Kard. Béchara Boutros Raï zaznaczył, że ogromne rzesze Libańczyków znajdują się w bardzo trudnej sytuacji. Ogromna inflacja, bezrobocie, koronawirus i wielka rzesza uchodźców, która przebywa w ich kraju sprawiły, że dziś wielu z nich boryka się z problemem głodu. Dlatego Kościół stara się ich wspierać, a jednocześnie apeluje do rządu o rozwiązania, które mogą pomóc w wyjściu z tej zapaści.
„Z punktu widzenia politycznego sytuacja nie jest łatwa, problemy są złożone, zarówno z punktu widzenia wewnętrznego, jak i zewnętrznego. Natomiast Kościół stara się stawić czoła nie kończącym się problemom społecznym. Organizujemy się na terenie całego kraju, na szczeblu diecezji, parafii, wspólnot zakonnych i innych organizacji pozarządowych, aby nie pozostawiać rodzin w ich trudnej sytuacji, często grożącej głodem. Połowa bowiem ludności naszego kraju znajduje się poniżej poziomu ubóstwa, wielu nie ma pracy. Udało nam się stworzyć łańcuch solidarności w całym kraju, aby potrzebujących nie pozostawić samych – stwierdził w wywiadzie dla papieskiej rozgłośni maronicki patriarcha Antiochii. - Apelujemy więc do polityków o jedność, gdyż są bardzo podzieleni. Nie możecie ciągle trwać w tej niezgodzie, podziale, bo to wpływa na narodową jedność. Jeżeli walczą ze sobą poprzez różne deklaracje, oświadczenia, przy pomocy mediów to jest to rodzaj wewnętrznej wojny, która sprawia, że naród przestaje ufać rządowi i politykom. Ten brak zaufania wpływa zaś na kryzys finansowy i gospodarczy”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu