Caritas przy parafii św. Józefa w Nisku działa od 15 lat. Powstała dzięki pomocy i wsparciu ówczesnego proboszcza, ks. Mariana Balickiego. - Kiedyś było nas dużo, jakieś trzydzieści osób, ale ludzie się wykruszają ze względu na wiek. Teraz, kiedy przyjdzie pracować, jest nas ósemka, lecz jesteśmy bardzo zgrani. Dajemy sobie radę, ponieważ wszyscy rozumieją konieczność niesienia pomocy innym - podkreśla Eugenia Grzywacz. Dodaje, że działalność prowadzona jest w trudnych warunkach lokalowych, w nieogrzewanym pomieszczeniu bez łazienki i wody. Ale nawet zimą można tu przyjść i pozałatwiać najważniejsze sprawy.
Ostatni czas był pracowitym okresem dla członków parafialnej Caritas. Kiedy Haiti zostało dotknięte olbrzymim trzęsieniem ziemi, przeprowadzono zaraz zbiórkę pieniędzy. Podobną inicjatywę wyzwoliła niedawna powódź w diecezji sandomierskiej. Akcja w jedną z niedziel przyniosła zebranie 10 380 zł. Dodatkowo pacjenci niżańskiego szpitala uzbierali 435 zł. Przeprowadzono też całotygodniową zbiórkę darów dla powodzian.
- Ciągły ruch ofiarodawców, za chwilę podjeżdżają samochody, by odebrać rzeczy... To było ponad ludzkie siły. Wszystkie byłyśmy przemęczone, a ja już nie dawałam rady, choć jestem osobą ruchliwą - patrzy wstecz Eugenia Grzywacz. Rozmawiając z nią na ten temat, zauważyliśmy, że zgromadzone rzeczy nie mieściły się już w pomieszczeniu Caritas. Pomocny okazał się magazyn ulokowany po sąsiedzku, co pozwoliło rozwiązać problem.
Ważną inicjatywą podjętą przez parafialną Caritas jest odwiedzanie ludzi chorych. Szczególną okazją ku temu jest Dzień Chorego oraz dzień św. Mikołaja. W ubiegłym roku przygotowano 230 mikołajkowych paczek z domowymi wypiekami.
Chorzy, który są w stanie, docierają na Mszę św. do kościoła. Czeka na nich także poczęstunek zwany agapą. Do tych, którzy nie mogą, członkowie Caritas przychodzą osobiście. I właśnie te spotkania i rozmowy są najważniejsze. Owszem, prezent jest ważny i miły, ale nic nie zastąpi spotkania z drugim człowiekiem. - Gdybyśmy w każdym domu zatrzymywali się dłużej, odwiedzilibyśmy dziennie jedynie kilku naszych podopiecznych - zauważa Eugenia Grzywacz, obrazując w ten sposób szczupłość rąk do pracy i skalę potrzeb.
Przewodnicząca podkreśla wielką pomoc i życzliwość okazywaną Caritas przez ks. Franciszka Grelę, kustosza niżańskiego sanktuarium. - Ksiądz proboszcz jest naszym opiekunem - akcentuje, doceniając rady i wsparcie organizacyjne. Szczególnie pomocne okazuje się szybkie docieranie z informacją do mieszkańców Niska przez ambonę, co niejednokrotnie skutkowało efektywnością podejmowanych działań.
Pomóż w rozwoju naszego portalu