W pierwszej odsłonie jest to czas oczekiwania na narodziny Jezusa, a więc czas, który przygotowuje nas do świąt Bożego Narodzenia. Jest „przyjściem Pana w uniżeniu”, w szacie dziecka, w osobie bezbronnej, tak jak mówi kolęda: „Pan niebiosów obnażony”, w kimś, kto całkowicie jest zależny od dorosłych.
W drugiej odsłonie Adwent jest czekaniem na powtórne przyjście Chrystusa, czyli na paruzję. Chodzi tu o przyjście Pana w chwale, jak mówią o tym słowa z Wyznania wiary: „Stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych”.
Pierwsza i druga odsłona dotyczą tego samego: jednego przyjścia Pana. Pierwsze przyjście Chrystusa było historyczne, dokonało się w czasie, konkretnie w przeszłości. Dzięki liturgii uobecniamy to wydarzenie, świętując Boże Narodzenie. Jesteśmy świadkami, jak przeszłość, teraźniejszość i przyszłość stają się jednym.
Drugie przyjście Chrystusa dopiero nastąpi, dotyczy ono przyszłości, odnosi się do sądu. Bł. ks. Jerzy Popiełuszko mówił, iż „okres Adwentu powinien nas mobilizować do intensywniejszego wysiłku w dziedzinie współpracy z Bogiem, aby nie zaskoczył nas powrót Chrystusa, gdy nadejdzie niespodziewanie i każe nam rozliczyć się z dni naszego ziemskiego pielgrzymowania”.
Adwent osobisty
Jest jeszcze trzecie przyjście Pana. Można nazwać je adwentem osobistym. Oznacza to, że Bóg chce być gościem w sercu każdego człowieka. On chce przyjść do nas teraz, dziś. Adwent osobisty akcentuje osobisty wysiłek, jest odpowiedzią na poszukiwania i tęsknoty z jednej strony, oraz na nawrócenie z drugiej. Coś z tego ujął Adam Mickiewicz, powtarzając za Silesiusem słowa: „Wierzysz, że Bóg rodzi się w żłobie, biada ci jeśli nie narodzi się On w tobie”.
Otworzyć serce nadchodzącemu Bogu, spotkać się z Nim, sprawić, aby własne serce stało się dla Niego kołyską, jest istotą Adwentu osobistego. Jest to zadanie tak niezwykłe, że nikt nie może mnie w tym wyręczyć.
Matka Adwentu
W Adwencie towarzyszą nam trzy postacie: prorok Izajasz, św. Jan Chrzciciel i Matka Boża. Izajasz zapowiada, Jan napomina, Maryja przyjmuje. Izajasz zapowiada wielkie obietnice Boże, Jan nawołuje do nawrócenia, Maryja przyjmuje Dziecię.
Maryja uczy też zawierzenia Bogu. To właśnie Ona nosi tytuł „Matki Adwentu”. Jest światłem jutrzenki, które zapowiada nadejście świtu. Stąd z taką radością uczestniczymy w Roratach. W nich świątecznie udekorowana płonąca świeca symbolizuje wiarę i pełne ufności oczekiwanie Maryi. Ona uczy, jak porządkować własne życie, aby dać w nim pierwszeństwo Bogu. Msze św. roratnie, lampiony w rękach, śpiewy adwentowe, jak i symbolika ciemności, która coraz bardziej ustępuje światłości, mają obudzić w nas tęsknotę za Zbawicielem, za zbawieniem, za pokojem i szczęściem.
Nie zakupy więc ani gorączkowe sprzątanie, gonitwa za prezentami czy wyjazdy na narty są w Adwencie najważniejsze, lecz modlitwa. Wraz z tęsknotą za Panem czyni ona okres Adwentu czasem wyjątkowym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu