Agnieszka Dziarmaga: - Gdy Kościół w kolejnym Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan zachęca nas wszystkich do refleksji i właśnie modlitwy w intencji zbliżania podzielonych braci chrześcijan, warto zapytać: czym jest ekumenizm i jaka jest jego geneza?
Reklama
Ks. dr. hab. Przemysław Kantyka: - Ekumenizm to wszelkie dążenia podejmowane dla przywrócenia widzialnej jedności chrześcijan. Ze względu na cel: jedność Kościoła Chrystusowego, w sensie ścisłym ekumenizm dotyczy wyłącznie chrześcijan. Kontakty chrześcijaństwa z innymi religiami odbywają się w ramach dialogu międzyreligijnego. Czasami rozciąga się pojęcie „ekumenizm” na dialog z innymi religiami, lecz nie jest to do końca poprawne. Przecież chrześcijaństwo nie ma tworzyć z nimi jakiejś „super-religii”. Tu celem jest pokojowe współistnienie i współdziałanie dla dobra człowieka tam, gdzie się tylko da. Niektórzy używają też pojęcia „ekumeniczny” w znaczeniu „pojednawczy”, „koncyliacyjny” czy „tolerancyjny”. Świadczy to o nieznajomości pojęcia, ale jeszcze nie jest najgorsze. Najgorzej jest mylić ekumenizm z synkretyzmem religijnym czy wyznaniowym, czyli mieszanką wyznań lub religii.
Warto przypominać, że ekumenizm nie jest jakimś wymysłem ludzkim, ani zachcianką czy strategią Kościołów w obliczu dechrystianizacji dzisiejszych społeczeństw. Ruch ekumeniczny ma genezę w odczytaniu przez Kościoły woli naszego Pana: „aby byli jedno” (J 17, 20).
- Co Ksiądz uważa za stumilowy krok w historii ruchu ekumenicznego?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Inicjatywy na rzecz przywrócenia jedności trwają tak długo, jak podziały w chrześcijaństwie. Jednak nowożytny ruch ekumeniczny w tym roku obchodzi swoje oficjale stulecie. W 1910 r. odbyła się w Edynburgu I Światowa Konferencja Misyjna. Wynikła z doświadczeń i potrzeb misji, na których wyznania chrześcijańskie wielokrotnie konkurowały ze sobą, co w oczywisty sposób osłabiało skuteczność ewangelizacji. Sto lat temu ruch ekumeniczny rodził się w łonie Kościołów wyrosłych z reformacji. Potem dołączyły Kościoły prawosławne. Kościół rzymskokatolicki włączył się weń wraz z Soborem Watykańskim II i wkrótce potem rozpoczął dialogi doktrynalne niemal ze wszystkimi wyznaniami. Także stumilowe kroki na razie są dwa: Edynburg i Sobór Watykański II.
Wiele jest za to „średniomilowych” kroków. Przywołajmy choćby podpisanie w 1999 r. uzgodnienia katolicko-luterańskiego na temat nauki o usprawiedliwieniu grzesznika. Przecież o ten artykuł wiary rozpadł się w XVI wieku Kościół Zachodni.
- Jakie, zdaniem Księdza, są najważniejsze wydarzenia ekumeniczne w minionym roku 2009?
Reklama
- W relacji z Kościołami Wschodnimi ważnym wydarzeniem był wybór na patriarchę Moskwy i Wszechrusi metropolity Cyryla. Następca Aleksego II był wcześniej odpowiedzialny za kontakty z innymi wyznaniami. Kościół katolickim wiąże z jego osobą duże nadzieje na ożywienie dialogu doktrynalnego, który ostatnio był w impasie. Coś już drgnęło i podjęto dalsze konsultacje. Choć nadal nie ma jeszcze możliwości spotkania patriarchy Cyryla z papieżem Benedyktem, to jednak relacje z prawosławiem ulegają powolnemu ociepleniu.
Natomiast w dialogu z Kościołami i Wspólnotami wyrosłymi z reformacji najgłośniejszym wydarzeniem było ustanowienie przez papieża Benedykta XVI struktur kościelnych dla przyjęcia tradycyjnych anglikanów do jedności z Kościołem rzymskokatolickim. Papież wydał konstytucję apostolska „Anglicanorum coetibus”, która przewiduje możliwość ustanawiania ordynariatów personalnych dla anglikanów. Chodzi o środowiska tzw. tradycyjnych anglikanów, którzy od dawna już pukali do drzwi Rzymu. Jest ich ok. 400 tys., a więc 0,5 proc. wszystkich anglikanów. Wstępując w szeregi ordynariatu, byliby w pełnej jedności z Kościołem rzymskokatolickim, a jednocześnie mogliby zachować swe tradycje duchowe i liturgiczne.
- Przed ekumenizmem stoi wiele wyzwań. Które, w opinii Księdza, jest najistotniejsze?
- Paradoksalnie - zacząć trzeba od zachowania jasnej wizji ekumenizmu. Nie może on się „rozmienić na drobne” wchłaniając wszystko, co nie jest z nim bezpośrednio związane. Najistotniejsze jest jednak dotarcie do świadomości wszystkich wierzących w Chrystusa, że ekumenizm jest wewnętrzną potrzebą chrześcijaństwa. Dialogi teologiczne mają doprowadzić do usunięcia tych różnic w wierze, które są przeszkodą do jedności. Ale pojednanie nie dokona się na płaszczyźnie tylko teologicznej. Kościół to żyjący organizm, a więc pojednać ma się „żywa tkanka Kościoła” - jego synowie i córki.
- Co każdy z nas, zwyczajnych, żyjących w Polsce katolików może i powinien zrobić na rzecz ekumenizmu - na ile ekumenizm jest sprawą nas wszystkich?
- Każdy z nas może się włączyć w dzieło ekumeniczne poprzez „ekumenizm duchowy”, czyli osobistą i wspólnotową modlitwę i nawrócenie serca. To serce i dusza ekumenizmu. W tygodniach ekumenicznych (zawsze od 18 do 25 stycznia) organizowanych jest wiele inicjatyw, w które warto się włączyć. Warto też poczytać trochę o innych wyznaniach chrześcijańskich, szczególnie tych, które występują w miejscu naszego zamieszkania czy w krajach naszych zagranicznych wyjazdów. Dobra wiedza usuwa lęk i uprzedzenia. A jest już sporo dobrych, współczesnych opracowań do nabycia m.in. w księgarniach katolickich. Chrześcijanin innego wyznania to brat i siostra w Chrystusie. Chciejmy na początek tak spojrzeć - bez uprzedzenia i z życzliwym zainteresowaniem.