wyjaśnianiem Pisma Świętego, choć na ten czas przypada również powstanie wielu jego pism polemicznych, zwalczających błędy Orygenesa i Pelagiusza. Zwolennicy tego ostatniego zagrażali nawet życiu Hieronima, napadając na miejsce jego zamieszkania, skąd jednak udało mu się zbiec we właściwym czasie. Mimo iż w Ziemi Świętej prowadził Hieronim życie na wpół pustelnicze, to jednak jego głos dawał się słyszeć od czasu do czasu aż na zachodnich krańcach Europy. Jeden z ówczesnych Ojców Kościoła powiedział nawet: „Cały zachód czeka na głowę mnicha z Betlejem, jak suche runo na rosę niebieską” (Paweł Orozjusz). Mamy więc do czynienia z życiem niezwykle bogatym, a dla Kościoła szczególnie pożytecznym właśnie przez prace nad Pismem Świętym. Hieronimowe tłumaczenia Biblii, zwane inaczej Wulgatą, zyskało sobie tak powszechne uznanie, że Sobór Trydencki uznał je za urzędowy tekst Pisma Świętego całego Kościoła. I tak było aż do czasu Soboru Watykańskiego II, który zezwolił na posługiwanie się, zwłaszcza w liturgii, narodowo-nowożytnymi przekładami Pisma Świętego. Proces poprawiania Wulgaty, zapoczątkowany jeszcze na polecenie papieża Piusa X, zakończono pod koniec ubiegłego stulecia. Owocem tych żmudnych prac, prowadzonych głównie przez benedyktynów z opactwa św. Hieronima w Rzymie, jest tak zwana Neo-Wulgata. W dokumentach papieskich, tych, które są jeszcze redagowane po łacinie, Pismo Święte cytuje się właśnie według tłumaczenia Neo-Wulgaty. Jako człowiek odznaczał się Hieronim temperamentem żywym, żeby nie powiedzieć cholerycznym. Jego wypowiedzi, nawet w dyskusjach z przyjaciółmi, były gwałtowne i bardzo niewybredne w słownictwie, którym się posługiwał. Istnieje nawet, nie wiadomo czy do końca historyczna, opowieść o tym, że papież Aleksander III, zapoznając się dokładnie z historią życia i działalnością pisarską Hieronima, poczuł się tą gwałtownością jego charakteru aż zgorszony i postanowił usunąć go z katalogu mężów uważanych za świętych. Rzekomo miały Hieronima uratować przekazy dotyczące umartwionego stylu jego życia, a zwłaszcza ów wspomniany już kamień. Podobno Papież wypowiedział wówczas wielce znaczące zdanie: „Ne lapis iste!” (żeby nie ten kamień). Nie należy Hieronim jednak do szczególnie popularnych świętych. W Rzymie są tylko dwa kościoły pod jego wezwaniem. „W Polsce - pisze ks. W. Zaleski, nasz biograf świętych Pańskich - imię Hieronim należy do rzadziej spotykanych. Nie ma też w Polsce kościołów ani kaplic wystawionych ku swojej czci”. To ostatnie zdanie wymaga już jednak korekty. Od roku 2002 w diecezji warszawsko-praskiej istnieje parafia pod wezwaniem św. Hieronima.
CZYTAJ DALEJ

Mec. Bartosz Lewandowski jednoznacznie o sprawie ks. Olszewskiego: Wszystkie areszty powinny zostać uchylone

2024-09-30 07:23

[ TEMATY ]

Ks. Michał Olszewski

Ordo Iuris

„Ta sprawa trwa już od marca. Ksiądz Olszewski został zatrzymany w marcu. To postępowanie się przedłuża. Ostatnio praktyka organów ścigania w tej sprawie, czyli fakt przedstawienia ostatnio dodatkowego zarzutu, czyli działania w rzekomo zorganizowanej grupie przestępczej z uwagi na to, że Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował o skróceniu okresu aresztowania do 31 sierpnia bieżącego roku, to wyraźnie pokazuje, że w tej sprawie nie chodzi o zabezpieczenie jakiegoś toku postępowania, ale tylko i wyłącznie o to, aby areszty dla księdza Olszewskiego utrzymywany” - powiedział na antenie telewizji wPolsce24 mec. Bartosz Lewandowski.

Podziel się cytatem Zwróćmy uwagę na to, co się wokół ks. Olszewskiego od samego początku działo, cała kampania dezinformacji na temat jego posługi, jego działalności. W momencie zatrzymania ten fake puszczony przez jedną z dziennikarek z TVP Info jakoby miał być zatrzymany w jakimś spa z kobietą, co było oczywiście kompletną nieprawdą. Natomiast powstał taki fake news dotyczący, jakiś rzekomych moralnie nagannych zachowań. Następnie areszt, który jest systematycznie przedłużany. Zwrócę uwagę, że w tej sprawie nie można mówić o żadnej obawie matactwa, w szczególności po piątkowej decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie, który utrzymał w mocy brak aresztu dla Marcina Romanowskiego — powiedział.
CZYTAJ DALEJ

Urząd Regulacji Energetyki: Wraca opłata mocowa

2024-09-30 20:49

[ TEMATY ]

energia

opłaty

Urząd Regulacji Energetyki

patpitchaya/Fotolia.com

Gospodarstwa domowe, zużywające rocznie od 1200 kWh do 2800 kWh energii elektrycznej, od 1 stycznia 2025 r. zobaczą ponownie na rachunkach za prąd opłatę mocową w wysokości 11,44 zł netto miesięcznie - poinformował Urząd Regulacji Energetyki.

Urząd Regulacji Energetyki (URE) poinformował w poniedziałek, że od 1 stycznia 2025 r. w rachunkach gospodarstw domowych ponownie pojawi się opłata mocowa, która dla przeciętnego odbiorcy w gospodarstwie domowym wyniesie 11,44 zł netto miesięcznie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję