19 marca wspominamy św. Józefa - męża Maryi i opiekuna Jezusa. Kiedyś św. Józef był drugim - po swojej żonie - najpopularniejszym świętym w Kościele. Ostatnio trochę się nam przykurzył. A szkoda, bo odegrał ważną rolę w historii zbawienia i przez dwadzieścia wieków udowodnił swoją skuteczność w roli orędownika. Tradycyjnie uważa się go za patrona celibatariuszy, zwłaszcza zakonników, ale przecież jest też opiekunem rodzin.
Ewangelie wspominają Józefa tylko kilka razy. Najpierw w scenie zwiastowania, kiedy dowiadujemy się, że Maryja była mu poślubiona. Zgodnie z dawnym żydowskim zwyczajem Józef i Maryja byli po ślubie, ale jeszcze nie mieszkali razem. U progu małżeństwa ich związek został wystawiony na ciężką próbę - Józef zorientował się, że jego ukochana jest w ciąży. Wiedział, że dziecko nie jest jego. Mógł donieść o tym starszyźnie, która skazałaby Maryję na ukamienowanie. Nie zrobił tego, bo - jak mówi Pismo Święte - był człowiekiem prawym. Uznał, że od przepisów ważniejsze są miłość i miłosierdzie. Postanowił rozstać się z żoną. Wtedy ukazał mu się anioł, który wyjaśnił mu całą sytuację i polecił zaopiekować się Dzieckiem i jego Matką. Tylko właśnie - na ile można taką sytuację wyjaśnić? Józef dostał wyraźne polecenie, co ma robić, ale na ile faktycznie rozumiał swoją misję? Nawet my, którzy patrzymy na te wydarzenia z perspektywy Zmartwychwstania, mamy nieraz problemy ze zrozumieniem niektórych Boskich decyzji, a co dopiero św. Józef! Na pewno to wszystko było dla niego bardzo trudne. Z tego względu opiekun naszego Pana może być uznany za szczególnego patrona rodzin znajdujących się w ciężkich sytuacjach życiowych. Zwłaszcza rodziców „trudnych” dzieci - niepełnosprawnych, chorych czy zwyczajnie przychodzących na świat w „nieodpowiednim” momencie. Wszystko jest pod kontrolą - mówi nam Pan Bóg przez przykład św. Józefa.
Kolejny raz spotykamy się ze św. Józefem dziewięć miesięcy później, kiedy Maryja rodzi Jezusa, a potem cała rodzina musi uciekać do Egiptu. Jeśli zwiastowanie było dla cieśli próbą charakteru, to co powiedzieć o tym wszystkim? Józef zdaje egzamin na medal. Nie wpada w panikę ani się nie poddaje, tylko umieszcza rodzącą Maryję w skalnej grocie - co z tego, że przeznaczonej na stajnię dla zwierząt? Okazuje się odpowiedzialny, opiekuńczy, zaradny i zdolny do niesztampowego myślenia. Idealny patron dla tych, którzy wychowują dzieci i co chwilę stają przed wyzwaniami, które wydają się ponad ludzkie siły i ponad ludzką pomysłowość.
Św. Józefie, módl się za nami!
Pomóż w rozwoju naszego portalu