Reklama

Urodziłem się na syberyjskim zesłaniu

Sybiracy obchodzą w tym roku 65-lecie szczęśliwego powrotu do Polski z przymusowego zesłania na Syberię. Jednym z nich jest Franciszek Kowalski, który kieruje od trzech lat Kołem Związku Sybiraków „Słoneczne” w Szczecinie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Moi rodzice wraz z sześciorgiem dzieci zostali deportowani do Krasnojarskiego Kraju za Uralem - wspomina pan Franciszek. - O godzinie czwartej 10 lutego 1940 r. NKWD weszło do naszego gospodarstwa w osadzie wojskowej Orchowice w powiecie Mościska na lwowskiej ziemi z nakazem wywiezienia naszej rodziny. Na załadunek na podstawione sanie rodzice mieli tylko godzinę czasu. NKWD-ziści cały czas obserwowali nasz dom, by nikt nie uciekł. Mama zabrała ze sobą niewielki prowiant oraz pierzynę z poduszką do spania, bo tylko tyle błyskawicznie zdołała przygotować. W Sądowej Wiśni przeładowano nas z sani do czekających bydlęcych wagonów. Każdy służył do przewiezienia w ciągu miesięcznego transportu czterech rodzin. Za ubikację mieliśmy otwór wycięty w podłodze w środku wagonu. Była też „pieczka”, czyli piec na drewno lub węgiel, który w zimową zsyłkę w nieznane nieco nas ogrzewał. W miejscowości Badżej nas wysadzono, gdzie skierowano nas do istniejących już tam baraków, a naszym zadaniem był wyręb lasów w tajdze. Rosyjscy gnębiciele przestrzegali nieludzkiej zasady: kto pracuje, ten je, a kto nie pracuje, ten nie je. Nie obchodziło ich, że w naszej rodzinie było dwuletnie dziecko, które wymagało stałej opieki matki. Rodzice musieli ciężko pracować przy wyrębie lasów, by mogli otrzymać 200 gram chleba... Do dziś wspominam naszych syberyjskich sąsiadów: Baszaków, Bardynów, Pyzików, Kopali czy Pietruszkiewiczów, którzy w ramach powojennej repatriacji też znaleźli się w Szczecinie.
Po trzech latach moja rodzina została przewieziona do Górskiego Suchanoja, gdzie rodzice pracowali w kołchozie. Byt tam nam się nieco poprawił pod względem żywnościowym, bo łatwiej było o ziemniaki czy inną strawę. Tutaj urodziłem się 15 czerwca 1943 r. Wreszcie na podstawie umowy polsko-radzieckiej z dnia 6 lipca 1945 r. zostaliśmy ewakuowani z rosyjskiej ziemi do Polski, co stało się po 33-dniowej podróży także wagonami bydlęcymi w kwietniu 1946 r. Niepewnych, ale zadowolonych, że skończyło się nasze „ziemskie piekło”, pociąg zawiózł nas do Szczecina-Niebuszewa, gdzie PUR skierował naszą rodzinę do wsi Smolęcin w gminie Kołbaskowo, bo tam najłatwiej było przejąć pozostawione przez uciekających Niemców gospodarstwo rolne. Dodam jeszcze, że mój najstarszy brat Tadeusz został wcielony do I Armii im. Tadeusza Kościuszki i w szlaku bojowym przeszedł od Lenino do Berlina.

Bogdan Nowak: - Jakie były dzieje Pana życia na Kresach Zachodnich?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Franciszek Kowalski: - Po odbyciu obowiązkowej służby wojskowej w Gdańsku, w tzw. niebieskich beretach, czyli w desancie morskim, podjąłem pracę w marynarce handlowej, przechodząc stopnie od marynarza do bosmana u różnych polskich i zagranicznych armatorów. Zatem jako „wilk morski” przepracowałem 39 lat. W 2004 r. przeszedłem na emeryturę. W 1968 r. ożeniłem się z Marianną. Jesteśmy rodzicami córki i syna oraz doczekaliśmy się jednej wnuczki i trzech wnuków. Mieszkam w domku w Podjuchach. Moi rodzice, którzy przeszli cierpienia „Golgoty Wschodu”, nie żyją.

- Zaangażował się Pan w działalność społeczną Związku Sybiraków...

Reklama

- Wprawdzie do Związku Sybiraków wstąpiłem, gdy tylko dowiedziałem się o istnieniu tej organizacji, ale dopiero mając tyle wolnego czasu, jako emeryt, stałem się aktywistą sybirackiego związku. Czułem taką wewnętrzną potrzebę, by to środowisko integrować, a wszystkim przypominać, ile niepojętych dramatów i tragedii przeżyliśmy na zsyłce za nasz patriotyzm. Nasze koło liczy 62 członków oraz dwie wdowy po sybirakach z całego szczecińskiego Prawobrzeża. Raz w miesiącu spotykamy się w „Żółtku” przy ulicy Rydla, by podzielić się swoimi problemami; dowiedzieć się, jakie imprezy organizuje nasz Oddział Wojewódzki, gdzie jestem również członkiem Zarządu. Szczególnie wzruszające są doroczne spotkania opłatkowe. Bierzemy też udział w pielgrzymkach dziękczynnych na Jasną Górę, do Lichenia oraz do naszego fatimskiego sanktuarium. Tutaj 19 czerwca będą wszyscy chętni sybiracy z całego Pomorza Zachodniego, by wyrazić wdzięczność Bogu za przeżycie zesłania i powrót do Macierzy. Zapraszamy wszystkich, którym drogi jest nasz los.

- Czy młodzież interesują biografie polskich zesłańców na Syberię?

- Jesteśmy zbudowani ich ciekawością tego, co działo się z deportowanymi Polakami na bezkresną tajgę syberyjską. Tej życzliwości doznajemy z Gimnazjum im. Sybiraków w Szczecinie. Nierzadko nas zapraszają na swoje lekcje historii, by opowiedzieć im to, co za czasów „komuny” było tabu. Dla 30 najbardziej zainteresowanych zorganizowaliśmy wycieczkę do pomorskiego Szymbarka, gdzie w prywatnym skansenie można zobaczyć muzealne relikty naszej zsyłki: wagony bydlęce i parowóz, którymi nas wywieziono, baraki, ziemianki, wieżę strażniczą, łachmany... Gimnazjaliści poprosili nas ostatnio na pełne dobroci opłatkowe spotkanie. Za tę pamięć jesteśmy im wdzięczni.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Publikujemy kalendarz uroczystości i świąt kościelnych w 2025 roku.

Wśród licznych świąt kościelnych można wyróżnić święta nakazane, czyli dni w które wierni zobowiązani są od uczestnictwa we Mszy świętej oraz do powstrzymywania się od prac niekoniecznych. Lista świąt nakazanych regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Oprócz nich wierni zobowiązani są do uczestnictwa we Mszy w każdą niedzielę.
CZYTAJ DALEJ

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Niedziela legnicka 16/2006

Karol Porwich/Niedziela

Monika Łukaszów: - Wielkanoc to największe święto w Kościele, wszyscy o tym wiemy, a jednak wielu większą wagę przywiązuje do świąt Narodzenia Pańskiego. Z czego to wynika?
CZYTAJ DALEJ

Wybrani pomimo zdrady. Modlitwa i ekspiacja za kapłanów

2025-04-16 19:05

[ TEMATY ]

Wielki Czwartek

Karol Porwich/Niedziela

"Wybrani pomimo zdrady. Modlitwa i ekspiacja za kapłanów" – taki tytuł nosi mała książeczka napisana przez bp. Andrzeja Przybylskiego, wydana niedawno przez Edycję Świętego Pawła w Częstochowie oraz siostry honoratki.

Na tle mistycznych relacji Służebnicy Bożej Hilarii Główczyńskiej autor opisuje niezwykłe powołanie tej pokorne siostry honoratki do modlitwy i ekspiacji za grzechy kapłanów. Książka zaczyna się do tajemnicy Wielkiego Czwartku. "W ślad za prośbą Jezusa, abyśmy wzajemnie obmywali sobie nogi zdarza się, że do obmycia nóg zaprasza się ubogich, bezrobotnych, emigrantów czy więźniów. To piękny gest, ale nie wolno nam zapomnieć, że Jezus zaczął umywanie nóg od swoich najbliższych uczniów – od Piotra, którego przygotowywał do papieskiej godności, od Jana, który zasłynie jako umiłowany uczeń Mistrza i od innych apostołów, którzy przecież staną u początków sukcesji apostolskiej wszystkich ich następców, czyli biskupów. To nie jest tylko mały szczegół, ale coś o czym nie wolno nam w Kościele zapomnieć. Czystość najbliższych uczniów Chrystusa, czyli papieża, biskupów i ich współpracowników kapłanów wydaje się być dla Jezusa priorytetowa". – zaznacza autor książki. Dalsza jej część jest szczególnym wołaniem o modlitwę, pokutę i ekspiację za grzechy księży.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję