Tegoroczna pielgrzymka wyruszyła samolotem z Warszawy do Larnaki, w sobotę 2 kwietnia. Po zakwaterowaniu w hotelu w Limassol, pielgrzymi rozpoczęli zwiedzanie od wyprawy w góry Trodoos i odwiedzin sławnych klasztorów: św. Jana znajdującego się w miejscu chrztu pierwszego Cypryjczyka którym był św. Heraklidos. Pełnił on rolę przewodnika w podróży przez Cypr św. Pawła i Barnaby. Wykorzystując wędrówkę na rozmowę z przewodnikiem, zachęcili go do przyjęcia wiary w Chrystusa i ochrzcili. Został on też pierwszym biskupem dla młodej, ledwo stworzonej wspólnoty chrześcijan na Cyprze.
Pielgrzymi zwiedzili też klasztor w Kykko, uznawany za najbogatszy, nie tylko pod względem materialnym, ale i duchowym. Tu bowiem znajduję się Ikona Matki Bożej pod wezwaniem Najmiłosierniejszej, która ma być jedną z trzech ikon namalowanych przez Ewangelistę św. Łukasza.
W Pafos, które też w ubiegłym roku odwiedził papież Benedykt XVI, pielgrzymi stanęli m.in. przy pręgierzu, przy którym św. Paweł był biczowany za głoszenie nowej nauki.
W trakcie pielgrzymki Biskup Legnicki mówił: „Stwierdzam, że co jedna pielgrzymka to piękniejsza. Wprawdzie każda ma swoje szczególne walory i wartości, bo przecież ważna była Ziemia Święta ze względu na obecność w niej Zbawiciela, ważna była Turcja i Grecja, ale Cypr też jest ważny, bo apostołował tu w 45 r. św. Paweł ze św. Barnabą i św. Markiem. Tym razem jesteśmy na wyspie, która ma mniej mieszkańców niż diecezja legnicka. A zarazem jest tu mniej katolików, bo zaledwie 1,28%, przeważają wyznawcy prawosławia. Odwiedzaliśmy i odwiedzamy dalej piękne klasztory ze wspaniałymi freskami czy mozaikami przedstawiającymi sceny ewangeliczne. Odprawialiśmy też Mszę św. w jedynym kościele katolickim w Limassol. Przy tej okazji dowiedzieliśmy się, że Cypr podlega katolickiemu Patriarsze Jerozolimskiemu, a nie ma swojego biskupa katolickiego. Poznajemy też historyczne miejsca. Po drodze modlimy się, śpiewamy, opowiadamy sobie różne sprawy i słuchamy opisów przewodników. Staraniem naszej przewodniczki - jak sama wyznała - pierwszy raz od 17 lat udało się nam odprawić Mszę św. w XIV-wiecznym kościółku prawosławnym, noszącym trochę dziwne wezwanie św. Mikołaja od Dachów. Ale ta dziwność wyjaśnia się już na miejscu. Tak więc pierwszy raz miałem okazję odprawiać Mszę św. za Ikonostasem. Było to dla nas wszystkich wielkie przeżycie, a czekają nas kolejne. Od pierwszego dnia modlę się także za uczestników pielgrzymki i naszych diecezjan, którzy pozostali w domach” - dodaje Ksiądz Biskup.
Po powrocie do Polski będzie jeszcze okazja, aby szczegółowiej opowiedzieć o pielgrzymce i zachęcić innych do odwiedzenia tego miejsca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu