Co to znaczy być wolnym, jak zagospodarować wolność? Bóg nas stworzył na swoje podobieństwo. Nie tylko obdarzył nas rozumnością, ale także wolnością, sami zatem obieramy sobie cele i wybieramy środki, które nas do tych celów prowadzą. Jesteśmy także wolni wobec Pana Boga. Pan Bóg uszanował naszą wolność, którą nam podarował. Dlatego, gdy oznajmiał, gdy przekazywał swoje prawa na górze Synaj, to powiedział takie słowa: „Kładę dzisiaj przed wami błogosławieństwo i przekleństwo; błogosławieństwo - jeśli usłuchacie poleceń waszego Boga, które Ja wam dzisiaj daję; przekleństwo - jeśli nie usłuchacie poleceń waszego Pana Boga, jeśli odstąpicie od drogi, którą Ja wam dzisiaj wskazuję” (por. Pwt. 30,19). Ten tekst zakłada, że człowiek jest wolny; może Panu Bogu mówić „tak”, ale także może powiedzieć Panu Bogu „nie”. Jakie to ważne słowa! Pan Bóg powiada: „Jeśli zachowacie prawo, które wam ogłaszam, czyli Dekalog - dziesięć przykazań - będziecie błogosławieni, będziecie żyć w błogosławieństwie; jeśli się odwrócicie - będziecie żyć w przekleństwie”.
Pan Jezus w Ewangelii powiedział, że ktoś, kto słucha Bożych słów i je wypełnia, jest człowiekiem, który buduje na skale; dom swego życia stawia na mocnym fundamencie. Natomiast ten, kto słucha Pana Boga - to znaczy przyjmuje Jego słowo głoszone, ale go nie wypełnia, tylko na słuchaniu poprzestaje - jest podobny do człowieka nieroztropnego, który buduje dom życia na ulotnym piasku. Przychodzą nawałnice i ten dom się rozpada, a upadek jego jest wielki (por. Mt 7,24-28).
Jesteśmy dzisiaj wezwani, byśmy byli przy Panu Bogu i Panu Bogu mówili „tak” w naszej wolności. Warto mówić „tak” Panu Bogu. Wiemy, że są tacy, którzy mówią „nie!”. Którzy zabijają, kradną, nie czczą ojca i matki swojej, którzy cudzołożą, którzy mówią fałszywe świadectwo, czyli mówią Bogu „nie”. Ale są też tacy, którzy mówią Bogu „tak” jako istoty wolne; „tak” dla Pana Boga. „Tak” dla Pana Boga prowadzi do szczęścia, do błogosławieństwa, do życia, a „nie” mówione Bogu prowadzi do przekleństwa, do nieszczęścia, do śmierci. Co wybierzesz, co dotąd wybierałeś, co dalej będziesz wybierać?!
Kiedy św. Jan Vianney, znakomity proboszcz, kończył życie, do przyjaciela powiedział: „Spotkałem różnych ludzi, ale nikogo nie spotkałem, kto żałował, że spotkał Pana Boga, że zachowywał Jego przykazania”.
Ciągle odnawiają się głosy na ziemi, że Bóg jest niepotrzebny, że sobie bez Boga poradzimy. Pamiętam pewien doktorat honoris causa na KUL-u jednego ze znakomitych filozofów, który mówił o dzisiejszym świecie, o prądach myślowych. I takie pytanie postawił na swoim wykładzie: „Czy można urządzić na ziemi życie bez Bożego prawa?”. Jaka była odpowiedź? - Powiedział, że można, ale od razu dodał: „Takie życie obróci się przeciwko człowiekowi, bo ci wszyscy, którzy przekreślają Pana Boga, to także przechodzą do poniżania i deptania człowieka. Historia ciągle tę prawidłowość potwierdza...”.
Rewolucja francuska wystąpiła z hasłami, które były z Ewangelii wzięte, tylko rewolucjoniści do tego się nie przyznawali i myśleli, że im się uda bez Boga zaprowadzić ład na świecie. Nie da się! Musi być to odniesienie do Stwórcy, jeżeli chcemy na ziemi urządzać życie społeczne, narodowe i nasze osobiste.
Oprac. ks. Łukasz Ziemski
Pomóż w rozwoju naszego portalu