Nie tak dawno na łamach „Niedzieli Małopolskiej” przypominaliśmy o strajku głodowym zorganizowanym w 1985 r. przy kościele parafialnym w Bieżanowie Starym w Krakowie. Wydawało się, że tego typu zachowania zdesperowanych Polaków to już historia, że w dzisiejszych czasach nie ma potrzeby uciekania się do takich form protestu. Tymczasem w poniedziałek 19 marca br. w Krakowie, w kościele Salezjanów na Dębnikach, rozpoczął się kolejny protest głodowy. Do strajku zdecydowało się przystąpić pięciu opozycjonistów z lat osiemdziesiątych: Adam Kalita, Grzegorz Surdy, Leszek Jaranowski, Ryszard Majdzik i Marian Stach. Głodujący pragną w ten sposób sprzeciwić się nowej podstawie programowej, której wdrożenie zostało zaplanowane przez MEN w szkołach ponadgimnazjalnych od września br. Uczestnicy głodówki mówią, że to w chwili obecnej jedyny sposób, aby zwrócić uwagę na problem, który dotyczy wszystkich Polaków, bowiem nowa formuła nauczania lekcji historii w szkołach ponadgimnazjalnych to próba zniszczenia polskiej tożsamości. Strajkujący mają nadzieję, że ich forma protestu będzie mieć wpływ na zmiany w decyzjach MEN-u. - Jako salezjanie popieramy właściwe idee związane z wychowaniem dzieci i młodzieży. Uważamy, że wychowanie w duchu patriotyzmu, a szczególnie nauka historii, to bardzo istotne elementy, mające duży wpływ na rozwój młodego człowieka - mówi ks. Jan Dubas SDB, proboszcz parafii pw. św. Stanisława Kostki na Dębnikach, gdy pytam, co sprawiło, że udostępnili głodującym pomieszczenia przykościelne.
Organizatorzy strajku głodowego zapowiadają, że protestowi będą towarzyszyć wykłady otwarte historyków na UJ oraz targi książki historycznej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu