Celem projektu realizowanego przy współpracy z Wojewódzkim Urzędem Pracy w Katowicach było pogłębienie przez beneficjentów niezbędnej wiedzy teoretycznej i praktycznej, służącej do realizacji zadań zawodowych wynikających z nowych warunków, możliwości i wyzwań pojawiających się z chwilą przystąpienia Polski do struktur europejskich. Gratulując absolwentom, rektor Wyższej Szkoły Zarządzania Andrzej Dziewiątkowski zwrócił uwagę, że dzięki pomocy lokalnego środowiska medycznego, wspaniałej kadry pedagogicznej i ludzkiej życzliwości, możliwa stała się realizacja programu, umożliwiająca pielęgniarkom podniesienie kwalifikacji, ich dowartościowanie, poszerzenie horyzontów myślowych, zdobycie nowych uprawnień. Według Donaty Adrianowicz - koordynatora zajęć praktycznych, tegoroczni absolwenci udowodnili, że przy dobrych chęciach można pogodzić wypełnianie obowiązków zawodowych z życiem rodzinnym i nauką, zdobyć nowe kwalifikacje, których nie powstydzą się w renomowanych europejskich klinikach. Poznali wartościowych ludzi, zrealizowali starą maksymę łacińską: „Nie szkole, lecz życiu uczymy się”. W tym kontekście nadzieję budzi wypowiedź dyrektor departamentu pielęgniarek i położnych w Ministerstwie Zdrowia Beaty Cholewka, mówiąca o tym, że zgodnie z programem przygotowywanym przez resort, w latach 2008-15, około 24 tys. pielęgniarek skorzysta w skali kraju z możliwości podobnych szkoleń.
Poznając bliżej środowisko pielęgniarskie, obserwując jego poświęcenie, zaangażowanie i wewnętrzny optymizm, odnosi się wrażenie, że tworzona przez niektóre media opinia o napiętych stosunkach na linii pielęgniarka - lekarz - pacjent, a także ich wyłącznie płacowe żądania i ambicje mijają się z prawdą. Są to w większości ludzie pełni zapału i wyniesionych ze szkoły i domu rodzinnego zdrowych zasad moralnych, których nie sposób traktować wyłącznie w kategorii gorzej lub lepiej wynagradzanej pracy. To nie jest zawód, lecz służba wynikająca z wewnętrznego powołania i potrzeby niesienia pomocy innym. Pomimo dyskryminacji płacowej i nienajlepszych warunków pracy spełniają swoją posługę, wprowadzając w czyn słowa Jana Pawła II wypowiedziane w Gdańsku w 1987 r.: „Trzeba podtrzymywać za wszelką cenę piękną polską tradycję: działalność lekarza czy pielęgniarki traktowana nie jako zawód, ale także - a może przede wszystkim - jako powołanie”.
Warto, aby kolejne ekipy rządzące doceniły wreszcie tę szczególną grupę społeczną, dostrzegając jej problemy i wierność zasadom etycznym. Charakterystycznym jest, że znaczna większość absolwentek studiów w zakresie europielęgniarka, pomimo uzyskania certyfikatu nie zamierza opuszczać kraju w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy. Te osoby wierząc w rozsądek rządu i władz samorządowych, swoje miejsce widzą we własnej ojczyźnie, jako przedstawiciele niezależnego zawodu, biorąc udział w ogólnym procesie leczenia i będąc traktowany w sposób partnerski przez lekarzy i dyrekcje zakładów opieki zdrowotnej. Cechą polskich kobiet, oprócz instynktu macierzyńskiego, jest m.in. intuicja, sumienność, naturalna dobroć i troskliwość. Właśnie za to cenione są w całym świecie polskie pielęgniarki. Nadszedł czas, aby wbrew wszelkim trudnościom dostrzec je także we własnym kraju, przywracając etos polskiemu personelowi medycznemu - ludziom których umysły i serca służą pacjentom, sprawiając, że ból staje się mniej dokuczliwym, a życie chorego łatwiejsze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu