W homilii bp Nitkiewicz przypominał wielki wkład i znaczenie sandomierskiego seminarium na przestrzeni 200 lat działalności, które wykształciło ponad 2.5 tyś duchownych. Zachęcał również, aby realizację wielkich ideałów zacząć od wypełniania z miłością swoich obowiązków.
– Z upływem lat stajemy się coraz bardziej sentymentalni i chętnie wracamy do czasów młodości. Niektórzy szukają gorączkowo informacji o swoich przodkach, aby pochwalić się drzewem rodowym. Instytucje i firmy licytują się, która dłużej istnieje, a przez to posiada bogatszą tradycję i większe doświadczenie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nie chodzi nam dzisiaj o retro marketing, choć trzeba powiedzieć, że Wyższe Seminarium Duchowne w Sandomierzu posiada solidną markę. Na przestrzeni dwóch wieków swojego istnienia, uczelnia wykształciła ponad dwa i pół tysiąca księży. Ich posługa w różnych diecezjach i parafiach, to potężne narzędzie Bożej Łaski i ojcowska troska o człowieka. Niektórzy absolwenci seminarium ponieśli męczeństwo za wiarę i zostali wyniesieni na ołtarze. Inni zasłynęli jako naukowcy, literaci, działacze społeczni i charytatywni.
Reklama
Po wybuchu Powstania Styczniowego, połowa kleryków włączyła się do walki o odzyskanie niepodległości. W 1920 r., kiedy bolszewicy podchodzili pod Warszawę z zamiarem rozpętania rewolucji w całej Europie, bp Marian Ryx oddał do dyspozycji Naczelnego Wodza wszystkich kleryków, aby nieśli pomoc żołnierzom zgodnie z powołaniem. Istniejące przy seminarium od końca XIX wieku Kółko literackie popularyzowało polskie książki, organizowało odczyty i akademie.
Ks. Wojciech Kania
Inicjatyw religijnych, patriotycznych i kulturalnych nie zabrakło również podczas okupacji niemieckiej i w okresie komunizmu. Pomimo represji, seminarium wypełniało odważnie swoją misję. Przyczyniało się w ten sposób, i dalej to czyni, do budowania wspólnoty ludzkiej, religijnej i narodowej. Jakże nie przyznać racji św. Janowi Pawłowi II, który podczas wizyty w Sandomierzu powiedział: „Utaiła się bowiem w tym mieście jakaś przedziwna siła, której źródło tkwi w chrześcijańskiej tradycji". Nie trzeba szukać na siłę nowej, laickiej marki, gdyż wówczas z Sandomierza pozostanie jedynie nazwa.
Pan Jezus przypomina w dzisiejszej Ewangelii, że skarb dany nam przez Boga jest nie tylko powodem do chluby ale i wyzwaniem. Mamy się nim dzielić ze wszystkimi i go pomnażać.
Pierwszą rzeczą, o której należy pamiętać, to myślenie i postępowanie zgodne z Ewangelią. Nie da się służyć jednocześnie dwóm panom – Chrystusowi wychodzącemu do nas ze Słowem Życia i Antychrystowi – Ojcowi kłamstwa.
Pan Jezus mówi również w dzisiejszej Ewangelii, że nasze „tak” lub „nie” zaczyna się od małych, prozaicznych rzeczy – „Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie”.
Reklama
Wielkie ideały realizowane są każdego dnia, zaczynając od wypełniania z miłością własnych obowiązków. Dlatego zamiast myśleć o tym, jak wskoczyć na piedestał, powinniśmy naśladować Najświętszą Maryję Pannę, którą przywołuje pierwsza sobota miesiąca. Wybrana przez Boga pozostała mała i pokorna. Zabiegana o codzienne życiowe sprawy szła z Jezusem i za Jezusem, od Nazaretu, przez Betlejem, aż na Kalwarię, ciesząc się następnie radością zmartwychwstania oraz towarzysząc młodemu Kościołowi.
Pandemia i związane z tym doświadczenia pomogły nam dostrzec wartość tzw. małych rzeczy: gestów, słów, przedmiotów codziennego użytku. Zaczęliśmy się ponownie cieszyć sobą i tym, co mamy, tym co dotychczas wydawało się być oczywiste. Zapewne nauczymy się jeszcze o wiele więcej.
Podziękujmy za to Bogu, podziękujmy za Jego opiekę oraz za wszystkie dobrodziejstwa. I nie traćmy nadziei. Powtarzajmy za św. Pawłem: „Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia… a Bóg mój według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą naszą potrzebę” – zachęcał bp Nitkiewicz.
Na zakończenie Mszy św. odmówione zostały modlitwy w intencjach Ojca Świętego Franciszka, a bp Krzysztof Nitkiewicz udzielił papieskiego błogosławieństwa.