KS. SYLWESTER MARCULA: - Jak doszło do założenia IDE?
Reklama
KS. WIESŁAW WÓJCIK TCHR: - Założyciel naszego zgromadzenia kard. August Hlond, prymas Polski, w 1932 r. stwierdził, że musi powstać w Kościele polskim zgromadzenie, które będzie troszczyć się o zachowanie wiary i tradycji Polaków przebywających w różnych zakątkach świata. Dlatego też powołał do istnienia Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej.
Charyzmatem księży chrystusowców jest troska o to, by żaden Polak na obczyźnie nie zagubił się, nie utracił swojej wiary. W ramach naszego zgromadzenia 26 lat temu po różnych wydarzeniach w kraju, gdy wielu rodaków musiało wyjechać z Polski, powołano Instytut Duszpasterstwa Emigracyjnego, który miał kształcić ludzi świeckich mających zamiar opuścić nasz kraj. Oni mieli się stać tzw. apostołami emigracyjnymi w środowiskach polonijnych.
Jak powiedział ks. dr Józef Bakalarz TChr w wykładzie inauguracyjnym na rozpoczęcie działalności Instytutu, „ma on być sercem i motorem Ruchu Apostolatu Emigracyjnego praktykowanego w różnych formach i według różnych metod”.
Potrzeba utworzenia Instytutu wynikła z wyraźnego zalecenia Kościoła, „aby ustanowić, jeśli warunki temu sprzyjają, kolegium kapłanów przeznaczonych do pracy wśród migrantów, a co najmniej wybrać odpowiednie Instytuty, korzystając przy tym z pomocy wyspecjalizowanych seminariów, jeśli takie istnieją, dla wychowania kandydatów do stanu kapłańskiego danej grupy językowej...” („De pastorali migratorum cura”).
- Założenia IDE stopniowo zmieniają się. Z czego to wynika?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- W związku z wyborem w 2007 r. ks. Tomasza Sielickiego na przełożonego generalnego Towarzystwa Chrystusowego i nową falą migracji młodych Polaków w Europie następuje odrodzenie i pogłębienie działalności IDE. Priorytetowe zadania to zbieranie, opracowywanie i aktualizowanie bazy danych o duszpasterstwie polonijnym i jednoczesne informowanie różnymi sposobami (media, lotniska, biura podróży...) wyjeżdżających za granicę o polskich kapłanach posługujących na całym świecie; współpraca z instytucjami kościelnymi i państwowymi (ambasady, konsulaty polskie) w środowiskach pobytu polskich emigrantów i opracowywanie raportów o migracji Polaków na potrzeby przełożonego generalnego i Episkopatu Polski, organizowanie sympozjów i kursów dla księży i sióstr zakonnych wyjeżdżających do pracy duszpasterskiej za granicę, jak też szeroko pojęta animacja informacyjno-modlitewna przez wysyłanie przygotowanych materiałów na terenie Polski.
- A jakie działania będą dotyczyć Polaka wyjeżdżającego za granicę?
Reklama
- Założyliśmy stronę internetową:
- Czy w ramach Ruchu Apostolstwa Emigracyjnego możemy mówić o zrzeszaniu ludzi przebywających za granicą?
- W tej chwili nasz Ruch zrzesza ponad cztery tysiące ludzi w Polsce i za granicą (ludzi wierzących, katolików). Gromadzą się oni w różnych parafiach pod przewodnictwem proboszcza. Główne zadanie członków tego Ruchu to codzienna modlitwa za Polaków przebywających na obczyźnie. Organizowana jest także pomoc w ramach Ruchu Apostolatu Emigracyjnego dla naszych rodaków, którzy przebywają w krajach wschodnich, np. na Ukrainie czy Białorusi.
- Dzisiaj spotykamy się w Płotach, ale na co dzień, więcej czasu spędza Ksiądz w drodze?
Reklama
- W tym roku obchodzę 25-lecie kapłaństwa, a moje kapłaństwo to przede wszystkim służba polskim emigrantom i Polakom za granicą. Przez dziesięć lat w Sekretariacie Episkopatu Polskiego prowadziłem Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie. Nabyłem pewnego doświadczenia. Organizowanie pomocy z Polski do krajów byłego Związku Radzieckiego. Tam odbyłem kilkadziesiąt podróży od Białorusi, Litwy, Łotwy poprzez Kazachstan, Uzbekistan, Irkuck do Władywostoku. Mam doświadczenie w organizowaniu pomocy i głoszeniu kazań, misji. Od trzech lat pracuję w różnych zakątkach świata. Dlatego podróżuję po całym świecie: tydzień temu byłem w Hiszpanii, za tydzień odwiedzę pięć tzw. polonijnych kościołów w Amsterdamie, za cztery tygodnie pobyt w Londynie… Wprowadzamy Msze św. w języku polskim w różnych zakątkach Europy. Jestem tam, gdzie ta pomoc jest potrzebna. Nas, chrystusowców, jest 352, ale informujemy o pracy ponad 2 tys. księży Polaków pracujących w różnych zakątkach świata.
- Jeśli ktoś wyjedzie za granicę i nie wie, gdzie jest odprawiana Msza św. w języku polskim, to może w Internecie znaleźć informację na ten temat?
- Oczywiście, wpisujemy:
- Czy księża z Polski są potrzebni za granicą?
- Gdy rozmawiam z młodymi ludźmi i pytam ich, po co wam Msza św.? Przecież niedzielne popołudnie to czas, kiedy młodzi mają ciekawsze zajęcia. Wtedy oni odpowiadają, że znają trzy języki, ale język serca, to język polski. I modlimy się sercem - czyli po polsku.
To tylko fragment wywiadu, jakiego udzielił ks. Wiesław Wójcik TChr dla Radia PLUS Gryfice. Nasi słuchacze mogli usłyszeć jeszcze o planowanych przedsięwzięciach międzynarodowych w Polsce i za granicą.