Parafialna pielgrzymka do Ziemi Świętej była wielką łaską dla całej parafii pw. Świętej Rodziny w Rokicinach w Roku Jubileuszu 80-lecia jej powstania. Długo trwały przygotowania, pojawiły się wątpliwości, pewne trudności organizacyjne. Wreszcie każdy pielgrzym mógł powiedzieć sobie: „Pójdziemy do domu Pana”, do ziemskiej ojczyzny Chrystusa. Pójdziemy, a ściślej mówiąc, polecimy z łódzkiego Lublinka, aby wędrować śladami Jezusa i Maryi. W sobotę 13 września wyruszyliśmy z Rokicin żegnani przez najbliższych. Szczegółowa kontrola na lotnisku, ponad trzy godziny lotu, dla wielu - pierwszego lotu w życiu, nowoczesne lotnisko w Tel Awiwie, nocleg w Tyberiadzie. Głowy pełne wrażeń, oczekiwań, nadziei, związanych z „pielgrzymką życia”. Każdy następny dzień utwierdzał nas w przekonaniu, że Ziemia Święta jest prawdziwie „piątą Ewangelią”. Głębiej można zrozumieć opisywane w Ewangeliach wydarzenia z życia Jezusa Chrystusa, gdy uklęknie się w Betlejem i na Golgocie, gdy wsłuchamy się w szelest liści drzew oliwnych z Ogrodu Getsemani. Cierpienie Chrystusa staje się bardziej wyraziste, gdy trzeba przeciskać się przez gwarny arabski tłum, idąc z krzyżem wąskimi uliczkami starej Jerozolimy. Jakże inaczej brzmi Słowo Boże o przemienieniu Chrystusa, gdy gromadzimy się wokół ołtarza na Górze Tabor. Jezioro Genezaret odsłania nam tajemnicę rozmnożenia chleba i cudownego połowu ryb, a pomnik upamiętniający spotkanie Piotra ze Zmartwychwstałym stawia każdemu pielgrzymowi pytanie: czy miłujesz Mnie? Nawet „ryba św. Piotra” zjedzona na obiad w nowoczesnej restauracji nad brzegiem jeziora przywołuje smak ryb przygotowanych przez Jezusa dla swoich uczniów, a wino z Kany pozwala lepiej zrozumieć radość nowożeńców z obecności na weselu Jezusa i Jego Matki.
Pielgrzymka do Ziemi Świętej to również spotkania z Maryją. Jej ubogi dom w Nazarecie, cudownie zielone Ain Karim, wzruszająca w swojej prostocie i wymowie Grota Mleczna i Golgota ze wschodnimi ikonami, wyrażającymi jej boleść. Świadectwem miłości do Maryi są jej przedstawienia wokół bazyliki w Nazarecie, tak różne, jak różne są narody, które jej oddają cześć, a słowa Pozdrowienia Anielskiego brzmią tak samo pięknie w każdym języku i wyrażają godność Matki Syna Bożego i jej macierzyńską miłość wobec każdego człowieka.
Wędrując po ziemskiej ojczyźnie Jezusa, próbowaliśmy zdobyć się na trud dostrzeżenia wzrokiem wiary miejsc i wydarzeń opisanych w Ewangeliach. Nie jest to proste, bo w Izraelu historia przeplata się z nowoczesnością, miejsca upamiętniające Zbawiciela z handlem lepszej lub gorszej jakości dewocjonaliami, okrzyki sprzedających zakłócają modlitewny nastrój, a pragnienie osobistej modlitwy - obecność tłumu pielgrzymów i turystów. Dlatego tak ważne było dla nas odczytywanie fragmentów Ewangelii, aby pamiętać, że zwiedzane miejsca są nie tylko turystyczną atrakcją. Tam działał Bóg, tam dokonywało się dzieło zbawienia. Tam wreszcie i dziś Boża łaska porusza ludzkie serca. Dlatego wielką pomocą w duchowym przeżywaniu pielgrzymki była codzienna Eucharystia, podczas której, polecaliśmy w modlitwie nasze rodziny, chorych i cierpiących, zmarłych. Pamiętaliśmy o tych, którzy pozostali w domach, o ważnych sprawach naszej parafii.
W ostatni poranek 20 września pożegnały nas światła śpiącego jeszcze Betlejem. Szybki przejazd przez posterunek graniczny, lotnisko, rytuał kontroli granicznej, lot do Łodzi. Konieczność powrotu do codziennych spraw uświadomił chłód i deszcz na Lublinku. „Pielgrzymka życia” była wielką przygodą. Dzielimy się naszymi przeżyciami, opowiadamy, pokazujemy fotografie, albumy. A w sercach trwa radość, że dane nam było stanąć w bramach Jeruzalem, że Pan obdarował nas swoim pokojem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu