Już od ponad roku pracuję jako kapłan dla Kościoła w Brazylii.
Czuję się tu potrzebny, użyteczny. Chciałoby się powiedzieć: "Żal
mi tego ludu", by go opuścić. Nie sposób nie podzielić się tym, czego
tu doświadczam. Radość ogarnia mnie, że mogę pomóc zapracowanym duszpasterzom.
Doświadczam tu ujmujących przykładów życia religijnego. Te przepiękne
śpiewy kościelne, melodyjne, rzewne, rytmiczne, z udziałem wszystkich
obecnych na Mszy św. - to chyba fenomen tego kontynentu. Tu Boga
się nie tylko wyznaje - lecz czuje i przeżywa dogłębnie. Tu Bóg jest
nie tylko na ustach, ale przede wszystkim w sercach wiernych. Tu
niejednokrotnie młodych bywa o wiele więcej na Mszach św. i nabożeństwach
niż starszych wiekiem. Widać na obliczach ludzi tę radość, która
wypływa z serca, z głębi duszy - a jest ona taka naturalna, ujmująca,
bez cienia pozorowania. Bez wątpienia źródłem tej radości jest sam
Bóg. Trzeba się tylko na Niego otworzyć i dać Mu naczelne miejsce
w swej duszy. Prym wiedzie tu młodzież, która na Mszach św. i na
swoich spotkaniach grupowych wypełnia kościoły i kaplice. Cieszy
się swoją obecnością przed Bogiem, który napełnia ją Swoją mocą,
ożywia i daje to, czego świat dać nie może. Spotkania młodzieży w
kościołach, kaplicach i domach parafialnych są tu częste, prawie
zawsze z towarzyszeniem instrumentów muzycznych, aparatury nagłaśniającej
i melodyjnych śpiewów religijnych. Młodzież Ameryki Południowej potrafi
cieszyć się życiem w najlepszym tego słowa znaczeniu. Panuje tu serdeczność,
życzliwość i wzajemne zrozumienie. Większość tej wartościowej młodzieży
pochodzi raczej z liczniejszych i mniej zamożnych rodzin. Być może,
że przesyt i dobrobyt nie zdewastował ich wartości duchowych.
Przed czy po Mszy św. wielu dorosłych i młodych prosi o
spowiedź. W czasie Mszy św. do Komunii św. ustawiają się olbrzymie
kolejki. Gdy zostaje Eucharystii ze Mszy św. dla tych, co będą spowiadać
się po Mszy św. - wtedy wielu z młodych zostaje i przepięknie adoruje
śpiewem i modlitwami Najświętsze Postaci Eucharystii, które pozostają
na ołtarzu - a czyni to spontanicznie, z własnej inicjatywy, po prostu
z potrzeby serca.
Trzeba dodać, że w Brazylii istnieje ogromna ilość kaplic
niekatolickich. - Tu również starają się przyciągnąć dorosłych i
młodzież. Część ludzi idzie tam, gdzie ma bliżej jakąś kaplicę.
Część młodzieży pochłaniają kluby rozrywkowe, ale i tam
nie widać przejawów zdziczenia. Młodzież potrafi bawić się tu bardzo
kulturalnie. Przejawy zgorszenia są tu minimalne.
Ci, którzy przybędą tu z innych kontynentów mogą być zbudowani
postawą tutejszej młodzieży. Nie ma przejawów chuligaństwa i wandalizmu.
Starsi cieszą się szacunkiem młodych.
Często w niedzielę a także i w dni powszednie po Mszy św.
wszyscy zebrani, obecni w swoich świątyniach śpiewają żywo i radośnie "
Para bens" dla wszystkich obchodzących swoje urodziny, imieniny,
jubileusze i inne ważne wydarzenia w życiu. Widoczne są wyrazy solidarności,
życzliwości, nie ma przejawów zazdrości, obłudy czy nieżyczliwych
odniesień. Niezależnie od wieku, starsi czy młodsi czują się tu wszyscy
jedną wielką rodziną dzieci Bożych.
Każdy duszpasterz znajdzie na tym kontynencie szacunek,
uznanie i wdzięczność.
Wielki jest też udział świeckich liderów w życiu Kościoła.
Są oni tu bardzo potrzebni. Są aktywni i zaangażowani w życie Kościoła.
Są oddani i podporządkowani jego władzy. Aby lepiej to pojąć, zrozumieć
i ucieszyć swego ducha - trzeba tu być, widzieć, doświadczyć tego.
Znajdzie się tu wzory dla swego życia.
Kto szuka pozytywnych przykładów dla siebie - na pewno znajdzie
je w Ameryce Południowej.
Prośmy gorąco i usilnie Pana Boga, aby było tu więcej pasterzy
dusz, by byli bliżej tego ludu, by strzegli go od błędów i wypaczeń
i by prowadzili go wytrwale do wiecznych, nieprzemijających radości,
które Bóg przygotował nam w Niebie.
Z najlepszymi pozdrowieniami i z prośbą o wsparcie w modlitwie.
By dokonać tej profanacji krzyża, nieznani sprawcy musieli wdrapać się Skałę Rzędową w Zawierciu-Bzowie. To jedno z największych wzniesień w okolicy - ma 454 metry. Sprawą zajęła się policja - informuje TVP3 Katowice.
Za niszczenie mienia grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności, a za obrazę uczuć religijnych – do lat 2.
Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego.
Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia.
Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka.
Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
- Teraz odbywa się sąd nad Polską. Głównym prześladowanym i najbardziej zagrożonym jest bowiem dzisiaj małe, niewinne i bezbronne dziecko, które zabija się śmiertelnym uderzeniem w jego serce. Zabija się je dosłownie i w przenośni – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski w Wielki Piątek podczas Drogi Krzyżowej w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Arcybiskup powiedział do zebranych, że Chrystus, zawieszony między ziemią a niebem, osądził cały świat w imię Krzyża, który stał się najgłębszym, wzruszającym i przejmującym wyrazem miłości miłosiernej Boga do ludzi. Chwila, w której Zbawiciel wypowiedział ostatnie słowa, stała się momentem ostatecznej klęski ojca wszelkiego kłamstwa, zła i śmierci. – Pokonując szatana, sprawcę wszelkiego kłamstwa i grzechu, zawieszony na Krzyżu Jezus osądził również wszystkich świadomych i mniej świadomych współpracowników oraz współuczestników dzieła szatana. Odbywając sąd nad światem, Jezus odbył także sąd nad tymi, którzy Go sądzili. Sąd Najwyższej Prawdy – powiedział metropolita krakowski.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.