Reklama

Nowi pasterze

- Ukazywać ludziom Boga i prowadzić do Niego - to wasze twórcze zadanie. Pamiętajcie, że tylko Bóg jest Panem ludzkich sumień. Idąc więc do ludzi, bądźcie łagodni, wielkoduszni, prości, a przede wszystkim szczerzy i otwarci - zwracał się do przyszłych kapłanów bp Tadeusz Rakoczy podczas Mszy święceń w katedrze św. Mikołaja. 28 maja bielsko-żywiecki ordynariusz udzielił sakramentu kapłaństwa 14 diakonom

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Celebrację Eucharystii pasterz diecezji sprawował razem z księżmi infułatami, proboszczami kandydatów do święceń oraz wychowawcami z Seminarium Duchownego w Krakowie. W uroczystości, która jest świętem całego lokalnego Kościoła, uczestniczyły także rodziny diakonów oraz delegacje parafii rodzinnych i parafii praktyk duszpasterskich neoprezbiterów. Zgodnie z obrzędem udzielania sakramentu kapłaństwa, kandydaci zostali imiennie i publicznie przedstawieni biskupowi i wyrazili wolę przyjęcia sakramentu.
W homilii bp Rakoczy podziękował na wstępie rodzicom za ich trud zrodzenia i wychowania przyszłych kapłanów. - W imieniu Kościoła dziękuję wam za waszą wspaniałomyślność. To wy wydaliście ich na świat, wy otwarliście ich na wiarę i wartości, które pomogły im zbliżyć się do ołtarza Bożego - mówił. Podkreślając podstawowe prawdy teologii kapłaństwa, przypomniał diakonom o nieodwołalności podjętej przez nich decyzji. - Wielka to tajemnica. Zostaliście drodzy bracia wybrani. Jezus spojrzał na każdego z was osobno i każdego z was wezwał po imieniu, abyście szli za Nim. Dziś stawiacie ten zdecydowany krok, po którym nie ma już odwrotu - staniecie się kapłanami na wieczność.
Rysując kulturowy kontekst posługi współczesnych kapłanów hierarcha wymienił szereg trudności stających na drodze realizacji powołania kapłańskiego: obojętność religijną, ignorowanie rzeczywistości Boga w codziennym życiu oraz obecności kapłanów i ich posługi. - Może się nam czasem wydawać, że jesteśmy bezużyteczni i niepotrzebni. Jeżeli jednak naprawdę jesteśmy autentyczni, jeżeli zostawiliśmy wszystko i poszliśmy za Chrystusem, zawsze będziemy potrzebni człowiekowi, który pragnie wracać do swoich korzeni. Nie ma powodu byśmy odczuwali kompleksy i lęki wobec świata, do którego jesteśmy posłani w imię Chrystusa. Nie jesteśmy sami i nie idziemy sami: On z nami idzie krok w krok - przypominał biskup i podkreślił, że modlitwa i pokuta pozwalają lepiej zrozumieć, że siła kapłańskiego posługiwania osadzona jest w Chrystusie, a nie w ludzkich fundamentach.
Po homilii odbył się obrzęd święceń. Prócz gestu włożenia rąk przez biskupa, sakramentu dopełniły także obrzędy wyjaśniające. Dłonie neoprezbiterów zostały namaszczone poświęconym olejem, a biskup symbolicznie wręczył każdemu z nich kielich z winem i patenę z chlebem.
Po zakończeniu uroczystości neoprezbiterzy otrzymują dokument - celebret potwierdzający, że dana osoba jest kapłanem diecezji bielsko-żywieckiej i posiada władzę sprawowania Najświętszej Ofiary, przepowiadania Słowa Bożego, spowiadania i rozgrzeszania (przez pierwsze lata jest on terminowy).
Po święceniach nowi kapłani udają się do swoich rodzinnych parafii. Tam, następnego dnia, albo w kolejne niedziele odprawiają Prymicje, czyli pierwszą Mszę św. we wspólnocie parafialnej, gdzie rodziło się i dojrzewało ich powołanie do kapłaństwa. Jeszcze przed wakacjami neoprezbiterzy otrzymają dokument kierujący do podjęcia duszpasterskiej posługi we wskazanej przez biskupa parafii.
Nowo wyświęceni rozpoczęli swoją formację seminaryjną 29 września 2005 r. Wtedy to na I rok zostało przyjętych 72 kleryków z archidiecezji krakowskiej i diecezji bielsko-żywieckiej. Patronem rocznika został wybrany św. Jan Kanty.

* * *

Księża neoprezbiterzy A.D. 2011

Ks. Michał Bogacz - parafia św. Wojciecha, Bulowice
„Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” (Flp 4, 13)
- Fragment ten jest mi bliski i napełnia moje serce nadzieją.
Powołanie - dla mnie to głos Boga, mówiący do mnie każdego dnia. Głos ten nadaje sens i cel mojemu życiu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Bartłomiej Dziedzic - parafia św. Katarzyny, Cięcina
„Pan moim dziedzictwem i przeznaczaniem” (Ps 16)
- Kiedyś kolega, sugerując się moim nazwiskiem, zażartował, żebym sobie wziął ten fragment na obrazek prymicyjny. Uznałem to za dobry pomysł, także z tego powodu, że pisałem pracę magisterską o chrześcijańskim ujęciu przeznaczenia.
Powołanie jest dla mnie najlepszym pomysłem Boga na mnie, na moje życie. Powołanie do kapłaństwa jest szczególnym wezwaniem do osobistej troski o rozwój wiary, gdyż bez wiary to, czym się ksiądz zajmuje, nie ma żadnego sensu. Kapłaństwo widziane z perspektywy wiary jest też czymś, co człowieka absolutnie przerasta, co bez Bożej mocy nie jest w ogóle możliwe, bo wymaga oddania życia dla braci. Jezus oddał swoje życie i powiedział do uczniów: „To czyńcie na Moją pamiątkę”. Myślę, że każdy ksiądz, na ile jest w stanie to robić, powinien to Jezusowe życzenie wypełnić.

Reklama

Ks. Michał Gajzler - parafia Chrystusa Króla, Żywiec
„Z Niego, przez Niego i dla Niego jest wszytko. Jemu chwała na wieki!” (Rz 11, 36)
- Powołanie stanowi dla mnie realizację siebie, takiego jakiego Bóg mnie chciał w Swoim zamyśle. Jest zdążaniem do zbawienia poprzez uczestnictwo w kapłaństwie Chrystusa. Kapłaństwo jest dla mnie darem i tajemnicą. Darem, ponieważ jest „od Niego” - Jezusa Chrystusa. Tajemnicą, gdyż to „przez Niego i dla Niego” bierze się moje działanie, moje posługiwanie, moja wiara w ten sakrament.

Ks. Mariusz Chwedczuk - parafia Narodzenia NMP, Żywiec
„Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! Mówi Pan. Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna” (Iz 1, 18)
- Słowa, które Pan Bóg skierował do proroka Izajasza wspaniale wyrażają nieskończoność Jego miłości względem każdego człowieka. Bóg mówi, że pomimo oddalenia się od Niego, rzeczą niemożliwą jest, by przestał nas kochać. Ten fragment jest mi szczególnie bliski już od lat młodzieńczych; stał się przygotowaniem do rachunku sumienia i jest dla mnie komentarzem do przypowieści o Synu Marnotrawnym. Pragnę by towarzyszył mi w życiu kapłańskim, w chwilach próby, i był drogowskazem w konfesjonale, gdzie miłość Boga woła jak do Izajasza: „Chodźcie i spór ze mną wiedzcie, choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją”.

Reklama

Ks. Tomasz Marek - parafia Najdroższej Krwi Jezusa Chrystusa, Bystra Krakowska
„Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię. Zanim przyszedłeś na świat, uświęciłem cię” (Jr 1, 5)
- Wybrałem takie motto, ponieważ moje powołanie nie było takie, jak u większości od razu po szkole, lecz zrodziło się później; jednak od samego początku mojego poczęcia Bóg znał mnie i miał wobec mojej osoby plan. Ja ten plan odkryłem i postanowiłem odpowiedzieć na wezwanie Boga, który mnie powołał do służby kapłańskiej, na wzór proroka Jeremiasza.
Dla mnie powołanie jest najpiękniejszym darem, jaki daje Bóg człowiekowi. Kapłaństwo to szczególne powołanie do bycia dla drugiego człowieka, prowadzenia go do zbawienia poprzez sprawowanie sakramentów świętych. Kapłan musi jednak pamiętać, że to Bóg go wybrał i dał mu władzę ich sprawowania.

