Motocykliści wielu ludziom źle się kojarzą, a to za sprawą szybkich motorów i „popisów” niektórych kierowców. Ostra jazda, jazda na jednym kółku, głośne wydechy, to wystarcza, by wszystkich motocyklistów sprowadzać do jednego mianownika i nazywać ich niewybrednie „dawcami organów”, „piratami”, „wariatami”, „zakręconymi”. Dla wielu osób, każdy motocyklista to brutal, człowiek ekstrawagancki, z resztkami komarów między zębami, niedogolony, bez ogłady i kultury, rzucający na boki niewybredne słowa. Nadto jeszcze nie zawsze dobre wrażenie robi „kosmiczny” strój, czarna skóra z frędzlami i buty z cholewami.
Jak wszelkie uogólnianie, tak i w przypadku motocyklistów pejoratywna ocena dla wielu wielbicieli dwóch kółek jest krzywdząca. Wielu z nich to kulturalni i rozsądni ludzie w różnym wieku, pasjonaci, traktujący jazdę na motorze jako hobby, przygodę, sposób na spędzanie wolnego czasu. Motocykl, który można rozpędzić do 300 km/godz. uczy pokory i skłania do myślenia. Powiedziałbym nawet, że jazda na motorze wymaga większej uwagi i skupienia niż jazda samochodem. A jazda pod wpływem alkoholu jest w tym wypadku niemożliwa, bo utrzymanie równowagi na dwóch kółkach to nie to samo co jazda w samochodzie na czterech kołach. Motocykl w tym wypadku jest „alkomatem” i nie pozwala się „dosiadać” po pijanemu.
Wielu motocyklistów należy do wielu klubów zrzeszających miłośników poszczególnych marek motocykli. Razem spędzają wolny czas, organizują spotkania, wycieczki i pielgrzymki. Niemałą rolę w takich spotkaniach odgrywają księża-motocykliści, którzy kapelanują w klubach. Motocykliści po Bożemu rozpoczynają sezon motocyklowy, stąd ich kilkutysięczna armia na VI Ogólnopolskiej Pielgrzymce Motocyklistów na Jasnej Górze, 20 kwietnia br., prosząca o Boże błogosławieństwo i poświęcenie swoich maszyn. Było wśród nich także ponad 20 księży (patrz tygodnik „Niedziela” 18/2008).
Ks. Marek Daszko jest kapelanem Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego. Ks. Jan Zalewski zorganizował Ogólnopolski Rajd Motocyklistów do Danii śladami hetmana Czarnieckiego, który odbył się na przełomie maja i czerwca br. Księża kapelanują pielgrzymkom do Ostrej Bramy, na górę św. Anny, do Wiednia i wielu innym.
W ten kontekst wpisuje się grupa księży naszej archidiecezji, którzy jeżdżą na motorach. Jest nas w chwili obecnej jedenastu. W niedzielne popołudnie, 15 czerwca, po raz pierwszy spotkaliśmy się w Złotym Potoku. Przyjechało nas siedmiu na różnych motorach i w różnym wieku. Po obejrzeniu naszych „stalowych rumaków”, ruszyliśmy na złotopotockie ścieżki, podziwiając na dystansie 70 km uroki Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Później była wspólna agapa z pstrągiem z grilla, z miłą pogawędką i wymianą różnych doświadczeń motorowych. Gospodarzem spotkania był ks. Ryszard Marciniak, który dosiada pięknego choppera - Hondę Shadow.
Miła i wspaniała atmosfera spotkania zachęciła wszystkich księży - motocyklistów do dalszych spotkań. Mamy nadzieję, że z zaproszenia skorzystają inni księża, którzy podzielają naszą pasję.
Ks. B. B.
Pomóż w rozwoju naszego portalu