Wekumenicznym nabożeństwie wzięli udział pastor Dariusz Lik z Kościoła ewangelicko-augsburskiego oraz duszpasterze harcerzy ks. Paweł Bryk i o. Michał Staszak, franciszkanin. Światło pokoju, jak co roku, wnieśli do świątyni harcerze. Przesłanie Betlejemskiego Światła Pokoju 2009 brzmiało: „Wszyscy rodzimy się do służby” - to cytat zaczerpnięty z wypowiedzi Zofii Kossak. Rok służby, który rozpoczęli harcerze, każe im zastanowić się nad tym, komu, jakim wartościom i ideom chcą służyć, a także jaka jest jakość ich służby - czy przez nią ubogacają swoją osobowość. Takie pytania powinni zadać sobie również ci, którzy z rąk harcerzy to światło przyjęli.
- Wszyscy jesteśmy wezwani, aby być na służbie u Tego, którego przyjmujemy do swojego serca - podkreślał w homilii o. Michał Staszak. - Bardzo ważna jest też refleksja o naszej służbie w relacji do drugiego człowieka. Mam tu na myśli bezinteresowną służbę jako wyraz miłości do siebie nawzajem. Tym bardziej trudną, że we współczesnym świecie zamykamy się wokół siebie samego.
Betlejemskie Światło Pokoju wędrowało po Polsce już po raz 19. Akcja po raz pierwszy została zorganizowana w 1986 r. w austriackim Linz, w ramach bożonarodzeniowych działań charytatywnych (nosiła wtedy nazwę Światło w ciemności). Już w następnym roku patronat nad akcją objęli austriaccy skauci, którzy roznosili betlejemski ogień do różnych instytucji jako symbol pokoju, braterstwa, nadziei i miłości.
Do Zielonej Góry światło pokoju przyjechało z Rokitna, gdzie dzień wcześniej zostało uroczyście przyjęte. Harcerze w ciągu kilku kolejnych dni roznieśli je m.in. do szpitala, filharmonii i muzeum. Również 19 grudnia odbyło się przekazanie ognia z Betlejem w katedrze w Gorzowie. Do akcji roznoszenia betlejemskiego światła zaproszeni byli nie tylko harcerze - każdy mógł przyjść z własnym lampionem i zanieść symbol pokoju do swojego domu czy wspólnoty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu