Coraz częściej słyszy się w Kościele o powstawaniu nowych ruchów lub bractw, które chcą żyć pobożnością eucharystyczną i adoracją Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Tendencje te nasiliły się zwłaszcza po beatyfikacji Jana Pawła II, który słynął z umiłowania Jezusa Eucharystycznego i siły wiary, jaką uzyskiwał m.in. na adoracji Najświętszego Sakramentu. Ruchem, który zaistniał jako kontynuacja Janopawłowego zawierzenia się Jezusowi Eucharystycznemu, jest krakowski ruch modlitewny Adoremus
Ten ruch wpisuje się w działania wielu świętych, m.in. św. Urszuli Ledóchowskiej. Miłość i adoracja Pana Jezusa Eucharystycznego były mottem jej szerokiej działalności na rzecz drugiego człowieka, szczególnie tego powierzonego jej wychowaniu, oraz na rzecz obrony ciemiężonego przez zaborców narodu i pomocy Polakom rozproszonym po świecie. Zarówno więc na podstawie przykładu bł. Jana Pawła II, jak i św. Urszuli można mówić o społecznym wymiarze Eucharystii. Bo w niej mieści się życie Boga i człowieka, w niej wyraża się najgłębszy sens życia i motywacja dla chrześcijańskiego działania. Jezus Eucharystyczny uczy właściwego odniesienia do Boga, oczyszcza serca i kieruje ku właściwym celom.
Jakże wiele problemów, także tych wychowawczych, mamy dziś w polskiej szkole. Z pewnością inaczej wyglądałoby wychowywanie młodzieży, gdybyśmy uczyli ją także klękania przy Jezusie Eucharystycznym. Owszem, wielu katechetów tak czyni, ale to wymaga szerszego, także naszego poparcia, dobrego klimatu i zachęty. Tymczasem wspólnoty wierzących niejednokrotnie z wielkim trudem i poświęceniem budowały kościoły, a teraz przez większość czasu stoją one pozamykane. Tak nie może być! Bez trwania przy Jezusie na modlitwie nie poradzimy sobie z problemami, jakie niesie życie.
Adoracja Jezusa Eucharystycznego to także ogromna praca nad sobą: pogłębianie życia modlitwy, czytanie Pisma Świętego i religijnej lektury, to, w miarę możliwości, codzienny udział w Eucharystii, stała formacja w grupach, systematyczna praca nad swoim wnętrzem na wzór Wnętrza Chrystusa. Eucharystyczny Jezus bardzo wiele wprowadzi w życie rodziny. Na pewno będzie się ona wyróżniać spokojem, serdecznością, miłością i dobrocią. Odrodzi się życie parafialne, jeśli niczym piękny kwiat będzie się pielęgnować adorację Najświętszego Sakramentu. Inne będzie spojrzenie na problemy gminy lub lokalnej społeczności i inne znajdą się rozwiązania. Ze wszech miar Eucharystia może pomóc, bo to dar obecności Boga samego, przychodzącego do czekającego na Niego człowieka.
Pamiętamy, jak Jan Paweł II, przygotowując nas na III tysiąclecie chrześcijaństwa, podkreślał potrzebę adoracji Oblicza Chrystusa - wzywał nas do tego. Wiedział bowiem, był o tym przekonany, że jeśli będziemy adorować Najświętszy Sakrament, to niemożliwe stanie się możliwe, bo wiara góry przenosi.
Potrzeba nam adoracji Boga. Potrzeba zrozumienia, że przez adorację wychowujemy siebie. Bo wtedy sam Jezus nas wychowuje. Dlatego bardzo chcielibyśmy - nawołuje do tego również Benedykt XVI - ożywić w duszpasterstwie nurt eucharystyczny, formę głębszego życia religijnego w oparciu o adorację Jezusa Eucharystycznego. Żeby nasze życie było lepsze, piękniejsze i doskonalsze, musimy bardziej poznać bardziej umiłować Jezusa w Najświętszym Sakramencie. To Światło oświeci nasze drogi i pomoże w dokonywaniu najlepszych wyborów. Uczynili tak wspaniali Polacy, uczyńmy i my, a na pewno nie będziemy żałować.
Pomóż w rozwoju naszego portalu