Wraz z Biskupem Ordynariuszem uroczystą Mszę św. w murach kościoła św. Maksymiliana Kolbego koncelebrowało 23 kapłanów. Większość z duchownych, którzy stanęli tego dnia za ołtarzem, pracowało tu wcześniej. Łącznie, jak podają parafialne statystyki, przez parafię przeszło 48 księży. Jeden z nich został w roku 1992 ordynariuszem rzeszowskim - ks. Kazimierz Górny, który w latach 1983-1985 pełnił tu obowiązki proboszcza. Jeżeli doliczyć do tego 18 duchownych, którzy wywodzą się z tej parafii, to łatwo zrozumieć, skąd tylu księży znalazło się wraz z Biskupem Tadeuszem w koncelebrze.
Oprócz przewodniczenia uroczystej liturgii Biskup Ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej z okazji jubileuszu wygłosił okolicznościowe kazanie, w trakcie którego przypomniał wiernym o silnych związkach łączących nie tylko bp. Kazimierza Górnego, ale i kard. Franciszka Macharskiego oraz Jana Pawła II z oświęcimską wspólnotą i jej problemami.
- W Oświęcimiu stanąłem przed problemem odzyskania terenu pod budowę świątyni - cytował podczas homilii bp. T. Rakoczy fragment wywiadu, którego ordynariusz K. Górny udzielił katolickiemu tygodnikowi „Niedziela”. - Starania o odzyskanie placu trwały od 1958 r. Podejmowało je pięciu moich poprzedników. Zaraz po poświęceniu placu pod kościół został on zajęty przez ówczesne władze i zabudowany blokami. Ostał się tylko fragment, na którym zlokalizowano boisko sportowe. I na obrzeżach tego boiska stał krzyż, ponieważ władze bały się go usunąć. Kiedy więc szukałem terenu pod budowę kościoła, stwierdziłem, że trzeba trzymać się tego krzyża. I od 1 października 1977 r. zaczęliśmy z dziećmi odmawiać przy nim Różaniec. Potem w listopadzie doszły Msze św. za zmarłych. To oczywiście odbywało się nielegalnie. Walka o miejsce celebracji na osiedlu na dobre rozpoczęła się od wizyty kard. Karola Wojtyły, który wespół z niemieckim kardynałem odwiedził modlących się przy krzyżu. Od tego czasu dzień po dniu i w nocy trwało przy nim czuwanie. A po ukończeniu budowy kościoła krzyż ten został wmurowany w jego zewnętrzną ścianę jako niemy świadek tamtych historycznych wydarzeń - kontynuował Ksiądz Biskup. Mówiąc z kolei o wspomnieniach Jana Pawła II na temat perturbacji związanych z budową w tym miejscu świątyni, przytoczył urywki papieskiej książki „Wstańcie! Chodźmy”. Ojciec Święty pisał w niej: „Ostatecznie ta walka została wygrana, choć za cenę długotrwałej wojny nerwów. Prowadziłem rozmowy z władzami, głównie z kierownikiem wojewódzkiego urzędu ds. wyznań. Był to człowiek, który w trakcie rozmowy zachowywał się grzecznie, ale był twardy i nieustępliwy przy podejmowaniu decyzji, które zdradzały ducha złośliwości i uprzedzeń”. Biskup Ordynariusz wspomniał też słowa Jana Pawła II skierowane do oświęcimskich pielgrzymów przybyłych do Watykanu na inaugurację pontyfikatu. Papież powiedział im wtedy: „Budujcie kościół przy krzyżu!”. Jak podkreślił bp Rakoczy, był to widomy znak jego zaangażowania w rozwój oświęcimskiej wspólnoty św. Maksymiliana Kolbego. Kolejnym dowodem na zaangażowanie się Karola Wojtyły w sprawy osiedlowej parafii było poświęcenie dla niej kamienia węgielnego, wydobytego na tę okoliczność z grobu św. Stanisława Biskupa i Męczennika.
Ostatecznie, co zaznaczył Ksiądz Biskup, starania o wybudowanie świątyni zostały uwieńczone sukcesem w lutym 1979 r., kiedy to po osobistej interwencji kard. Franciszka Macharskiego u władz województwa bielskiego uzyskano pozwolenie na lokalizację kościoła. Mimo to jeszcze ponad rok trwały monity domagające się wydania zezwolenia na budowę. Ostatecznie rozpoczęto ją w 1981 r., a 9 października 1988 r. kard. F. Macharski dokonał konsekracji powstałej świątyni.
Po 20 latach od tego wydarzenia dla wspólnoty św. Maksymiliana Kolbego przyszła chwila przeanalizowania przeszłości i spojrzenia w przyszłość. W tym celu zorganizowano w dniach 15-22 czerwca misje święte, które poprowadzili ojcowie paulini: Samuel Pacholski i Mieczysław Łacek z Warszawy. Oprócz duchowych owoców jubileuszu parafia postarała się również o trwałe świadectwo przebytej rocznicy.
- Materialną spuścizną po przygotowaniach do głównych obchodów z udziałem bp. T. Rakoczego jest krzyż misyjny, który znajduje się przy fasadzie świątyni, oraz tablica pamiątkowa poświęcona tragicznie zmarłemu w ub.r. budowniczemu kościoła ks. kan. Stanisławowi Górnemu. Brat ordynariusza rzeszowskiego, był tutaj w latach 1985-1998 proboszczem, a później rezydentem. Z kolei praktyczną pozostałością po tych obchodach jest komplet ornatów, które ufundowały zespoły parafialne. Z racji tego, że naszym patronem jest męczennik, wszystkie są w kolorze czerwonym - wyjaśnia wikary ks. Andrzej Trzop.
Pomóż w rozwoju naszego portalu