Kalników to miejscowość tuż przy granicy polsko-ukraińskiej, oddalona od Przemyśla o 36 km. Położona, niczym mickiewiczowskie Soplicowo, wśród „pagórków leśnych (…), łąk zielonych (…), pól malowanych zbożem rozmaitem”. Charakterystyczny element jej krajobrazu stanowią przydrożne krzyże i kapliczki. Są one nie tylko pomnikami sakralnej kultury, ale także świadkami dziejów naszej miejscowości. Najstarsze wzniesiono prawdopodobnie na przełomie XVIII/XIX wieku. Uszkodzone przez ząb czasu zostały odrestaurowane lub zastąpione nowymi, z bardziej trwałego materiału. Mieszkańcy Kalnikowa traktują je jako dobro wspólne: malują, przynoszą świeże kwiaty i znicze. Każdy z tych obiektów ma swoją historię, chociaż niektóre owiane są nutką tajemniczości…
Na zakręcie
Naszą wędrówkę rozpoczynamy od centrum wsi. Tam na rozwidleniu dróg, za metalowym parkanem stoi krzyż, nazywany, ze względu na swe położenie, „krzyżem na zakręcie”. Aby zrozumieć jego historię musimy cofnąć się do roku 1848, do Wiosny Ludów. W tym czasie został wydany akt zniesienia pańszczyzny. Uchwałą władz austriackich zezwolono na uwiecznienie tej chwili dla przyszłych pokoleń. Mieszkaniec wsi na pamiątkę tych wydarzeń ufundował więc krzyż.
W okresie międzywojennym zbierano się przy nim podczas obchodów świąt narodowych. Obecnie jego właścicielem jest wspólnota skupiona przy Cerkwi, ale krzyż ma wymiar ekumeniczny. Gdy w 2004 r. pojawił się pomysł, aby go odnowić, mieszkańcy obu wyznań zjednoczyli się i wspólnymi siłami dokonali renowacji. W czasie Bożego Ciała znajduje się przy nim stacja przygotowywana przez społeczność katolicką i prawosławną.
Oprac. Anna Kalawska na podstawie „Przydrożne kapliczki i krzyże” Dominika Kalawska i Małgorzata Senejkow, „Kalników - czas zaklęty w przydrożnych kapliczkach i krzyżach” Andrzej Danyliszyn
Pomóż w rozwoju naszego portalu