Wyruszacie od Maryi do Maryi. Idziecie maryjnym szlakiem. Uczcie się więc od naszej Matki wiary konsekwentnej i żywej. Ona prowadzi nas do swojego Syna i powtarza w jasnogórskiej Kanie: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie - podkreślał podczas uroczystej Mszy św. abp Stanisław Budzik. - Wasze stopy będą zwiastować dobrą nowinę, obwieszczać wioskom i miastom, że Jezus Chrystus, jedyny Zbawiciel, wzywa nas do wiary w Boga i zaprasza do swojego Kościoła - mówił Pasterz. Ks. Arcybiskup nawiązał też do obrazu „Madonna pielgrzymów” Caravaggia. Autor przedstawił na nim zwiewną postać Madonny z Dzieciątkiem, przed którą klęczy para pielgrzymów. Widać po nich trudy wędrówki: mają pochylone ramiona i zakurzoną odzież. Na pierwszym planie ukazane są ich bose, obrzęknięte i poranione stopy. Malarz podkreślił je jaskrawym światłem. Mówi nam w ten sposób, że pielgrzymi trud opromieniony jest Bożym blaskiem. - Kochani pielgrzymi, jakże piękne są dzisiaj wasze stopy. To 5 tysięcy stóp zgromadzonych na placu, które wskazywać będą drogę do Chrystusa - mówił Metropolita. Abp Budzik podkreślił też, że to Duch Święty przyprowadził pielgrzymów na Plac Katedralny. - To On szeptał: idź, spróbuj, podejmij trud. Każde dobro rodzi się dzięki Bożej łasce. Także trud tej pielgrzymki. To Duch Święty wezwał was na tę pielgrzymkę. W duszy każdego z was pojawiło się pragnienie: skoro idą tysiące, dlaczego nie mogę pójść i ja, choć nie jest łatwo. Każde nasze dobre dzieło rozpoczyna się od takiego impulsu Bożej łaski. Od zaproszenia, na które człowiek odpowiada Bogu. Kościół jest dziełem Ducha Świętego. To On przynosi nam moc i pokój Chrystusa Zmartwychwstałego i napełnia nas apostolską gorliwością. Odnawia oblicze ziemi i odmładza przez miłość ludzkie serca - podkreślał Pasterz. Na koniec homilii Metropolita dodał: - Kochani pielgrzymi, niech wasze stopy się zahartują w duchu, umocnią wiarą i miłością, by nigdy nie zachwiały się na drogach życia. Niech was niosą wszędzie tam, gdzie czeka na was potrzebujący człowiek.
- Dzięki wam jest pielgrzymka i dzięki wam idziemy - dodał ks. Mirosław Ładniak, przewodnik lubelskiej pielgrzymki. - Na początku naszego wspólnego pielgrzymowania gromadzimy się przy stole, aby się pożegnać, ale też posilić. Dziękujemy tym wszystkim, którzy idą z nami duchowo. Wasze intencje zabieramy z nami - mówił. Gdy po uroczystej Eucharystii 34. pielgrzymka ruszyła, na jej czele szedł Ryszard Gronowski. Nazywany „żelaznym pielgrzymem” lub „bratem Ryszardem”, niósł krzyż. - Nie ominąłem chyba żadnej pielgrzymki. Jako pielgrzym pokonałem w sumie prawie 12 tys. km - mówił z dumą przed wyruszeniem w drogę. - Dopóki zdrowie dopisuje, będę maszerował. W tym roku idę w intencji chorej żony. Za nim kroczyły ponad 3 tys. lubelskich pielgrzymów. Wśród grup znalazła się m.in. grupa kapucyńska, dominikańska, duszpasterstwa akademickiego oraz ułani. Wśród pątników obecni byli także wolontariusze Caritas Archidiecezji Lubelskiej, którzy postanowili uczyć pielgrzymów, jak być świadkiem Bożej miłości w świecie. Na szlaku pielgrzymki na Jasną Górę lubelska Caritas oficjalnie pojawiła się po raz pierwszy w 2010 r. Po ogromnej powodzi jeden pątniczy dzień przeznaczony był na przeżycie go w duchu solidarności z poszkodowanymi w wyniku powodzi. - Tamto świadectwo braterskiej solidarności, jaką wykazali pielgrzymi wobec osób potrzebujących pomocy, zainspirowało nas do tego, by w tym roku zaangażować się w pielgrzymkę pełniej, pomagając w przygotowaniu zarówno jej duchowego, jak i materialnego wymiaru - mówi ks. Wiesław Kosicki, dyrektor Caritas Archidiecezji Lubelskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu