Dla myśliwych Koła Łowieckiego „Zacisze” z Krosna 9 listopada br. był czasem obchodów jubileuszu 60-lecia ich Koła tu, w kościele w Hucie Polańskiej. Ks. prał. Jan Delekta, opiekun kościoła, proboszcz i dziekan z Ropczyc przypomniał, że to właśnie myśliwi z Koła Łowieckiego „Zacisze” w 1991 r. poprosili go w listopadowy czas, gdy modlimy się za tych, którzy odeszli na wieczną wartę, o celebrowanie Mszy św. ku czci swojego patrona św. Huberta. Był wówczas proboszczem w Polanach, ale na Mszę św. wybrano miejsce pod resztkami murów zniszczonego kościoła, który nie był konsekrowany, bo wybuchła wojna. Nikt jeszcze w tym czasie nie myślał o jego odbudowie, a jednak stało się tak, dzięki dobrej woli wielu ludzi na czele z ks. Janem, który nie ukrywając wzruszenia, wspomniał tamte trudne początki, ale równocześnie napełniające dumą i radością, bo zaowocowały odbudowanym kościołem i domem duszpasterskim. Niemały w tym dziele był udział myśliwych, którzy ustawili dziś przed ołtarzem dzwon ufundowany przez Wojciecha Nowaka, sztandar Koła, a przy wejściu na chór wmurowano tablicę upamiętniającą jubileusz 60-lecia Koła. W darach ofiarnych myśliwi złożyli na ołtarzu ornat, kosz z trofeami myśliwskimi, krzyż i dwa świeczniki.
Koncelebrowanej Sumie odpustowej przewodniczył biskup ordynariusz Kazimierz Górny.
W wygłoszonej homilii ks. Leopold Kordas, proboszcz parafii św. Barbary z Ropczyc mówił, iż w listopadowy czas, czas refleksji i zadumy nasze myśli biegną ku tym, którzy odeszli. - W przeddzień 90. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę myślimy o tych, którzy na ołtarzu Ojczyzny złożyli daninę krwi. Nie wolno nam zapomnieć przeszłości, bo nie będziemy warci przyszłości. I właśnie stojąc nad mogiłami, zmuszamy się do refleksji nad własnym życiem, za czyim przykładem pójdziemy, gdzie w naszym życiu jest miejsce dla Chrystusa, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Św. Hubert, który jak mówi jedenastowieczna legenda, prowadził hulaszcze życie, ale gdy zobaczył jelenia z krzyżem na głowie, nawrócił się, poszedł za Chrystusem i został świętym, może być dla nas doskonałym wzorem nawrócenia i dążenia do świętości. Dziękujemy myśliwym za pamięć, za troskę o to miejsce, które podniesione zostało z ruin: „Na chwałę Boga i by ocalić od zapomnienia”, jak głosi tablica przed wejściem do kościoła, warto się zatrzymać i zapoznać z historią - mówił ks. Kordas.
Przy dźwiękach orkiestry dętej z Ropczyc, pod batutą Eugeniusza Stępaka, Ksiądz Biskup dokonał poświęcenia dzwonu, któremu dano imię „Hubert” i który swoim dźwiękiem napełnił serca zebranych radością i nadzieją, że będzie przypominał i wzywał na modlitwę.
Następnie Ksiądz Biskup pobłogosławił sztandar i pamiątkową tablicę, a na zakończenie Eucharystii podziękował i pogratulował myśliwym i wszystkim ludziom dobrej woli na czele z ks. Janem Delektą, którzy przyczynili się do rozwoju tego ośrodka.
W nastrojowej listopadowej aurze orkiestra poprowadziła procesję na pobliski cmentarz, gdzie modlitwę za zmarłych poprowadził ks. Leopold Kordas w asyście kapłanów i wiernych.
Hubertowe świętowanie trwało do godzin wieczornych, ale żeby odczuć i przeżyć tę wspaniałą atmosferę Huty Polańskiej, trzeba tam po prostu pojechać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu