KS. INF. IRENEUSZ SKUBIŚ: - Serdecznie gratulujemy Ekscelencji wyniesienia do godności biskupiej. Zapewne Biskup Ordynariusz oraz duchowieństwo i wierni Waszej diecezji bardzo oczekiwali na biskupa pomocniczego diecezji. Z jakim zamyśleniem przyjął Ksiądz Biskup decyzję Ojca Świętego o nominacji biskupiej?
BP TADEUSZ LITYŃSKI: - Oczekiwałem, jak wszyscy kapłani. Od stycznia br. było wiadomo, że bp Paweł Socha, wieloletni biskup pomocniczy naszej diecezji, przechodzi na emeryturę. W rozmowach kapłańskich, a nawet ze świeckimi ten temat był obecny. Natomiast kiedy stało się jasne, że zapadła decyzja i zostałem w nią wprzągnięty - pojawiło się totalne zaskoczenie. Ja sam przyjąłem tę decyzję z wielkim lękiem i z wielką pokorą. Nawet w najśmielszych planach pracy kapłańskiej nie myślałem, że może mnie dotknąć ten stopień kapłaństwa...
- Jest cenne, że Ksiądz Biskup podejmuje swoje obowiązki w diecezji z pozycji proboszcza. Wiadomo, że duszpasterstwo w całym Kościele oparte jest na pracy proboszcza - duszpasterza. Jak ta okoliczność będzie wpływać na posługę biskupią Ekscelencji?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Dzięki doświadczeniom parafialnym możliwy jest bezpośredni kontakt z wiernymi, którzy są w różnej kondycji duchowej, przeżywają swoje różne - czasami radosne, czasami bolesne - chwile. Człowiek bardzo zbliża się do wiernych, a dzieje się to głównie w konfesjonale, przy ołtarzu czy na spotkaniach, w biurze parafialnym, w radościach weselnych, chrzcielnych czy też w smutkach pogrzebowych. Myślę, że jest to cenne doświadczenie i rodzi umiejętność bycia w takich okolicznościach z wiernymi, tj. słuchania ich czy też wspólnej z nimi modlitwy. To będzie cenne także w przyszłości, będzie rzutowało na to, że spotkania w wymiarze posługi biskupiej będą ocierały się o bezpośredni kontakt z dziećmi, z młodzieżą, z osobami starszymi, chorymi itd. W posłudze biskupiej pomoże mi umiejętność wsłuchiwania się w sprawy zarówno tych, którzy przychodzą do kościoła, którzy się modlą, którzy tutaj szukają pomocy, jak i tych, którzy nieraz wykazują obojętność lub niechęć. Przesłanie ewangeliczne trzeba też podjąć dla nich.
- Jak parafianie przyjęli wiadomość, że ich proboszcz został biskupem?
- Z jednej strony parafianie cieszą się i są dumni. A z drugiej przeżywają smutek, że będziemy musieli się rozstać w wymiarze pracy duszpasterskiej w parafii. Mam wiele sygnałów, że jest im smutno. Ale przez ten smutek jakoś przebija satysfakcja i radość, że zostałem biskupem. Słyszałem też deklaracje, że będą mnie wspierali w modlitwie, będą o mnie pamiętali, co jest budujące.
- Co na to koledzy, współbracia w kapłaństwie?
- Była sobota 28 kwietnia, godzina 12, kiedy ogłoszono nominację i natychmiast otrzymałem lawinę SMS-ów, telefonów, e-maili - mnóstwo radosnych akcentów, gratulacji. Byłem bardzo zaskoczony, że ta nominacja wywoła tak pozytywny oddźwięk nie tylko wśród moich kolegów kursowych, ale i księży, których spotykałem okazjonalnie, np. gdzieś na trasach pielgrzymki. Po latach przypomnieli sobie numer telefonu, szukali kontaktu i wyrażali radość. Jestem tym zbudowany i liczę na ich modlitwę w intencji mojej pasterskiej posługi.
- Wybrał sobie Ksiądz Biskup bardzo piękne zawołanie: „Przyjdź Królestwo Twoje!”. Proszę o komentarz do tych słów.
Reklama
- Zastanawiając się nad zawołaniem biskupim, sięgnąłem do Modlitwy Pańskiej, która jest prośbą o królestwo Boga: królestwo miłości, miłosierdzia i prawdy. Żyjemy w czasach sekularyzacji, w której wielu gubi ścieżki wiary. Dlatego też powołanie do służby kapłańskiej, prezbiteratu czy biskupstwa na nowo wymaga konkretnej pracy, żeby to królestwo Chrystusowe przybliżać, żeby o nie zabiegać. Uważałem, że należy się do tego odnieść. Tym bardziej, że myślałem o tym w czasie wielkanocnym, kiedy to w centrum stał Chrystus Zmartwychwstały.
W naszej diecezji poświęciliśmy niedawno największą figurę Chrystusa Króla w Świebodzinie, po diecezji peregrynuje obraz „Jezu, ufam Tobie!” - to wszystko świadczy o trosce o królestwo Chrystusowe, królestwo Boże. Stąd i przeświadczenie, że troska ta powinna być uwidoczniona w moim zawołaniu biskupim i winna być dla mnie mobilizacją do pracy, do posługi.
- Bardzo ważną sprawą w życiu Kościoła jest rodzina. Czy Ksiądz Biskup ma doświadczenie z duszpasterstwem rodzin? Jak ten problem będzie podejmowany w posługiwaniu biskupim?
- Parafia opiera się na rodzinie. Rodzina to taki domowy Kościół. Jeżeli rodzina jest silna wiarą, praktyką modlitwy, życiem sakramentalnym, to oznacza to wielki wkład w życie parafii. Jeżeli rodzina jest w tym wymiarze słaba, letnia, obojętna, to osłabia to życie parafii, diecezji i Kościoła powszechnego. Różnego rodzaju inicjatywy duszpasterskie mają pomóc w budowaniu życia wiary w rodzinie. Na tym polega zadanie ożywiania parafii.
Na pewno pomoże mi praca, którą wcześniej wykonywałem w sądzie, będąc notariuszem, kiedy przyjmowałem wielu petentów - ludzi, którzy przeżywali dramat słabości swojego małżeństwa, jego rozpadu. Trzeba było nieraz dużo cierpliwości. Pokazywało mi to, jak czasami kruche są małżeństwo i rodzina, jeżeli nie są zakorzenione w Bogu, w systematycznej modlitwie i w systematycznym kontakcie z Bogiem przez sakramenty. Postrzegam to jako pewne wyzwanie, przed którym trzeba będzie stanąć w pokorze. Muszą nas dzisiaj jednoczyć krzyk i wołanie o szczęście w rodzinie - to jest misja Kościoła, żeby pomóc w tym zakresie rodzinie.
Reklama
- Czy Ksiądz Biskup widzi możliwości takiego ożywienia parafii i uskrzydlenia duszpasterzy, by nie załamywali rąk, ale w trudnych sytuacjach szli ku zwycięstwu?
- Benedykt XVI w liście apostolskim na Rok Wiary „Porta fidei” zwrócił uwagę, że Kościół jako całość musi wyruszyć w drogę. Przede wszystkim jest tam mowa o jego pasterzach, którzy mają wyprowadzić ludzi z pustyni ku przestrzeni życia. Pustynia symbolizuje tu obojętność na zagadnienia wiary, niechęć do praktyk religijnych, także wrogość. Widać ją na polskich ulicach, gdzie są też transparenty i słowa pełne nienawiści do Kościoła. To jest pewne wyzwanie przed duszpasterzami, którzy muszą inspirować wiernych swoją gorliwością, pracą. Nie ma się co bać pracy i obowiązków. Przychodzi mi na myśl słowo Chrystusa, który troszczy się o wiarę, o życie duchowe, nawet o chleb i o zdrowie. Ale kiedy człowiek jest zmęczony, to Pan Jezus troszczy się o odpoczynek. Mówi do Apostołów: „Idźcie, odpocznijcie nieco” (por. Mk 6, 31). I nie ma się co martwić, bo Pan Jezus w swojej łasce pozwoli odpocząć, ale na pewno wyzwanie jest wielkie. Potrzebne są bardzo konkretne przejawy współpracy z laikatem. Tutaj drzemie olbrzymi potencjał wspierający duszpasterzy w pracy. W mojej posłudze jako wikariusza i proboszcza zawsze otrzymywałem dar bardzo konkretnego wsparcia. Kiedy nieraz zastanawiałem się, czy podołamy z przedsięwzięciem, ze strony ludzi świeckich otrzymywałem bardzo jednoznaczne wsparcie.
Reklama
- Wspomniał Ksiądz Biskup o Roku Wiary. To bardzo wielka szansa dla Kościoła, dla rozwoju wiary społeczności chrześcijańskiej. Jakie zadania będzie Ekscelencja podejmował dla ożywienia świadomości religijnej w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej?
- Będzie to związane z realizacją przyjętych zaleceń, wskazań, postulatów i programów. Zrodzą się one wspólnie z Biskupem Ordynariuszem, z radą duszpasterską, z radą kapłańską. Pewnie będzie wiele takich przedsięwzięć, do nich diecezja powoli się przygotowuje. Będą się na to składały: piękna celebracja liturgiczna, która ma zachwycić, spotkania modlitewne, rozważanie Bożego Słowa, inicjatywy, które mają budzić i podtrzymywać wiarę w tym wymiarze duszpasterskim. Konkretne parafie mają też swoje zadania i jako biskup będę starał się te wszystkie inicjatywy lokalne wspierać, budować, pobudzać, wychodzić z pustyni w przestrzeń życia wiary. Inicjatywa tego roku pewnie nam to umożliwi, wymagać to jednak będzie pracy i wysiłku. Jest też wiele inicjatyw, które wychodzą od ludzi świeckich, poszukujących wiary dla siebie i swoich bliskich. Myślę, że będzie to jakieś wspólne przedsięwzięcie.
- 16 czerwca to dzień konsekracji. Życzymy Ekscelencji wielu łask Bożych, radości wewnętrznych i opieki Ducha Świętego, żeby posługiwanie Księdza Biskupa było owocne dla Kościoła powszechnego, Kościoła w Polsce i dla Kościoła zielonogórsko-gorzowskiego. Szczęść Boże!
- Pragnę dodać, że od dzieciństwa towarzyszy mi „Niedziela”. Może kiedyś bardziej sporadycznie, ale od wielu lat systematycznie. Chcę podziękować za to pismo, które wnosi bardzo wiele treści, także w dziedzinie pogłębienia wiary i jest przez to wielkim skarbem. Dziękuję Księdzu Infułatowi oraz całemu Zespołowi redakcyjnemu i życzę z całego serca, żeby w dziele wiary „Niedziela” była bardzo wielkim i pięknym zwiastunem i przewodnikiem.