W krakowskim klasztorze Zgromadzenia Sióstr Felicjanek przy ul. Smoleńsk na pierwszym piętrze, w końcu korytarza, znajduje się cela, w której przez prawie 30 lat mieszkała bł. Maria Angela Truszkowska. Miejsce to pozostało niezmienione: dziewiętnastowieczna podłoga z ciosanego drewna, łóżko, klęcznik, stół, dwa krzesła, kaflowy piec - to całe wyposażenie celi. Dopełniają go jeszcze tylko obrazy: bł. Angeli z Foligno, patronki m. Angeli, Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny oraz Matki Bożej Dobrej Rady. - Pod ten ostatni obraz m. Angela miała w zwyczaju wkładać modlitewne prośby zapisane na karteczkach - wspomina s. M. Alina Płoszczyca, przełożona Zgromadzenia Felicjanek. Na ścianie wisi także krzyż, który bł. Angela otrzymała od kapucynów z błogosławieństwem dla nowego Zgromadzenia. Po śmierci Założycielki siostry felicjanki zawiesiły tam jeszcze obraz przedstawiający m. Angelę siedzącą w klasztornym ogrodzie. Za zezwoleniem sióstr każdy może wejść do celi, zobaczyć, w jak surowych warunkach żyła Błogosławiona, pomodlić się przed jej relikwiami i wrzucić do specjalnie przygotowanej kasetki intencje modlitewne. - Wierni przychodzą tutaj dosyć często, a siostry codziennie. Mamy przygotowane na stoliku karteczki z myślami wyjętymi z pism Błogosławionej. Każdego dnia wybieramy sobie jeden cytat, rozważamy go i staramy się nim kierować w codziennym życiu - mówi s. Alina.
Zofia, tak brzmiało chrzcielne imię bł. Angeli, urodziła się w Kaliszu. Pochodziła z zamożnej rodziny Truszkowskich i była najstarszą córką z siedmiorga dzieci. Już w dzieciństwie wykazywała wielką wrażliwość na potrzeby biednych i potrzebujących ludzi. - Kiedy wychodziła z rodzicami do miasta, rozdawała swoje kieszonkowe ubogim. Troszczyła się o swoje młodsze rodzeństwo, a gdy zachorował jej ojciec, potrafiła się nim dobrze zaopiekować - opowiada s. Alina. Czuła, że Bóg powołuje ją do życia zakonnego, dlatego chciała wstąpić do klauzurowego Zgromadzenia Sióstr Wizytek. Rodzice jednak nie wyrazili zgody, a Zofia odczytała to jako wolę Bożą i czekała na inny znak. Kiedy rodzina Truszkowskich przeprowadziła się do Warszawy, kilkunastoletnia Zofia zetknęła się z nędzą mieszkańców rosyjskiego zaboru: bieda, dzieci wychowujące się na ulicy, starzy i chorzy ludzie pozostawieni bez opieki, bezdomni... Ten widok bardzo nią wstrząsnął. Początkowo zaangażowała się w Stowarzyszenie św. Wincentego á Paulo, które zajmowało się wydawaniem posiłków dla ubogich. - Zauważyła jednak, że nie wystarczy tylko nakarmić potrzebującego człowieka, ale trzeba dać mu coś więcej - mówi s. Alina. Wynajęła więc dwa pokoje. W pierwszym zamieszkało 5 dziewczynek, którym Zofia zapewniła opiekę i dobre wychowanie, w drugim 5 starszych kobiet, które w godnych warunkach mogły przygotowywać się na śmierć. Zakład się rozrastał, przybywało mieszkańców i kobiet, które pociągnięte przykładem Zofii, zaangażowały się w pomoc potrzebującym. W ten sposób w 1854 r. w Warszawie powstało Zgromadzenie Sióstr Felicjanek, które niebawem zaczęło pracę również w innych miastach, służąc ubogim, sierotom i chorym. Po kasacji warszawskiego zgromadzenia za udział w powstaniu styczniowym m. Angela wraz z kilkoma siostrami została wywieziona do Łowicza, do klasztoru Sióstr Bernardynek. Stamtąd wyjechała do Krakowa, gdzie Zgromadzenie Felicjanek prężnie się rozwijało. Zrzekła się jednak funkcji generalnej zgromadzenia, ze względu na postępujący zanik słuchu. - Do końca była jednak matką duchową swego zgromadzenia. Służyła siostrom dobrą radą i pomocą - opowiada s. Alina.
Bł. Angela Truszkowska zmarła w opinii świętości w 1899 r. Przed śmiercią bardzo cierpiała, dlatego po beatyfikacji 18 kwietnia 1993 r. została ogłoszona patronką ludzi chorych i cierpiących. W kościele Niepokalanego Serca Maryi, gdzie została pochowana, każdego 10. dnia miesiąca odprawiana jest Msza św. we wszystkich intencjach zanoszonych za wstawiennictwem bł. Angeli, a po niej - krótkie nabożeństwo przy relikwiach Błogosławionej. - Codziennie przychodzą tutaj ludzie, modlą się przy jej grobie i zostawiają w kasetce swoje intencje - mówi s. Alina.
Pomóż w rozwoju naszego portalu