Ks. Szczepan Kobielus - parafia Wszystkich Świętych, Wieprz k. Andrychowa
„Pan mój i Bóg mój” (J 20, 28)
- Te słowa najlepiej oddają postawę powołanego. Jezus przychodzi do wieczernika jakby specjalnie dla Tomasza, by go odszukać w jego niedowiarstwie i na nowo powołać. Tomasz juz się nie opiera, ale uznaje, że Ukrzyżowany jest Zmartwychwstałym! Chcę tak jak Tomasz codziennie uznawać Chrystusa za Pana mojego życia i głosić tę prawdę innym.
Czym jest dla mnie powołanie? Odpowiedzią na zaproszenie Boga, ufnym i codziennym powierzaniem się w Jego ręce, byciem znakiem Jego miłości miłosiernej dla ludzi.

Ks. Paweł Rojczyk - parafia św. Stanisława BM, Łodygowice Górne
„Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał” (Ps 37, 5)
- Wybrałem właśnie takie motto, ponieważ mówi ono o wielkiej roli wiary i zaufaniu Panu Bogu. Trzeba robić wszystko jak najlepiej się umie, włożyć we wszystko wiele sił i starań, i wierzyć w Boga, a On uzupełni to, czego nam się nie uda osiągnąć.
Powołanie to dla mnie skarb dla którego jest się gotowym sprzedać wszystko, by go tylko mieć, a gdy się go już posiądzie, to trzeba o niego dbać i dla niego żyć, by nie utracił swego piękna.

Reklama

Ks. Dawid Szewczyk - parafia Wniebowzięcia NMP, Milówka
„W Bogu zbawienie moje i chwała, Bóg opoką mocy mojej i moją ucieczką” (Ps 62)
- We współczesnym świecie człowiekowi proponuje się różne zabezpieczenia i ułudne szczęście, ale nikt nie da nam prawdziwego szczęścia i bezpieczeństwa, jak tylko Bóg. Tego doświadczyłem w moim życiu.
Powołanie kapłańskie dla mnie, podobnie jak inne powołania, to relacja dwóch osób - Boga i człowieka, który pragnie odpowiedzieć na miłosne wezwanie Boga, oddając się na szczególną i wyłączną służbę dla Niego.

Ks. Łukasz Tlałka - parafia św. Karola Boromeusza, Koszarawa
„A wreszcie Bóg rzekł: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam (…)». Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył (…)” (Rdz 1, 26-27)
- Wybrałem taki cytat z Pisma Świętego, ponieważ każdy człowiek jest wyjątkowy i niepowtarzalny, a źródłem tej wyjątkowości i niepowtarzalności jest stworzenie każdego z nas na obraz i podobieństwo Boże. Jestem i jesteśmy podobni do Boga. Cytat związany jest również z moją pracą magisterską, która podejmowała temat obrazu i podobieństwa.
Powołanie to dla mnie głos Boga, który przemawia do mnie, nawołuje, na różne sposoby: poprzez wydarzenia, ludzi, uczucia, modlitwę, spotkanie... Ten głos to wezwanie do większej miłości, większego dobra.

Ks. Tomasz Pasławski - parafia św. Marcina, Radziechowy
„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 13)
- Tym wskazaniem Jezusa chcę kierować się w swoim kapłańskim życiu.
Czym jest powołanie? Wezwaniem Boga do ukazywania ludziom Jego miłości wobec każdego człowieka.

Reklama

Ks. Przemysław Guzior - parafia Chrystusa Odkupiciela Człowieka, Bielsko-Biała
„Ale teraz tak mówi Pan: Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, nazwałem cię po imieniu, tyś Mój! (Iz 43, 1)
- Te słowa przypominają mi z jednej strony o absolutnej „darmowości” Bożego wezwania, a z drugiej o niezwykłej wartości i więzi, jaka łączy każdego bez wyjątku z Bogiem. Moc miłości, jaką ofiarowuje nam Bóg wychodząc nam na spotkanie, jest siłą do podjęcia wszelkich obowiązków i znoszenia trudów, w których nigdy nie pozostajemy sami. W tym kontekście powołanie jest dla mnie przede wszystkim darmo danym darem od Boga, jest łaską w której pomnażaniu Bóg nieustannie nam pomaga poprzez swoją miłość.

Ks. Tomasz Hahn - parafia Wszystkich Świętych, Wieprz k. Andrychowa
„Czego serce me pragnęło, dałeś mi Panie”
- W trakcie sześcioletniej seminaryjnej formacji, gdzieś w głębi mojego serca ukryte było pragnienie całkowitego oddania się na służbę Kościołowi. Poprzez przyjęcie przeze mnie święceń kapłańskich to pragnienie urzeczywistnia się w moim życiu w sposób pełny.
Powołanie - to najlepsze marzenie Boga o mnie.

Ks. Patryk Zając - parafia św. Marii Magdaleny, Cieszyn
„Aż do śmierci zmagaj się o prawdę, a Pan Bóg będzie walczył o Ciebie” (Syr 4, 28)
- To z uwagi na pierwsze moje zainteresowanie problemem prawdy oraz na bliskość treści Księgi Syracha.
Powołanie jest dla mnie przede wszystkim tajemnicą i czymś, co rozważam w perspektywie pytania: dlaczego ja?

11. Ks. Mikołaj Szczygieł - par. św. Marcina, Radziechowy
„Zaiste, przyjdę niebawem. Amen. Przyjdź, Panie Jezu!” (Ap 22, 20)
- Niniejszy cytat jest dla mnie streszczeniem wszystkiego, czego w życiu poszukiwałem - spotkania z moim Panem. Wyraża nadzieję rychłego spotkania z Nim.
Powołanie jest świadomością, że Pan powierza mi specjalną troskę o swoich wiernych, o swoje dzieci.

2011-12-31 00:00

Oceń: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Marek Jędraszewski w Kalwarii Zebrzydowskiej: Teraz odbywa się sąd nad Polską

2025-04-18 14:17

[ TEMATY ]

Wielki Piątek

Kalwaria Zebrzydowska

fot. Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

- Teraz odbywa się sąd nad Polską. Głównym prześladowanym i najbardziej zagrożonym jest bowiem dzisiaj małe, niewinne i bezbronne dziecko, które zabija się śmiertelnym uderzeniem w jego serce. Zabija się je dosłownie i w przenośni – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski w Wielki Piątek podczas Drogi Krzyżowej w Kalwarii Zebrzydowskiej.

Arcybiskup powiedział do zebranych, że Chrystus, zawieszony między ziemią a niebem, osądził cały świat w imię Krzyża, który stał się najgłębszym, wzruszającym i przejmującym wyrazem miłości miłosiernej Boga do ludzi. Chwila, w której Zbawiciel wypowiedział ostatnie słowa, stała się momentem ostatecznej klęski ojca wszelkiego kłamstwa, zła i śmierci. – Pokonując szatana, sprawcę wszelkiego kłamstwa i grzechu, zawieszony na Krzyżu Jezus osądził również wszystkich świadomych i mniej świadomych współpracowników oraz współuczestników dzieła szatana. Odbywając sąd nad światem, Jezus odbył także sąd nad tymi, którzy Go sądzili. Sąd Najwyższej Prawdy – powiedział metropolita krakowski.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Teraz odbywa się sąd nad nami

2025-04-18 23:05

Biuro Prasowe AK

    - Teraz odbywa się sąd nad Polską. Głównym prześladowanym i najbardziej zagrożonym jest bowiem dzisiaj małe, niewinne i bezbronne dziecko, które zabija się śmiertelnym uderzeniem w jego serce. Zabija się je dosłownie i w przenośni – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski w Wielki Piątek podczas Drogi Krzyżowej w Kalwarii Zebrzydowskiej.

Arcybiskup powiedział do zebranych, że Chrystus, zawieszony między ziemią a niebem, osądził cały świat w imię Krzyża, który stał się najgłębszym, wzruszającym i przejmującym wyrazem miłości miłosiernej Boga do ludzi. Chwila, w której Zbawiciel wypowiedział ostatnie słowa, stała się momentem ostatecznej klęski ojca wszelkiego kłamstwa, zła i śmierci. – Pokonując szatana, sprawcę wszelkiego kłamstwa i grzechu, zawieszony na Krzyżu Jezus osądził również wszystkich świadomych i mniej świadomych współpracowników oraz współuczestników dzieła szatana. Odbywając sąd nad światem, Jezus odbył także sąd nad tymi, którzy Go sądzili. Sąd Najwyższej Prawdy – powiedział metropolita krakowski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję