Obywatelski projekt wyraża zgodę na wypowiedzenie Konwencji stambulskiej. Według polskiej Konstytucji takie umowy międzynarodowe mogą zostać wypowiedziane wyłącznie za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie. Ponadto ustawa zobowiązuje rząd do podjęcia prac nad Międzynarodową Konwencją Praw Rodziny – dokumentem, który zagwarantuje kompleksową ochronę praw rodziny.
"Formalnie domagamy się wypowiedzenia Konwencji stambulskiej, co jest absolutnie konieczne. W istocie postulujemy jej zamianę na Międzynarodową Konwencję Praw Rodziny, zawartą przez państwa Europy nieprzyjmujące ideologii gender" - wyjaśnił podczas konferencji zorganizowanej przed Pałacem Prezydenckim pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Marek Jurek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Co powinna zawierać Międzynarodowa Konwencja Praw Rodziny? M.in. potwierdzenie naturalnej tożsamości małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, gwarancje opieki i ochrony rodziny przez organy władzy publicznej, zakaz naruszania autonomii rodziny przez nieuprawnione ingerencje urzędników, prawa rodziców w zakresie wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami oraz identyfikację realnych przyczyn przemocy i propozycje skutecznej ochrony członków rodziny przed przemocą domową.
Reklama
"Celem Międzynarodowej Konwencji Praw Rodziny jest wzmocnienie rodziny i jej członków, gdyż to właśnie dobrze funkcjonująca rodzina jest najlepszym środowiskiem chroniącym przed przemocą” – powiedziała zastępca pełnomocnika Komitetu inicjatywy Ustawodawczej Karolina Pawłowska, dyrektor Centrum Prawa Międzynarodowego Instytutu Ordo Iuris.
W skład Komitetu Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej „Tak dla Rodziny Nie dla Gender” utworzonej przez Instytut na rzecz Kultury Prawnej "Ordo Iuris" wejdzie m.in. Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, Fundacja Życie i Rodzina oraz Chrześcijański Kongres - inicjatywa gromadząca katolików zaangażowanych w sprawy publiczne.
Szczegółowe informacje o inicjatywie "Tak dla rodziny, nie dla gender" na stronie Zobacz
Starania o wypowiedzenie Konwencji stambulskiej rozpoczęły się praktycznie zaraz po jej ratyfikowaniu przez Polskę. W czerwcu br. z apelem o wypowiedzenie Konwencji stambulskiej wystąpiło ponad 50 osób ze świata nauki, polityki i mediów, m.in. prawnicy, lekarze, historycy, filozofowie, duchowni czy dziennikarze. Sygnatariusze podkreślili, że Konwencja Rady Europy ingeruje w porządek prawny państw, które ją przyjęły i wprowadza postulaty oparte na ideologii gender.
Byli wśród nich m.in. b. marszałek Sejmu Marek Jurek, Jakub Bałtroszewicz - prezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia i Rodziny, historyk Ewa Czaczkowska, Jerzy Kwaśniewski - prezes Instytutu Ordo Iuris, Paweł Lisicki - redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”, lekarz i genetyk kliniczny prof. dr hab. Alina Midro czy Marcin Przeciszewski - prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej.
Reklama
Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej została otwarta do podpisu 11 maja 2011 r. w Stambule. Polska podpisała ją w 2012 r. W lutym 2015 r. Sejm RP przyjął ustawę o ratyfikacji Konwencji, a Senat opowiedział się za jej ratyfikacją w marcu. Prezydent Bronisław Komorowski najpierw 14 marca tegoż roku sygnował ustawą o ratyfikacji Konwencji, a 13 kwietnia dokonał samej ratyfikacji dokumentu Rady Europy.
Jak wówczas przyznał prezydent Komorowski, było sporo kontrowersji dotyczących podpisania i ratyfikowania Konwencji antyprzemocowej. Prezydent otrzymał wiele różnych apeli od instytucji i szeregu osób prywatnych z prośbami zarówno o podpisanie dokumentu, jak i wyrażające obawy przed taką decyzją.
Prezydent Komorowski stwierdził, że podpisuje Konwencję "w głębokim przekonaniu, że najważniejsze są opinie i stanowiska wyrażone przez ofiary przemocy w domach", a analiza prezydenckich ekspertów pozwoliła ocenić, że wpływ dokumentu na polskie prawodawstwo "jest już i będzie w przyszłości absolutnie pozytywny, będzie wzmacniał przepisy prawa, wzmacniające skuteczność działania w obronie osób krzywdzonych, ofiar przemocy domowej".
W kwietniu 2015 r. klub parlamentarny PiS wraz z Instytutem na rzecz Kultury Prawnej „Ordo Iuris” skierowały do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o stwierdzenie niezgodności ratyfikowanej Konwencji z ustawą zasadniczą. We wniosku zgłoszono postulat stwierdzenia niezgodności z artykułami 18, 25 i 48 Konstytucji RP.
Reklama
Zdaniem Instytutu Ordo Iuris, art. 12 Konwencji nakłada na polskie władze obowiązek działania na rzecz wykorzeniania tradycji i zwyczajów opartych na „stereotypowych rolach kobiet i mężczyzn”. – Tak naprawdę zobowiązuje to polskiego prawodawcę do działań wymierzonych w wartości chronione w art. 18 Konstytucji – rodzinę jako związek mężczyzny i kobiety, rodzicielstwo i macierzyństwo – mówiła ekspert prawny Ordo Iuris dr Joanna Banaszek.
Konwencja operuje ponadto bardzo specyficznym sposobem rozumienia równości kobiet i mężczyzn oraz dyskryminacji ze względu na płeć. Takie rozumienie jest zupełnie obce polskim rozwiązaniom wynikającym z art. 32 i 33 ust. 1 Konstytucji.
Z kolei art. 6 Konwencji, nakłaniający na polskie prawo konieczność wdrażania perspektywy światopoglądowej gender we wszystkich płaszczyznach życia społecznego, kłóci się z art. 25 ust. 2 Konstytucji RP, który mówi o bezstronności światopoglądowej władz publicznych.
Wreszcie art. 14 Konwencji godzi w art. 48 ust. 1 Konstytucji RP. – Konwencja zobowiązuje w art. 14 państwo do wdrażania na wszystkich etapach edukacji informacji na temat niestereotypowych ról genderowych. Chodzi tu o naruszenie fundamentalnego prawa rodziców do wychowywania swoich dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami – wyjaśniała dr Banaszek.
W lutym 2015 r. Prezydium Konferencji Episkopatu Polski wyraziło zdecydowany sprzeciw wobec tych inicjatyw państwa, "które prowadzą do destrukcji ideału małżeństwa i rzeczywistości rodziny", m.in. Konwencji Rady Europy. Biskupi podkreślili, że przemoc – zarówno wobec kobiet, jak i dzieci czy mężczyzn – jest sprzeczna z zasadami wiary chrześcijańskiej i powinna być eliminowana z relacji międzyludzkich. Jak jednak zauważyli, kontrowersyjna Konwencja nie wnosi żadnych nowych rozwiązań prawnych przeciwdziałających przemocy.
Reklama
"Natomiast wiąże ona zjawisko przemocy z tradycją, kulturą, religią i rodziną, a nie z błędami czy słabościami konkretnych ludzi. W zmianie modelu społecznego z tego, który nawiązuje do tradycji i kultury chrześcijańskiej, na pełen swobody i samorealizacji model wynikający z kultury lewicowo-laickiej, dostrzega możliwość likwidacji przyczyn przemocy domowej i przemocy wobec kobiet. Najbardziej zdumiewający jest tymczasem fakt, że to właśnie w takich społeczeństwach w Europie odnotowuje się najwyższy poziom stosowania tego rodzaju przemocy” – podkreślili biskupi.
Konwencję Rady Europy wielokrotnie krytykowały też organizacje działające na rzecz rodziny, w tym m.in. Polska Federacja Ruchów Obrony Życia oraz Forum Kobiet Polskich.
Ich zdaniem, nie wprowadza żadnych nowych rozwiązań prawnych, których nie ma w obecnie obowiązującym w Polsce prawie w zakresie eliminacji przemocy, natomiast - stosując inżynierię społeczną i wykorzystując nośne hasło przeciwdziałania przemocy - zmierza do zmiany naszej kultury, tradycji, relacji małżeńskich i rodzinnych oraz marginalizacji religii.